The Originals: sezon 3, odcinek 21 – recenzja
Dwudziesty pierwszy odcinek zwalnia odrobinę tempa w porównaniu do wcześniejszych odcinków, pozwalając na chwilę refleksji i na właściwe pożegnanie poległych. Nie oznacza to jednak, że wieje nudą. Wręcz przeciwnie.
Dwudziesty pierwszy odcinek zwalnia odrobinę tempa w porównaniu do wcześniejszych odcinków, pozwalając na chwilę refleksji i na właściwe pożegnanie poległych. Nie oznacza to jednak, że wieje nudą. Wręcz przeciwnie.
Można było się spodziewać, że po tak emocjonujących i pełnych akcji odcinkach, twórcy będą chcieli się na chwilę zatrzymać, by dokonać analizy dotychczasowych działań i w odpowiedni sposób pożegnać się z tymi, którzy odeszli. I choć udaje się to ukazać w ciekawy sposób, to nie ma zbyt wiele czasu na opłakiwanie zmarłych, gdy w powietrzu nadal wisi niebezpieczeństwo, a mianowicie przepowiednia głosząca zagładę rodziny Mikaelsonów. Bohaterowie błyskawicznie ruszają dalej, aczkolwiek nie oznacza to, że ich żałoba i smutek odeszły. Sytuacja bardzo szybko się komplikuje, gdy bohaterowie odkrywają, iż tym, który im zagraża, jest Marcel.
Bardzo dobrym posunięciem było stworzenie sojuszu pomiędzy Marcelem i Vincentem. Postaci te w ostatnim czasie nie miały zbyt wiele do roboty w serialu i pojawiały się tylko w tle, nie biorąc zbyt czynnego udziału w głównych wydarzeniach. Dzięki wspomnianemu połączeniu bohaterów na nowo można wykorzystać ich potencjał i postawić w centrum wydarzeń, co na pewno ich rozwinie. W Give ‘Em Hell Kid powrócił jeszcze jeden bohater, który ostatnimi czasy całkowicie zniknął z serialu. Mowa oczywiście o Willu Kinneyu. Jego powrót jest uzasadniony i dość wiarygodny, interesująco wpasowuje się w historię. Ciekawe, czy jest to powrót na dłużej?
Odcinek pod względem fabularnym, prócz pożegnania zmarłych, podzielony został na dwa kluczowe wątki. Pierwszy przedstawiał próbę udobruchania Marcela przez Klausa. Drugi natomiast ukazał nam długo zapowiadany atak Vincenta na Przodków. Oba zostały zaprezentowane w solidny i ciekawy sposób.
Vincent, z pomocą Willa, wchodzi w posiadanie przedmiotu, którym chce odciąć Przodkom możliwość wpływu na realny świat. Z pomocą Kola i Josha udaje się do zaświatów, gdzie spotykają Davinę. Dzięki temu dostajemy pełne emocji pożegnanie z tą bohaterką, w którym Danielle Campbell wypada nadzwyczaj dobrze i szkoda tylko, że tak szybko musieliśmy pożegnać się z jej postacią, bo posiadała ona ogromny potencjał na ciekawy rozwój. Ale, jak to bywa w tym uniwersum, a tym bardziej, jeżeli sprawy tyczą się czarownic, możemy spodziewać się wszystkiego.
Pełna emocji jest również rozmowa Klausa z Marcelem. Pierwotny przepełniony żalem po stracie ukochanej, walczy o odzyskanie zaufania i lojalności osoby, którą przygarnął i wychował. Osoby, w której widział siebie, która jest do niego uderzająco podobna pod wieloma względami. Jednak Marcel nie jest skory do wybaczenia, po tym, co uczynili mu Mikaelsonowie. Doprowadzili oni do śmierci Daviny, która była dla niego niczym córka. Rozmowa między bohaterami jest pełna emocji i napięcia. Tak naprawdę do końca nie wiemy jak to wszystko się potoczy. Jednak dopiero pojawienie się Elijah doprowadza do naprawdę zaskakujących działań. Jego czyn był całkowicie niespodziewany i ciężko było się spodziewać takiego rozwiązania. Jak się okazuje, twórcy pogrywają z nami przez cały odcinek, szokując nas ponownie w ostatnich minutach, gdy ujawniają całą prawdę. Dowodzi to tylko, że mają przemyślane wszystko do najmniejszego szczegółu i konsekwentnie wypełniają swój plan.
Przedostatni odcinek 3. sezonu, pomimo wolniejszego tempa, nadal oferuje wiele emocji i trzyma w napięciu. Obfituje również w ciekawe rozwiązania fabularne i szokujące wydarzenia. Ostatnie poprawki przed finałem zostały dokonane, wszystkie pionki zajmują swoje miejsca na planszy i teraz wystarczy poczekać na ostateczne stracie, które bez wątpienia będzie pełne akcji, emocji i niekonwencjonalnych rozwiązań.
Źródło: fot. The CW
Poznaj recenzenta
Maciej LehmannDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat