‌Patty Jenkins dumnie przyznaje, że praca na planie Wonder Woman toczyła się płynnie i gładko - bez żadnych zgrzytów i niewykorzystanych w filmie scen. Teraz reżyserka zdradza, że tylko jedna scena w całym filmie wymagała ponownego nakręcenia. Mowa o sekwencji, w której Steve i Diana wybierają się na front - w początkowej wersji filmu po prostu przechodzą do okopów, jednak, jak przyznaje Jenkins, po obejrzeniu nakręconej sceny wszyscy stwierdzili, że czegoś jej brakuje.

Chciałam pokazać w tej scenie napięcie i niepokój, na tyle na ile tylko było to możliwe. I niestety efekt końcowy tego nie prezentował. Była to po prostu zwyczajna scena, w której widać idących bohaterów, a nie o to mi chodziło. Potrzebowałam nieco więcej brutalności, więc zdecydowaliśmy się dodać tam tonącego w błocie konia, który ciągnie wóz. Oryginalnie była o tym mowa w scenariuszu. Nakręciliśmy ją jeszcze raz, ale cały koncept pozostawał bez zmian, podobnie jak kolejność i układ wcześniejszych ujęć.

Jest to minimalna ingerencja w film, co w dobie przeróbek i dubli wydaje się niespotykane. O trudnościach w pracy opowiedział także kompozytor muzyki, Rupert Gregson-Williams. Wskazuje jedną konkretną scenę, która była dla niego dużym wyzwaniem. Chodzi o majestatyczną sekwencję na ziemi niczyjej.

To jeden z najbardziej wyrazistych momentów filmu. Świetny z technicznego punktu widzenia, ale także bardzo ważny fabularnie, bo to właśnie wtedy Diana świadomie staje się superbohaterką. Gdyby był to mężczyzna, zapewne potraktowalibyśmy tę scenę nieco bardziej agresywnie, przedstawili jako okrutną. Uwielbiam sposób, w jaki podeszła do tego Patty, bo od początku do końca jest tam jasno pokazane, że wszystko dzieje się w imię obrony, nie ataku. Jeśli chodzi o muzykę, było to dla mnie największe wyzwanie w całym filmie. Podchodziłem do tematu chyba ze trzy razy, ale Patty była cierpliwa i pouczała mnie, bym poznał i polubił jej bohaterkę. W efekcie końcowym zyskaliśmy narastający i emocjonalny motyw. Bardziej niż przemarsz przez ziemię niczyją, przypomina on przemarsz ku zrozumieniu i prawdzie.

Czytaj także: Box Office: Spadają prognozy otwarcia filmu Mumia. Wonder Woman bezkonkurencyjna

Wonder Woman wciąż radzi sobie świetnie, a prognozy box office na kolejne tygodnie w dalszym ciągu pozostają bardzo dobre. Zachwyceni produkcją fani pokusili się nawet o stworzenie własnych plakatów z motywem superbohaterki. Obejrzyjcie świetne prace:

fot. Salvador Anguiano

W sieci pojawiły się także piękne szkice koncepcyjne autorstwa Keltona Crama. Artysta współpracował z Lindy Hemming, która zaprojektowała strój głównej bohaterki. Był on inspirowany kreacją z filmu Batman v Superman: Dawn of Justice - wówczas pracował nad nim Michael Wilkinson. Zobaczcie szkice z Dianą i Amazonkami:

fot. Kelton Cram

Specjalistka od efektów komputerowych, Jessica Norman, twierdzi, że jej ulubioną sceną jest bitwa na plaży Themysciry. Pod względem efektów specjalnych pozostaje ona jednym z najbardziej imponujących momentów filmu. Choć studio zabrania ujawnienia szczegółów dotyczących pracy nad efektami, Norman przyznaje, że podczas tworzenia tej sekwencji bawiła się bardzo dobrze. Jest również zachwycona współpracą z Patty Jenkins. Jak mówi:

Cały film emanował pasją Patty. Od początku wiedzieliśmy, czego oczekuje ona od poszczególnych scen. Mam szczerą nadzieję, że w przyszłości powstanie więcej filmów o silnych kobietach. I nie ma w tym nic nadzwyczajnego, że ten film został stworzony przez kobietę. Stworzył go po prostu zawodowy reżyser.

Ci, którzy byli już na seansie kinowym Wonder Woman, wiedzą, że film poprzedza nowe logo DCEU. Ciekawostką pozostaje fakt, iż pojawia się w nim również Green Lantern, co - być może - wskazuje na to, że bohater pojawi się w nadchodzącej Justice League.

Wonder Woman można oglądać w kinach od minionego piątku. Film podbija światowe box office i prognozuje się, iż kolejny w weekend także utrzyma się na najwyższej pozycji, stanowiąc nie lada wyzwanie dla debiutującej The Mummy.