Avengers: Endgame jest promowany z uwagi na niedawną premierę filmu w USA w wersji cyfrowej. Do sieci trafiają nowe wywiady oraz wypowiedzi z samego filmu, ponieważ można obejrzeć go z komentarzem audio twórców.

Scenarzyści przyznają, że rozważali pokazanie czerwonego Hulka, ale nie tak jak w komiksach. Mieli pomysł na to, by po prostu bohater zmienił kolor, ale ostatecznie uznali, że to bez sensu. W komiksach czerwonym Hulkiem był generał Ross, którego w filmach gra William Hurt.

Postać komiksowego Adama Warlocka była oczekiwana przez fanów MCU znających historie obrazkowe. Pojawiały się różne easter eggi nawiązujące do niego i sugerujące, że może się on pojawić. Ostatecznie go nie zobaczyliśmy. Scenarzyści tłumaczą, że zależało im na uczczeniu postaci, które już istnieją i są kochane przez fanów. Nie chcieli zajmować czasu ekranowego przedstawieniem kogoś nowego, ponieważ w wyniku tego, jedna z lubianych postaci musiałaby mieć mniejszą rolę. Mają świadomość, że wprowadzają tutaj Kapitan Marvel, podobnie jak Czarną Panterę w Wojnie bohaterów, więc nie było tutaj miejsca i sensu na kogoś więcej.

Joe Russo wyjaśnia w rozmowie z magazynem Backstory, że wypuszczenie obu filmów w odstępie roku było idealne. Pozwoliło to pozostawić czas na dyskusje o filmie i o tym, jak kolejny rozwiąże niektóre kwestie. Uważa, że jeśli nie kręciliby jednocześnie obu części i miałyby one premierę w odstępie dwóch lat, efekt mógłby nie być tak samo mocny.

Gdy pracowali nad scenariuszem filmu Avengers: Wojna bez granic rozważali różne pomysły. Jednym z nich było zrobienie z Thanosa narratora całego filmu, który miałby mieć ton gangsterskiej opowieści. Przyznają, że ten eksperyment nauczył ich wiele o tym, jak pokazać Thanosa, ale nie działał na ekranie, ponieważ narracja była powtarzalna. 

Joe Russo uważa, że Robert Downey Jr. stworzył w Avengers: Endgame kreację godną nominacji do Oscara.

Zobaczcie fanowski hołd dla Iron Mana zmontowany przez fanów MCU:

>