 
 
                                    Miłą niespodzianką jest powrót Sebastiana Roche'a do roli Michaela. Aktor zawsze świetnie się sprawdzał w roli demonicznego ojca Mikaelsonów, więc nic dziwnego, że nic się w tym aspekcie nie zmieniło. Na razie strzałem w dziesiątkę jest fakt, że twórcy nie obsadzają nikogo nowego w roli Hollow, tylko wykorzystują dobrodziejstwa aktorskie, które mają dostępne. Pewnie, wykorzystanie aktorów grających Klausa, Elijah i Michaela do personifikacji demona jest w jakiś sposób pójściem na łatwiznę, ale to nie przeszkadza, bo dzięki temu wypada to świetnie. Każda z tych postaci ma tyle ekranowej charyzmy, że naprawdę nie trzeba tutaj kombinować.
Manipulacje Marcelem i Klausem są proste, ale ciekawe i emocjonujące. Widać cudną różnicę pomiędzy Marcelem i Klausem, gdy obaj inaczej reagują na działania demona. Świetnie wygląda scena, gdy Klaus rozmawia z Michaelem-Hollow, starając się rozgrywać partię w swoim stylu. To właśnie jest zaleta tej postaci, która nawet w obliczu halucynacji jaką demon mu tworzy, potrafi zachować rozsądek i wejść w rywalizację w odpowiedni sposób. Dlatego też tym bardziej plus za to, jak Hollow wygrywa to starcie. Przerażenie i panika na twarzy Josepha Morgana w późniejszej rozmowie z Freya pokazuje Klausa, jakiego dawno nie widzieliśmy. A to niesie ze sobą wielki potencjał.
Freya i pani wilkołak będą mieć romans. Niby nie przeszkadza ten wątek w ogóle, bo jest spokojnie, ale mało subtelnie budowany. Nadal romanse są w tle The Originals, tak jak powinny, więc czemu nie? Freya jest postacią, której przyda się jakiś emocjonalny rozwój, a romantyczna relacja z drugą kobietą może to zapewnić. Na razie ich wspólne sceny wypadają nieźle.
Najjaśniejszym punktem jest starcie Klausa z Marcelem. Obaj manipulowani przez Hollow, obaj też nie chcą wzajemnie się zabić. Nie chodzi tutaj o efektowność walki, ale o jej emocjonalną wagę. Ten moment, gdy Klaus decyduje się nie zabijać Marcela, jest piękny i kluczowy dla rozwoju postaci. Tak jak chwilę później Elijah mówi w rozmowie z Marcelem –Klaus się zmienia. I to widać. Nie wiem, jak Wy, ale jestem zaciekawiony tą przemianą postaci.
Dobry, emocjonujący i ciekawy odcinek. Szczególnie cliffhanger dodaje kolorytu, choć nie jestem zaskoczony, że ta kobieta także jest po stronie tych złych. Czekam na więcej.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars. 
Można mnie znaleźć na: 
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/ 
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica 
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/
 
 
    
 
 
                         
         
                                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                    
                     
                    
                     
                    
                     
                    
                     
                    
                     
             
             
             
            