

Siódmy epizod skupia się głównie na relacjach między Kevinem a Randallem. Poznajemy, jaki mieli do siebie stosunek już w czasach, kiedy byli nastolatkami. I, jak to w This Is Us bywa, przenosimy te wspomnienia do czasów teraźniejszych. Obserwujemy rozwój ich relacji oraz konsekwencje pewnych działań. Jeżeli chodzi o akcję z przeszłości, to trochę czasu zostało też poświęcone związkowi Rebeki i Jacka. Możemy śledzić tutaj drobne problemy w ich związku, które pojawiły się po wielu latach bycia razem. Jeżeli zaś chodzi o Kate, to przeżywa ona problemy na swojej drodze do zrzucenia wagi, które związane są też bezpośrednio z osobą Toby’ego.
Rzeczą, która bardzo mi się podobała w tym odcinku był fakt, że pierwszy raz w retrospekcjach mogliśmy oglądać rodzeństwo jako nastolatków. Taki zabieg odświeżył produkcję, bo jednak pewne elementy z innych okresów życia naszej trójki poznawaliśmy już wielokrotnie. Pierwszy raz także, w tak otwarty sposób, twórcy pokazali problemy w rodzinie. Choć wcześniej mogliśmy obserwować jakieś mniejsze trudy, które pojawiły się z biegiem lat, to jednak dopiero tutaj tak wyraźnie zostały zaakcentowane pewne zgrzyty. Świetnie to podkreśliło, że nie ma rodzin idealnych, a kłótnie występują zawsze. Serial jednak ze swym pozytywnym wydźwiękiem rozprawia się z tymi problemami. Choć to nieco utopijne zagranie, to jednak daje nadzieję, czyż nie?
Mówiłam już o tym, że w serialu nie wszystkie fakty od razu wyciągane są na wierzch. Tak też i w tym odcinku dodane zostało kolejne ziarenko do relacji Rebeki i Jacka. I choć można by nie dopatrywać się tutaj żadnych podstępnych twistów i sądzić, że wszystko pójdzie w tym przypadku po najmniejszej linii oporu, to jednak mam wrażenie, że twórcy odnośnie tej dwójki czymś nas jeszcze zaskoczą.
Podoba mi się także fakt, że postać Kate została skonstruowana w oparciu o problemy z nadwagą. Mało jest takich tematów w serialach czy filmach, dlatego cieszę się, że zostało to tutaj poruszone. I choć nie trafia do mnie w pełni jej wątek, to jednak zdaję sobie sprawę, że musi on być pokazany w takim wymiarze, aby być dobrze zrealizowanym i posiadać stosowny wydźwięk.
Zastanawiający jest fenomen tego serialu, bo po siedmiu odcinkach nie można znaleźć w nim żadnych konkretnych wad. Doskonale spełnia konwencję serialu rodzinnego, który pełny ciepła, nadziei i klimatu pociesza i rozczula serce. Ta serialowa rodzina powoli staje się nam tak dobrze znana, jak starzy przyjaciele. Dzięki temu do serialu wraca się jeszcze chętniej.
Źródło: Zdjęcie główne: NBC
Poznaj recenzenta
Kinga Pacak

