Katedra: przeczytaj fragment powieści historycznej Bena Hopkinsa
Za dwa tygodnie ukaże się powieść historyczna zatytułowana Katedra. Przedsmak tej historii możecie poznać dzięki zamieszczonemu fragmentowi.
Za dwa tygodnie ukaże się powieść historyczna zatytułowana Katedra. Przedsmak tej historii możecie poznać dzięki zamieszczonemu fragmentowi.
Najbardziej doświadczeni napastnicy zostają wysłani do opactwa, mają sprowadzić mnichów z porannych modlitw. Może tam dojść do walki, więc potrzebni są rycerze. Manfred i Bertle natomiast otrzymują łatwiejsze zadanie: powyciągać mniszki z żeńskiego klasztoru.
Niesłychana gratka, lepiej nie mogło się im trafić. Oto i oni, harcują po ziołowym ogrodzie, pośniegowe błoto rozbryzguje się spod kopyt wałachów, wykrzykują: „Na główny dziedziniec, heretyckie ladacznice!” i podobne uprzejmości. Mniszki biegają, lamentują, w pośpiechu zarzucają czarne habity na białe koszule. Pędzą wraz z nimi mnisi, świeccy bracia i jacyś inni mężczyźni. Czyli ten szurnięty skarbnik mówił prawdę, to właściwie jest burdel, a nie klasztor.
Bertle ma włócznię z długim drzewcem i zabawia się, podnosząc nim koszule mniszkom. Gromadka urodziwych dziewek – lepszych niż te wysłużone wywłoki w Zum trunkenen Cahne.
Za ziołowym ogrodem, obok szpitala i leprozorium, biegnie wybrukowana ścieżka prowadząca na wolność. Trzy mniszki i dwóch na wpół ubranych młokosów próbują uciec na zaśnieżone pola… Manfred i Bertle podrywają konie, ruszają za nimi w pościg.
– Pozwólcie nam uciec, co wam zależy? – prosi jeden z mężczyzn.
Manfred klepie go płazem miecza.
– Jeśli pozwolimy, nie otrzymamy zapłaty, a właśnie na niej nam zależy.
Spinają konie, mieczem i włócznią zaganiają uciekinierów jak stado owiec z powrotem do klasztornej zagrody. Kilka szturchnięć w pośladki wystarcza, żeby pospieszali na główny dziedziniec.
Do dormitoriów! Sprawdzić, czy jeszcze ktoś się tam ukrywa. Długi korytarz z celami po jednej stronie. Te mniszki, panny z bogatych domów, żyją tu w luksusie: srebrne talerze, suszone figi, korzenne wino, perfumy, delikatna pościel ze szlachetnego lnu. W celi przeoryszy Matka Boża z witraża oświetla niezasłane łóżko z pościelą z jedwabiu i flamandzkiego lnu. W złotych świecznikach trzyfuntowe woskowe świece.
Na krześle przy łóżku leży peruka z jasnych jak len włosów, stoją puzderko różu i drugie z proszkiem antymonowym. Na biurku leży woreczek ze srebrnymi monetami.
Manfred i Bertle wymieniają spojrzenia.
† † †W handlu wszystko się ze sobą łączy. Zdążył się już tego nauczyć. Nic nie jest bezwartościowe. Nie ma chwili, która nie byłaby szansą. W Hagenburgu krążą guldeny, liwry obiegowe, denary francuskie, rapeny, bezanty i halerze, pochodzące z czterech stron świata, przyniesione, sprowadzone łodziami i przywiezione konno do wymiany na tutejsze twarde monety.
Będąc dzieckiem, przyglądał się tym monetom zza kontuaru. Kiedy ruch w interesie był mniejszy, wuj, urzędnik w Izbie Rachmistrzów, dawał mu je do ręki, żeby przyjrzał się im z bliska, zważył je w dłoni, zbadał twardość zębami, nauczył się o nich marzyć. Z Czech, z Visby, z Anglii, z Paryża, Bazylei, Florencji, Antwerpii, Palermo, Kolonii, Konstantynopola, Aleksandrii. Sieć transakcji, sieć powiązań w sferze wymiany, gwarancji, inwestycji, gier hazardowych i interesów oplatają nasz świat, ich krzyżującymi się kanałami przepływają żywe srebro i złoto.
Poprzedniego wieczoru w gospodzie w Wasselheimie skarbnik bufon wygłosił mowę: tylko bez żadnej grabieży i bez złodziejstwa. Klasztor i to, co się w nim znajduje, należy do Kościoła. Teraz Manfred rozumie. To nie jest tylko obława na heretyków i rozpustników, ale także rejza.
To dlatego skarbnik tutaj zarządza. Cała akcja ma związek z pieniędzmi. Wszystko i zawsze się z nimi łączy. W każdym razie Manfred nabrał takiego przekonania.
A więc pieniądze.
Manfred i Bertle nie byli skorzy do przeciwstawiania się nakazom katedry Najświętszej Marii Panny, ale monety jakimś sposobem trafiają do kalesonów Bertlego, złoty pierścionek pod podszewkę czapki Manfreda, a dlaczego peruka znika pod jego napierśnikiem, tylko Bóg raczy wiedzieć.
† † †
Źródło: Rebis
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat