Z Archiwum X: sezon 10, odcinek 2 – recenzja
Data premiery w Polsce: 22 listopada 2024Drugi odcinek ostatecznie dowiódł, że twórcy Z Archiwum X wciąż pamiętają, jak się robi dobry serial.
Drugi odcinek ostatecznie dowiódł, że twórcy Z Archiwum X wciąż pamiętają, jak się robi dobry serial.
Po zamieszaniu w głównym wątku, jakie miało tradycyjnie miejsce w premierowym odcinku, wracamy do klasycznej idei niezależnych fabułek o różnym stopniu „niesamowitości”. I to wracamy w świetnym stylu. Oto agenci Mulder (ponownie w służbowym garniturze) i Scully próbują wyjaśnić dziwną samobójczą śmierć naukowca pracującego w pewnej ściśle strzeżonej firmie. Oczywiście – jak to w takich odcinkach - dostajemy zagadkę, kilka ciekawych fałszywych tropów, spektakularny finał i następujące po nim wyciszenie.
Schemat, standard – ale właśnie za tym schematem i tym standardem tęskniliśmy przez te kilkanaście lat przerwy w przygodach The X-Files. To uczucie, jakby człowiek znalazł stare wygodne buty i z radością wyszedł w nich trochę pochodzić. Wszystko tu pasuje – postaci, rytm, zwroty akcji. Trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Widz ma wrażenie, że tych nastu lat przerwy w ogóle nie było. I tylko wiekowy Doug Savant w gościnnej roli pokazuje nam, że mamy 2016, a nie przełom wieków.
Ten odcinek to również powrót po latach do serialu Jamesa Wonga, scenarzysty i reżysera, który to właśnie tu dawno temu zdobył popularność (to on chociażby stworzył postacie Samotnych Strzelców), a potem wymyślił m.in. serię filmów Oszukać przeznaczenie i produkował seriale Space: Above and Beyond, Millennium czy American Horror Story. Tu Wong powraca jako scenarzysta oraz reżyser i widać, że świetnie się bawi.
Tak naprawdę w tym odcinku nawet fabularnie nie dostajemy nic nowego. To wszystko już było w trakcie poprzednich dziewięciu sezonów. Mnóstwo razy już widzieliśmy, jak Mulder ma kłopoty i tylko szybka reakcja Scully ratuje go przed poważnymi uszkodzeniami, jak śledztwo odbija się od ściany rządowych tajemnic, a bohaterowie są zastraszani i wyrzucani z różnych instytucji, jak w finale dochodzi do eskalacji niesamowitości, po czym nasi agenci tracą przytomność, a gdy ją odzyskują, nie ma nawet kogo spytać, o co chodziło. To wszystko znamy i z przyjemnością oglądamy w nowej permutacji – chodzi w końcu o to, jak cała rzecz jest opowiedziana i czy ma fajny klimat. Ten odcinek o tajnych eksperymentach na płodach z pewnością ma.
I z tym większą radością czekam na dalsze nowe przygody Muldera i Scully.
Poznaj recenzenta
Kamil ŚmiałkowskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat