Westworld: sezon 3, odcinek 8 (finał sezonu) - recenzja
Westworld w ostatnim odcinku 3. sezonu daje satysfakcjonujący finał z potencjałem na interesujący, dalszy ciąg historii. Oceniam.
Westworld w ostatnim odcinku 3. sezonu daje satysfakcjonujący finał z potencjałem na interesujący, dalszy ciąg historii. Oceniam.
W Westworld Dolores i Caleb ruszają do siedziby Incite, aby wprowadzić opracowaną przez Salomona strategię do systemu Roboama. Wszystko po to, aby dokonać rewolucji. Jednak Serac wysyła Maeve, aby ta powstrzymała bohaterów i przyprowadziła do niego Dolores. W tym czasie Bernard otrzymuje od hosta nieoczekiwany prezent, który może być kluczem do przetrwania ich gatunku. Natomiast Charlotte/Dolores zaczyna mścić się na byłej liderce.
Twórcy w finałowym odcinku postanowili nie gmatwać za bardzo fabuły i postawili na prostotę. I muszę przyznać, wyszło im to na dobre. Cały epizod miał świetne tempo, wszystko przebiegało w nim bardzo płynnie, bez żadnych przestojów. Jak na produkcję tworzoną z tak dużym rozmachem, zaprezentowany finał był wręcz kameralny. Jednak nie wynika to z tego, że były jakieś problemy z pomysłem na domknięcie tegorocznej historii. Wszystkie rozwiązania fabularne zaprezentowane przez scenarzystów bardzo mi się podobały. Twist, w którym to Dolores poświęca się, aby uratować ludzkość, był naprawdę mocnym i świetnie napisanym zwieńczeniem opowieści. Miałem wiele teorii na temat tego, jak zostanie rozwiązana kwestia rewolucji, jednak takiego obrotu spraw się nie spodziewałem. Twórcom udało się utrzymać przy zamykaniu tej historii napięcie i emocje. Co wrażliwszy widz mógł się nawet wzruszyć w scenie rozmowy Dolores i Maeve i poświęcenia tej drugiej.
Bardzo podobało mi się, jak w tym odcinku twórcy poświęcili całkiem sporo czasu na rozwijanie relacji Dolores z innymi bohaterami. W dynamice jej więzi z Calebem dało się odczuć po raz kolejny specyficzny, niewymuszony rodzaj troski, który dobrze prezentował się na ekranie, choć w ostatnim akcie odcinka za bardzo według mnie w tę relację wkradła się pewna obojętność. Za to świetnie scenarzyści przeprowadzili w tym odcinku metamorfozę stosunków między Dolores a Maeve. Bardzo płynnie przechodziło to od wrogości w zrozumienie, ogromne zaufanie i współczucie. A w środku tej całej dynamiki ciekawych relacji stoi jednak mało ciekawy w tym finałowym odcinku Serac. Jak do tej pory oplatała go intrygująca aura tajemnicy i mroku, to jednak w tym epizodzie to wszystko prysło niczym bańka mydlana. Sam pomysł na to, aby z Seraca zrobić podporządkowanego Roboamowi sługę, był niezły, jednak jego wykonanie nie do końca się sprawdziło.
Wspomniałem, że ten odcinek jak na rozmach Westworld był bardzo kameralny, jednak to nie oznacza, że twórcy nie dali nam tutaj kilku naprawdę dobrze zrealizowanych, widowiskowych momentów. Sceny walki po raz kolejny stały na wysokim poziomie, a sekwencja pojedynku Dolores z Maeve i jej ludźmi była prawdziwą perełką, którą świetnie się oglądało. Tak samo inscenizacja zamieszek w tle prezentowała się bardzo dobrze. Twórcy tutaj znaleźli ładny balans między widowiskowością a prostotą. Przy okazji scenarzyści podrzucili naprawdę interesujące fundamenty pod historię w przyszłym sezonie, co już sprawia, że bardzo chętnie obejrzę kolejną odsłonę. Szczególnie ogromny potencjał widzę w wątku, w którym Charlotte chce zapanować nad światem. Jak mogliśmy zobaczyć w scenie po napisach, bohaterka wykorzystuje dane gości Westworld, aby stworzyć ich hosty i zapewne zastąpić ich w prawdziwym świecie. To bardzo interesujące, szczególnie że zostało to zainspirowane filmem Futureworld, czyli kontynuacją produkcji, na której oparto serial HBO. Równie dobrze zapowiada się aspekt fabuły związany z Bernardem i Edenem hostów. Jak mogliśmy zauważyć, po mentalnej podróży do tego miejsca minęło naprawdę sporo czasu, ponieważ bohater był cały pokryty jakimś pyłem. Dlatego uważam, że oryginalna Dolores w jakiś sposób na pewno powróci. Bez niej nie byłyby one pełne. Poza tym to postać, której potencjału według mnie jeszcze nie wykorzystano w całości.
Finałowy odcinek 3. sezonu Westworld spełnił moje oczekiwania i zaostrzył apetyt na więcej w kolejnej serii. Twórcy wyciągnęli wnioski z krytykowanego, zbytnio zagmatwanego zakończenia poprzedniej odsłony i bardzo ładnie domknęli tegoroczną intrygę. Polecam w pełni.
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat