

Brytyjski miniserial zatytułowany Dojrzewanie ze Stephenem Grahamem, Erin Doherty i debiutującym w roli aktorskiej Owenem Cooperem stał się nieoczekiwanym hitem Netflixa. To historia o nastolatku oskarżonym o morderstwo koleżanki z klasy. Nie to jest jednak najciekawsze, a forma przedstawienia całej fabuły. Akcja jest bowiem kręcona jednym, stałym ujęciem przez wszystkie odcinki. Matthew Lewis, operator kamery, zdradził kilka ciekawostek z całego procesu kręcenia miniserialu:
- Nie było żadnego łączenia ujęć ze sobą. Całość to jedno, długie ujęcie bez cięć.
- Ta forma ma też znaczenie narracyjne. Ma wzmacniać poczucie niepokoju i napięcie.
- Scenarzysta Jack Thorn musiał na bieżąco przepisywać i zmieniać niektóre ze scen przed kręceniem, ponieważ niemożliwe było wykonanie niektórych manewrów.
- Konieczne było znalezienie odpowiedniego sprzętu. Osoby trzymające kamerę musiały to robić godzinami, więc znaleziono takie uchwyty, które nie były zbyt ciężkie.
- Było kilka kosztownych czasowo wpadek pokroju nieumyślnego wejścia w ścianę, drżenia obrazu lub niewłaściwego ostrzenia.
- Efekty specjalne zostały użyte tylko w jednej scenie, w której kamera przelatuje przez okno. Takie przejście było niemożliwe do wykonania w rzeczywistości.
Netflix opublikował też jedną ze scen, w której to kamera podrywa się do lotu. Okazuje się, że przyczepiono ją do drona. Twórcy zamierzali pozostawić ją w powietrzu, ale producenci zasugerowali powrót do postaci Stephena Grahama, co wymagało poświęcenia dodatkowego czasu. Efekt możecie sprawdzić poniżej.
Netflix - seriale oryginalne [RANKING]
Źródło: variety.com


