Young Rock - sezon 1, odcinek 10 - recenzja
W przedostatnim odcinku wracamy do Dwayne'a Johnsona, który na Uniwersytecie w Miami realizuje swoje marzenie o graniu w NFL.
W przedostatnim odcinku wracamy do Dwayne'a Johnsona, który na Uniwersytecie w Miami realizuje swoje marzenie o graniu w NFL.
Młody The Rock do tej pory prezentował nam głównego bohatera z wszystkimi jego wadami i zaletami, niezależnie od miejsca i czasu akcji. Tym razem jednak odcinek zatytułowany Good Vs Great pokazuje nam niezłomność The Rocka, który ciężko pracuje na swój sukces i możemy mocniej związać się emocjonalnie z najstarszym z trzech młodych Johnsonów. I nie chodzi tutaj nawet o sekwencję morderczych treningów na siłowni lub na plaży, ale o motywację, którą ma Dwayne. Gdy zostanie zawodowcem ligi futbolu amerykańskiego, będzie mógł odwdzięczyć się rodzicom za wysiłek, który włożyli w jego wychowanie. Gra toczy się więc o marzenia tytułowego bohatera.
W przedostatnim odcinku mamy więc mocno eksploatowany wątek z walką Johnsona o NFL, ale nie to okazuje się być najważniejsze. Twórcy pokazują nam moment, w którym Dwayne Johnson poznał etykę pracy zawodowego gracza futbolu amerykańskiego, co przełożyło się na jego zamiłowanie siłownią. Widzimy początki uzmysłowienia sobie przez bohatera, jak powinno pracować się na siłowni i dlaczego warto ten etos pracy reprezentować. Widzimy to przecież po dziś dzień, śledząc konto na Instagramie Dwayne'a Johnsona, który tym samym motywuje innych do dbania o swoje zdrowie.
Ta historia pokazuje również, jak udanym castingiem jest Uli Latukefu. Nieprzypadkowo aktor dostanie też szansę zagrania w Black Adam u boku Dwayne'a Johnsona, chociaż mam nadzieję, że nie będzie potrzebny znowu do odtwarzania roli młodego Rocka. Pasuje idealnie, ale dobrze byłoby wyjść z tej szufladki i móc zaprezentować siebie w innej roli w kinie akcji. Aktor sprawdza się świetnie nie tylko, gdy trzeba podnieść sztangę, ale też w emocjonalnych scenach ze swoimi rodzicami, które są niezwykle istotne dla Young Rock.
Wylano więc w nowym odcinku trochę potu, ale też sprawnie pokazano wewnętrzną walkę Johnsona, która dzięki narracji prawdziwego The Rocka siedzącego w fotelu i rozmawiającego z Randallem Parkiem, zyskuje dodatkową wartość. Zwłaszcza że jest to okres ostatnich metrów do przebycia przez młodego Johnsona, ponieważ ten grany przez Latukefu jest już bardzo blisko tego wizerunku, który jest fanom najlepiej znany. Chodzi tutaj nie tylko o mięśnie, ale też o charyzmę i zdejmowanie maski wiecznie uśmiechniętego faceta. Nie wszystko się udaje, zaś scenariuszowo i aktorsko zostało to znakomicie ograne.
Young Rock dalej jest serialem komediowym, ale w ostatnich odcinkach sezonu prezentują znacznie więcej momentów trudnych dla głównego bohatera. Chociaż niezmiennie otrzymujemy ważne lekcje od Johnsona, to jednak nie ma unikania trudnych kwestii. Nawet jeśli 10. odcinek pokazuje nam odwagę i twardy charakter DJ'a, to jednak jest też czas na momenty zwątpienia, smutku i przyziemnych, życiowych spraw. Właściwie największą bolączką tego odcinka stają się technikalia i pomysł, aby zaimplementować prawdziwe materiały z meczów futbolowych The Rocka. Z doklejonymi do tego przebitkami nie wypada to tak dobrze i psuje ostateczne wrażenie. W żadnym momencie nie rozjeżdża się jednak ogólny przekaz, że nawet jeśli do czegoś usilnie dążymy i wkładamy w to cały wysiłek, wciąż może nam czegoś brakować.
Poznaj recenzenta
Michał KujawińskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat