 
 
                                    Nie wszyscy fani Marvela o tym wiedzą, ale John Travolta już raz wziął udział w produkcjach opartych na komiksach Domu Pomysłów - w 2004 roku w filmie Punisher zagrał on brutalnego mafioza, Howarda Sainta, który doprowadził do morderstwa rodziny Franka Castle'a. Ta ekranowa historia przeszła jednak bez większego echa, generując w box office wpływy rzędu zaledwie 54 mln USD. Do tego wszystkiego doszło bardzo słabe przyjęcie wśród krytyków. Travolta, może za wyjątkiem nagradzanej roli w serii American Crime Story: Sprawa O.J. Simpsona, znajduje się ostatnimi laty na rozdrożu swojej kariery, pokazując się w takich filmach jak odsądzany od czci i wiary Gotti. Jak się jednak okazuje, aktor chętnie dołączyłby do MCU, przy czym na tym polu ma on kilka uwag. Jak sam przyznaje:
Tak z kolei Travolta podsumował swoją przygodę z rolą Sainta:
Ostatni film z udziałem aktora, Zatruta róża (partnerowali mu w nim m.in. Morgan Freeman, Famke Janssen, Brendan Fraser i Robert Patrick), był kolejnym fatalnie przyjętym przez krytyków i widzów - na portalu Rotten Tomatoes nie otrzymał on ani jednej pozytywnej recenzji.
Źródło: comicbook.com / zdjęcie główne: Marvel/joblo.com
 
 
    
 
 
                         
         
         
         
             
             
             
             
             
                                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                    
                     
                    
                     
                    
                     
                    
                     
                    
                     
             
             
             
            