

Ledwie tydzień temu na ekrany wszedł oparty na komiksach film Valérian et la Cité des Mille Planètes. Teraz jego reżyser, Luc Besson, w kategorycznych słowach rozprawia się z całym współczesnym kinem superbohaterskim:
Jestem nim totalnie zmęczony. To było dobre 10 i więcej lat temu, gdy na ekrany wchodził pierwszy Spider-Man czy Iron Man. Ale zaraz każdy z tych filmów będzie miał numer 5, 6 lub 7. Superbohater pracuje z innym superbohaterem, ale nie należą do tej samej rodziny. Gubię się w tym.
Dodając jeszcze:
Najbardziej przeszkadza mi to, że w tych produkcjach chodzi o ukazanie supremacji Stanów Zjednoczonych i jacy to Amerykanie są wspaniali. Który kraj na świecie miałby odwagę, żeby wprowadzić na ekrany kin film nazywający się Kapitan Brazylia albo Kapitan Francja? Żaden! Bylibyśmy zażenowani i mówilibyśmy: Nie, nie, nie możemy tego zrobić. Oni mogą. Oni nazywają to Kapitan Ameryka i wszyscy uważają, że to normalne. Ja nie pracuję w tym zawodzie, żeby siać propagandę. Jestem tu, by opowiadać historie.
Zobacz także: Luc Besson promuje w Polsce swój najnowszy film
Dajcie nam w komentarzach znać, co myślicie o wypowiedzi francuskiego reżysera.
Źródło: comicbookmovie.com / zdjęcie główne: Marvel

