The Rain: sezon 3 – recenzja
The Rain wraca z finałowym sezonem, który wieńczy i domyka przedstawianą na przestrzeni trzech serii historię. Czy w sposób udany?
The Rain wraca z finałowym sezonem, który wieńczy i domyka przedstawianą na przestrzeni trzech serii historię. Czy w sposób udany?
The Rain jest serialem postapokaliptycznym, który przedstawia wizję świata zmienionego przez śmiertelne w skutkach opady deszczu. Panujący wirus i apokalipsa prowokowana przez naturę to bardzo ciekawy pomysł, który niestety nie jest dostatecznie ciekawie rozwijany od początku trwania serialu. W finałowym sezonie widać jeszcze mocniej brak pomysłu nie tylko na ciekawą intrygę, ale też na rozwój bohaterów.
Tym razem także postawiono na mniejszą liczbę odcinków i widoczne są problemy w strukturze serialu. Żaden z wątków nie zyskuje na takim obrocie spraw, bo zwyczajnie jest za mało miejsca na historie innych postaci niż Simone i Rasmus. Oczywiście to są główni bohaterowie i to na nich skupia się od początku serial w największym wymiarze czasowym, ale reszta postaci stanowi bezbarwne tło. Tym bardziej, że The Rain obiera konwencję teenage dramy w klimacie postapo, zatem każdy problem utkany w fabułę jest pretekstowy i zwyczajnie wieje nudą.
W serialu Netflixa brakuje pomysłu na pisanie bohaterów. Najgorzej wypada pod tym względem Rasmus, który z nie do końca jasnych przyczyn został naczelnym antagonistą serii. The Rain przyzwyczaiło nas od początku, że to serial, w którym bohaterowie nie grzeszą logiką swoich czynów i podejmują naprawdę głupie decyzje. Udało się być może uniknąć sytuacji, w której nie są jasne strony konfliktu, ale owe konflikty są sztucznie napędzane przez pisane na kolanie motywacje.
Po 2. sezonie wydawało się, że wątek Simone i jej młodszego brata Rasmusa zmierza w nieoczekiwanym kierunku, ale ostateczne rozwinięcie tej historii pozostawia coś więcej niż niedosyt. To ogromne rozczarowanie, że wyraźne inspiracje elementami gore i kinem komiksowym zamieniono w tanią intrygę, w której zagrożeniem są dla siebie sami bohaterowie. Do tego w finale wychodzi brak pomysłu na całą serię, w której tytułowy deszcz nie ma już większego znaczenia, a stanowił przecież bardzo ciekawy koncept.
Z pozytywów na pewno można znowu pochwalić realizację. Mniej doświadczyliśmy tym razem opuszczonych miast i większość czasu spędziliśmy w klaustrofobicznych pomieszczeniach złej korporacji, ale całość i tak potrafiła cieszyć oko. Wydaje się, że także efekty CGI i kostiumy były na swoim miejscu, ale zabrakło angażującej i sensownej historii.
The Rain jest serialem opartym o klisze i nielogiczne wybory bohaterów. Bardzo łatwo jest odgadnąć kolejne tropy podejmowane przez duńskich twórców i na poziomie scenariusza wyrządzono dużą krzywdę ciekawie zapowiadającej się historii w 1. sezonie. Domknięcie wątków jest niesatysfakcjonujące i pozostawia wiele do życzenia. Dużą wadą finałowego sezonu są też pojawiający się nowi bohaterowie, którzy nawet jeśli zapowiadają się ciekawie, to szybko znikają lub nie dostają odpowiedniego rozwinięcia. Po tym serialu zapamiętam szczególnie dobre momenty z potencjałem, które niestety całkowicie zostały przykryte szeregiem złych decyzji i brakiem pomysłów na poprowadzenie historii na przestrzeni 3 sezonów.
Poznaj recenzenta
Michał KujawińskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1961, kończy 63 lat