The Walking Dead: sezon 10, odcinek 13 - recenzja
Ostatni odcinek Michonne! The Walking Dead żegna kultową bohaterkę w zaskakujący sposób. Oceniamy ze spoilerami.
Ostatni odcinek Michonne! The Walking Dead żegna kultową bohaterkę w zaskakujący sposób. Oceniamy ze spoilerami.
Odcinek 13. tego sezonu The Walking Dead jest ostatnim dla Michonne. Twórcy otwarcie to zapowiadali, więc tym samym mogliśmy oczekiwać czegoś intrygującego i ciekawego, ponieważ w takich wypadkach rodzi się pytanie: bohaterka zginie czy odejdzie? Ostatecznie twórcy zaskakują jedynie częściowo, bo choć każdy domyślał się, że postać przeżyje i historia zostanie powiązana z filmami o Ricku Grimesie, nikt nie spodziewał się tego, co zobaczyliśmy w finałowej scenie. Jakaś grupa lub też armia koczowników? Kim oni są? Czy pojawią się w serialu, czy to dosłownie wstęp do filmu? Wiemy, że to już inne rejony Stanów Zjednoczonych, na północ od miejsca życia bohaterów. Ten koniec jest jednym z najbardziej intrygujących i potrafi wzbudzić większe emocje, niż można oczekiwać.
Sytuacja na wyspie z Virgilem nie jest jakoś bardzo zaskakująca. Szybko można bowiem odczuć, że coś tu nie gra, a postać mężczyzny zachowuje się co najmniej dziwnie i niepokojąco. Zarazem w swoim szaleństwie Virgil jest zadziwiająco metodyczny, bo zauważmy, jak jego historia o śmierci rodziny (notabene mocno poruszająca scena z powieszoną córką...) sprawia, że Michonne traci czujność. Ten wątek jednak staje się trochę nierówny, bo kwestia Virgila tak naprawdę momentami nudzi, postać jest irytująca, pusta i szybko traci na znaczeniu. Po solidnym emocjonalnym początku rola tego bohatera staje się trochę problematycznym pretekstem do wiwisekcji osobowości Michonne. Z jednej strony to działa, bo sama postać może zmierzyć się ze swoimi lękami, grzechami i koszmarami, z drugiej jest to jedynie niewielki element, który ma za zadanie wprowadzić znane postacie na pożegnanie Michonne z serialem.
Cały motyw z koszmarem Michonne to ciekawostka, ale pozytywna, bo pokazuje nam, co by było, gdyby bohaterka poszła inną drogą. Majaki te, jak sama stwierdziła, były dla niej piekłem. Twórcy realizacyjnie świetnie wykorzystali stare sceny, by do tego dograć nowe sekwencje i płynnie je połączyć. Nie czuć, że wykorzystano tu ujęcia z odcinków ze starszych sezonów. Kwestia Andrei i jej śmierci, zabicie Glenna przez Michonne, dołączenie do Negana i zostanie jego prawą ręką i - co chyba jest najmocniejszą sceną wywołującą największy wpływ na postać - przejęcie ukarania Ricka i spółki przy użyciu Lucille. Twórcy operują tym dość sprawnie, budując spore emocje i podkreślając określone cechy Michonne, które w innych okoliczności stworzyłyby z niej świetny czarny charakter. Ten pomysł okazuje się udany, ponieważ zamiast nostalgicznego lub przedramatyzowanego pożegnania z serialem, dostajemy coś zupełnie innego, ale pod wieloma względami bardziej intrygującego. I na swój sposób zaskakującego. Skutek tego czuć było w scenie z Virgillem, w której Michonne decyduje się okazać mu litość. Doskonale wręcz cementuje to jej przyspieszoną przez halucynacje przemianę.
Wbrew pozorom najlepsze sceny tego odcinka to te kameralne, intymne momenty, w których Danai Gurira kapitalnie buduje emocje Michonne. To te chwile, gdy odkrywa buty Ricka Grimesa, zdjęcie narysowane na komórce czy rozmowa z Judith. Zwłaszcza ta ostatnia scena znów fenomenalnie podkreśla talent młodej aktorki, która emocjonalnie dobrze zagrała wszelkie niuanse. Podobnie jak w poprzedniej w scenie z Earlem, ale inaczej, subtelniej, acz z taką samą mocą. Jakoś nie jestem zdziwiony, że to właśnie Judith będzie motywatorką stojącą za wyprawą Michonne i jej fizycznym odejściem z serialu.
The Walking Dead pozwala odpocząć i poukładać sobie w głowie kwestię śmierci Alfy. Twórcy robią to poprzez skupienie się na pożegnaniu Michonne z serialem. Nie jest to może tak spektakularne jak ostatni odcinek Ricka Grimesa, ale wszystkie klocki są na swoim miejscu, zaskoczeń i twistów nie brakuje, a końcówka dosadnie mówi, czego się spodziewać. Serial utrzymuje swoją dobrą passę i jakość z wysokiej półki.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1977, kończy 47 lat
ur. 1993, kończy 31 lat
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1969, kończy 55 lat