Zorro. Z martwych - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 24 września 2025Czy bohater posługujący się szpadą ma rację bytu we współczesnym świecie? Komiks Zorro. Z martwych próbuje odpowiedzieć na to pytanie.
Egmont
Scenarzysta i rysownik Sean Murphy wziął na warsztat rozpoznawalną (chociaż może w ostatnich latach nieco zapomnianą) postać popkultury, czyli Zorro. Postanowił jednak nie odtwarzać znanych już realiów, a zaprezentować alternatywne podejście do historii, łącząc klasyczne elementy z uwspółcześnieniem całości. Wydawałoby się, że to dość ryzykowna mieszanina, ale Zorro. Z martwych okazuje się bardzo udanym komiksem.
Autor u podstaw historii odwołuje się do pierwotnego wzorca. Mamy tu niewielkie miasteczko (w Meksyku, nie Kalifornii), którego mieszkańcy są zastraszani i wykorzystywani. Jednakże akcja Zorro. Z martwych toczy się współcześnie, więc w roli czarnego charakteru osadzony jest boss narkotykowy i jego uzbrojone po zęby zbiry. Jedną z jego kurierek jest Rosa, która była świadkiem, jak w dzieciństwie morduje on jej ojca. W jej przekonaniu nie ma innej drogi jak pogodzić się z losem i dostosować…
Co innego jej młodszy brat, w którym tragedia z dzieciństwa wywołała głęboką traumę. Wychowywany oddzielnie, szuka ukojenia w legendzie sprzed wielu lat – lokalnym bohaterze La Vegi imieniem Zorro. Wychowywany w jego kulcie zaczyna wierzyć, że sam nim jest, a jego rolą jest obrona mieszkańców miasteczka i rozprawienie się ze złem. Czy jednak wybitny, zamaskowany szermierz ma rację bytu we współczesnym świecie i będzie potrafił przeciwstawić się karabinowym kulom?
W postaciach rodzeństwa Sean Murphy konfrontuje pragmatyzm z romantyzmem, może nawet poczucie obowiązku z podążaniem za nierealnymi marzeniami, potrzebę opieki i bezpieczeństwa z ryzykiem i poświęceniem, gdy sprawa jest tego warta. Przede wszystkim jednak jest to opowieść o inspiracji, uwierzeniu w symbol i podążaniu za nim, nawet jeśli okoliczności wydają się beznadziejne. Zorro ze szpadą racjonalnie nie ma bytu w tym świecie, a jednak potrafi przekonać niedowiarków, pociągnąć za sobą innych, dać nadzieję i poczucie pewności, że sprawiedliwość musi wygrać. Całość jest świetnie narysowana, w dość typowym dla tego artysty stylu – może w nieco bardziej realistycznym niż np. Chrononauci, ale nadal z charakterystycznymi elementami. Na plansze świetnie się patrzy, jest dynamicznie i interesująco.
Zorro. Z martwych to zajmująca opowieść ze zwrotami akcji, momentami smutnymi, ale i radosnymi. Wykorzystuje popularne wzorce i archetypy, ale tworzy z nich interesującą historię o marzeniu, inspiracji i sprawiedliwości. To pod pewnymi względami opowieść superbohaterska, chociaż jej korzenie sięgają ponad sto lat wstecz.
Poznaj recenzenta
Tymoteusz Wronka
naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1960, kończy 65 lat
ur. 1975, kończy 50 lat
ur. 1968, kończy 57 lat
ur. 1985, kończy 40 lat
ur. 1983, kończy 42 lat
Lekkie TOP 10