Złe, sezon 1 – recenzja serialu audio
Data premiery w Polsce: 15 listopada 2019Pisanie humorystycznego fantasy nie jest tak proste, jak się pozornie wydaje. Tym bardziej brawo dla Krystyny Dutkiewicz za świetny debiut w postaci serialu audio zatytułowanego Złe.
Pisanie humorystycznego fantasy nie jest tak proste, jak się pozornie wydaje. Tym bardziej brawo dla Krystyny Dutkiewicz za świetny debiut w postaci serialu audio zatytułowanego Złe.
Platforma Storytel proponuje swoim słuchaczom nie tylko audiobookowe wersje książek dostępnych w księgarniach, ale także dostarcza ekskluzywne treści w formacie seriali audio: jeden sezon to dziesięć odcinków tworzących zamkniętą całość, każdy trwający około godziny. Ukazują się pozycje z różnych gatunków literackich, trafia się też nieco fantastyki. I właśnie do niej, w jej humorystycznej odsłonie, należy zaliczyć debiutancką (audio) książkę Krystyny Dutkiewicz.
Złe, jak już sam tytuł wskazuje, opowiada o walce ze Złem. Czym ono jest i jakie niesie ze sobą zagrożenie, to w zasadzie nie wiadomo, ale na pewno będzie mniej sympatycznie niż wcześniej. Ma przyjść Apokalipsa, czy coś. Ludzie i demony nie są w tej kwestii zgodne. Jakkolwiek by nie było, świat ma uratować nieco nieogarnięty mag Alain Sherard, który na co dzień mniej lub bardziej (raczej mniej) udanie zajmuje się zdejmowaniem klątw i przepędzaniem magicznego tałatajstwa. Jak należy się spodziewać, nie jest to wymarzona dla niego fucha, ale zmuszony przez okoliczności, wraz z przygodnymi towarzyszami i naprawdę groźną kobyłą, próbuje sprostać wyzwaniu.
Całość prowadzona jest dynamicznie i chociaż poszczególne odcinki mają – przynajmniej w teorii – stanowić w miarę zwarte fabuły, to nie czuć skoków w narracji. Dzieje się dużo, bohaterowie wpadają z deszczu pod rynnę, ale dzielnie – choć dość po omacku – próbują uratować świat. Nie to, że są tacy bohaterscy: po prostu nie mają specjalnego wyboru.
Przy pisaniu humorystycznej fantastyki liczą się przede wszystkim dwie kwestie: dobre poczucie humoru oraz umiejętności pisarskie, do jego przekazywania. W Złym humor nie jest nachalny, ale wszechobecny. Nie jest to poziom choćby Pratchetta, choć w Alainie jest coś z Rincewinda. Niemniej często można się roześmiać, czy to z losów postaci, czy też celnych uwag narratora (mamy tu także trochę przełamywania czwartej ściany). Zaś lekkość pióra świetnie słuchać w audiobooku. Nie bez znaczenia jest też fakt, że bardzo dobrą interpretację tekstu zafundował czytelnikom Jaroslaw Boberek.
Nie oszukujmy się, fabuła Złego jest dość prosta, koncentrująca się na kolejnych wydarzeniach ułożonych w linearny sposób. To rzecz charakterystyczna zarówno dla lżejszych odmian fantastyki, jak i serialowej formie narzucającej podział historii na mniejsze kawałki. Niemniej te kilka godzin spędzonych na słuchaniu zapewnia sporą dawkę godziwej rozrywki.
Źródło: fot Storytel
Poznaj recenzenta
Tymoteusz WronkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat