Co oznacza scena po napisach „Terminator: Genisys”?
Alan Taylor, reżyser "Terminator: Genisys" w jednym z wywiadów promocyjnych opowiedział o znaczeniu sceny po napisach.
Alan Taylor, reżyser "Terminator: Genisys" w jednym z wywiadów promocyjnych opowiedział o znaczeniu sceny po napisach.
Twórcy filmu "Terminator: Genisys" zdecydowali się pokazać scenę po części napisów końcowych, tak jak robi to Marvel w swoich komiksowych filmach.
Widzimy w niej, że niebieskie światło będące Skynetem nadal żyje i ma zamiar zaraz połączyć się z groźnie wyglądającym czerwonym światłem. Reżyser podkreśla, że na końcu filmu mamy do czynienia z kompletnie inną rzeczywistością, niż do tej pory.
Alan Taylor tak wyjaśnił tę scenę:
- Ta scena po napisach jest po to, by była furtką do kolejnych części. Jest to dokładnie scena mówiąca, że jednak to jeszcze nie koniec. Z jednej strony, sugeruje ona, że będzie ciąg dalszy. Z drugiej jednak strony, jest to seria, w której raczej nikt nie wierzy, że będzie szczęśliwe zakończenie. Dlatego kiedy bohaterowie jadą w stronę zachodzącego słońca, myślimy sobie, że poszło nieźle. Jednak pozostaje uczucie, że to nie może być tak proste - opowiada.
Natomiast scenarzyści - Laeta Kalogridis i Patrick Lussier opowiadają o roli Matta Smitha, który kompletnie został wycięty z etapu promocji. Okazuje się, że odtwórca roli Doktora z popularnego brytyjskiego serialu ma niewielką, ale kluczową rolę. Jest on bowiem Skynetem.
Czytaj także: Recenzja "Terminator: Genisys"
Scenarzyści jednak wyjawią, że Skynet Matta Smitha nie jest tym Skynetem, z którym walczy John na początku filmu. Ten inny Skynet pochodzi z alternatywnego wszechświata. Kiedy mówi on Johnowi: "I came a very long way to stop you", oznacza to, że ten Skynet podróżuje przez alternatywne światy, obserwując wojnę pomiędzy ludźmi i maszynami, która zawsze kończy się tym samym rezultatem. Przejęcie Johna według Skynetu jest jedyną szansą na ostateczne pokonanie ludzi, bo w innym wypadku zawsze przegrywa.
Potwierdzają, że nie jest to ten sam Skynet z oryginalnych filmów Jamesa Cameron. Jest to coś innego, co potrafi przemieszać się pomiędzy alternatywnymi wszechświatami.
Scenarzyści i reżyser publicznie wyjawili swoją dezaprobatę do formy promocji nowego filmu, która zdradziła wszystkie zwroty akcji. Podkreślają, że rozumieją, dlaczego marketing podjął taką decyzję, ale sami nie poszliby tą drogą.
"Terminator: Genisys" jest wyświetlany na ekranach kin.
Źródło: cinemablnend.com / zdjęcie główne: materiały prasowe
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat