Trzeci Testament - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 16 września 2020Trzeci Testament to wciągający i trzymający w napięciu komiks historyczny z dużą dawką czystej akcji, przygody oraz wątków charakterystycznych dla literatury fantastycznej. Złożona z czterech zwartych rozdziałów frankofońska miniseria jest udanym debiutem artystycznym dwóch niespełnionych bankierów, scenarzysty Xaviera Dorisona oraz rysownika Alexa Alice. Mamy tu do czynienia z błyskotliwym, wielokrotnie nagradzanym tytułem, który stał się swoistą drabiną do późniejszej sławy wspomnianych artystów. Poszukiwania trzeciej części Pisma Świętego czas zacząć.
Trzeci Testament to wciągający i trzymający w napięciu komiks historyczny z dużą dawką czystej akcji, przygody oraz wątków charakterystycznych dla literatury fantastycznej. Złożona z czterech zwartych rozdziałów frankofońska miniseria jest udanym debiutem artystycznym dwóch niespełnionych bankierów, scenarzysty Xaviera Dorisona oraz rysownika Alexa Alice. Mamy tu do czynienia z błyskotliwym, wielokrotnie nagradzanym tytułem, który stał się swoistą drabiną do późniejszej sławy wspomnianych artystów. Poszukiwania trzeciej części Pisma Świętego czas zacząć.
Akcja recenzowanego albumu rozgrywa się na początku XIV wieku w średniowiecznej Francji, Italii, Czechach, a nawet na ziemiach polskich (vide: Gdańsk). W otwierającej scenie dowiadujemy się, że znany inkwizytor Konrad z Marburga został skazany na natychmiastową śmierć przez swych współbraci. Okazuje się, że mężczyznę posądzono o konszachty z siłami nieczystymi i samym Lucyferem. Dzięki pomocy wiernych druhów, Konrad uszedł z życiem, choć przez kolejne dwadzieścia lat udanie ukrywał swą prawdziwą tożsamość. Wszystko ulega zmianie, gdy w ceniącym sobie spokój i harmonię opactwie Veynes dochodzi do zagadkowej i krwawej rzezi bogobojnych zakonników. Okazuje się, że w zawalonych podziemiach klasztoru franciszkanów, bracia odnaleźli stare zwoje. Arcybiskup Charles z Elsenoru zlecił podwładnym przetłumaczenie owych manuskryptów. Niestety wspomniana napaść na opactwo zniweczyła wielomiesięczną pracę. Całą sprawę mają zbadać: młoda podopieczna arcybiskupa, Elisabeth, a także sam inkwizytor Konrad z Marburga. Para średniowiecznych śledczych nie przypuszcza nawet, jakie niebezpieczeństwa na nich czyhają.
Niewątpliwym atutem rzeczonego dzieła jest niecodzienny duet skrupulatnych agentów. Z zaciekawieniem obserwujemy kolejne etapy ich żmudnego śledztwa oraz pieczołowicie prowadzone działania, mające na celu odnalezienie mitycznych zwojów. Strzałem w dziesiątkę okazało się uczynienie protagonistami serii młodziutkiej, acz przenikliwej Elisabeth oraz doświadczonego, pięćdziesięcioletniego inkwizytora. Bohaterowie idealnie uzupełniają się, ich rozmowy są intensywne i wciągające, a stosunki pomiędzy nimi momentami dwuznaczne. Elisabeth i Konrad z wielką werwą i odwagą stają naprzeciw coraz trudniejszym przeciwnościom losu, a ich życie niejednokrotnie wisi na przysłowiowym włosku. Nieodzowna okaże się pomoc nielicznych współtowarzyszy broni, czego najlepszym przykładem jest młody awanturnik podkochujący się w pięknej dziewczyny, Trevor O’Neil oraz mistrz zakonny, Gerard Steiner. Na drodze hrabiego i młodej adeptki pojawi się cała zgraja groźnych złoczyńców, na czele z okrutnym, ukrywającym się pod upiorną maską, zręcznym zabójcą (przeklęty hrabia Saynu).
Popularny scenarzysta (W.E.S.T., Long John Silver, nowe zeszyty z serii Thorgal) bezbłędnie odrobił lekcje, wiernie przedstawiając realia historyczne. W komiksie pojawiają się: święta inkwizycja, templariusze, zakonnicy i mnisi, a główni bohaterowie są wzorowani na realistycznych postaciach – węgierskiej księżniczki Elżbiecie z Turyngii oraz nieprzeniknionym, niemieckim inkwizytorze Konradzie z Murburga, który przez lata ścigał wyznawców szatana. W opracowaniu średniowiecznego świata kolosalną robotę wykonał Alex Alice – wygląd opactw, klasztorów, kościołów czy domostw jest zgodny z prezentowanym okresem. Podobne zdanie można powiedzieć o tamtejszych strojach, broniach czy wiernie zaprojektowanych statkach.
Oczywiście autorzy serii mocno poszli w stronę czystej fantastyki, stąd podczas lektury niniejszego woluminu natrafimy na przeróżne czary, zjawy i złowróżbne przepowiednie. Warte odnotowania są też biblijne zapożyczenia, wciągające historie sprzed wieków (vide: sekret zakonu templariuszy) czy aura tajemniczości i mistycyzmu, związana z tajemniczą trzecią częścią Pisma Świętego.
Trzeci Testament należy uznać za solidny komiks z pogranicza fantastyki, religii chrześcijańskiej i powieści historycznej spod znaku Imienia Róży. Należy przywołać udaną kontynuację Trzeci Testament. Juliusz, rozgrywającą się trzydzieści lat po śmierci Chrystusa, znacznie wzbogacającą cały projekt. Słowem, jedna z lepszych europejskich serii, którą śmiało można postawić pomiędzy cyklem Wieże Bois-Maury Hermanna oraz Skargą Utraconych Ziem Jeana Dufauxa i Grzegorza Rosińskiego.
Poznaj recenzenta
Mirosław SkrzydłoDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat