Gwiezdne Wojny: Akolita znów podzielił fanów - chodzi o cameo. Za to "Darth Teeth" robi furorę
Czwarty odcinek serialu Gwiezdne Wojny: Akolita wzbudził dużo emocji. Zarówno tych dobrych, jak i złych.
Czwarty odcinek serialu Gwiezdne Wojny: Akolita wzbudził dużo emocji. Zarówno tych dobrych, jak i złych.
Zadebiutował już 4. odcinek serialu Gwiezdne Wojny: Akolita. Pojawiły się w nim dwie postacie, które wzbudziły wiele emocji w fandomie. Chodzi oczywiście o Ki-Adi-Mundiego i Mistrza "Darth Teetha".
Akolita znów podzielił fanów
W 4. odcinku Akolity wróciła postać znana jako Ki-Adi-Mundi. W filmach George'a Lucasa Mistrza Jedi zagrał Silas Carson. W serialu pałeczkę po nim przejął Derek Arnold. To cameo zamiast ucieszyć, podzieliło jednak fanów Star Wars.
Głównie chodzi o to, że bohater w prequelach zarzekał się, że Sithów nie widziano od stuleci. Tymczasem jest podejrzenie, że osoba szkoląca tytułowego Akolitę jest właśnie Sithem. Niektórzy zarzekają się też, że Ki-Adi-Mundi nie powinien się jeszcze urodzić. Warto jednak pamiętać, że po przejęciu Lucasfilm przez Disneya, Legendy przestały być kanoniczne.
Poniżej możecie znaleźć kilka postów na ten temat.
"Darth Teeth" robi furorę
Poza cameo jeszcze jeden element wzbudził duże emocje wśród fanów. Chodzi o tajemniczego mistrza Mae, którego w końcu pokazano na ekranie. Chociaż pojawił się na krótko, to wywołał spore wrażenie. Widzowie pieszczotliwie ochrzcili go "Darth Teeth" ze względu na hełm z rozcięciem od ucha do ucha w kształcie szczęki. To na pewno zapadający w pamięć design.
Zobacz także:
Źródło: comicbookmovie.com
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat