Young Rock - sezon 1, odcinek 11 (finał sezonu) - recenzja
Young Rock dobiega końca w 1. sezonie wraz finałem wzruszającym, ale niekoniecznie udanym pod względem humoru.
Young Rock dobiega końca w 1. sezonie wraz finałem wzruszającym, ale niekoniecznie udanym pod względem humoru.
Młody The Rock od pierwszego odcinka zapowiadał nadejście tego momentu. Dwayne Johnson dociera do ostatniej fazy swojej kampanii wyborczej na prezydenta USA. W oczekiwaniu na wyniki aktor spędza jeszcze chwilę czasu z Randallem Parkiem. Niezależnie od werdyktu doświadczenia The Rocka na pewno pozwolą mu znieść zarówno wielką wygraną, jak i porażkę.
W finałowym odcinku 1. sezonu powracamy do narracji z pierwszego epizodu, kiedy to w 20 minut postarano się zaprezentować wszystkie okresy, w których dziać się będzie akcja. To koniec końców dobrze spaja całą historię, jednak pozostawia też lekki niedosyt, jeśli chodzi o nastoletniego The Rocka. Próba skondensowania czterech narracji na przestrzeni krótkiego odcinka jest wyzwaniem, który twórcom udało się połowicznie.
Young Rock nie prezentuje schematycznego finału pełnego zwrotów akcji i humoru. Jest raczej okazją do nacieszenia się wszystkimi bohaterami i podsumowania poszczególnych wątków. Nie można jednak w kontekście ostatniego odcinka powiedzieć o udanym zwieńczeniu, ponieważ wszystkie pomniejsze historie są wciąż otwarte. To nie jest może zapowiedź drugiego sezonu, ale na pewno zbyt wyraźnie przekazano nam informację o tym, że Young Rock powróci.
Finałowy odcinek stoi więc wzruszającymi momentami. Jesteśmy świadkami podarowania ukulele synowi, kiedy ten wyjeżdża do Kanady. Widzimy też młodego Rocka z tatą na siłowni, a potem już dorosłego syna z ojcem, którzy udowadniają, że niedaleko pada jabłko od jabłoni. Wszystko to w uroczej atmosferze, bez zbędnego patosu lub ckliwych momentów. Wisienką na torcie jest ostatnia scena z udziałem prawdziwej mamy Dwayne'a Johnsona. Scena ta może wywołać mały dysonans, ale pięknie dopełnia wszystkie te emocje, które towarzyszyły podróży od najmłodszych lat Johnsona do stanu obecnego, a także wszystkie te pozytywne wartości, które wpoili mu jego rodzice. Jako widzowie również z tej lekcji możemy wyciągnąć coś dla siebie.
Young Rock jest w swoim finałowym odcinku chaotyczny, ale ratują go przede wszystkim poruszające momenty, które dotykają tym bardziej, im mocniej lubimy głównego bohatera. Na pewno nie jest to ocena całego sezonu, ponieważ zdecydowanie częściej serial ten dostarczał sporo humoru i gwarantował miło spędzony czas. Każdy z odcinków, skupiając się tylko na jednej z epok, pozwalał młodym aktorom na bardzo udane i ciekawe sportretowanie jednego z najbardziej kasowych facetów w Hollywood. Ostatecznie pokazuje też, że jest jeszcze dużo do opowiedzenia i na pewno w zapowiedzianym 2. sezonie będzie jeszcze wiele okazji do eksplorowania ciekawego życia Dwayne'a Johnsona.
Poznaj recenzenta
Michał KujawińskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat