MCU nie pozwala reżyserom tworzyć scen akcji? Scenarzysta zabiera głos

Scenarzysta Doktora Strange'a, C. Robert Cargill, odniósł się do pogłosek, według których odpowiedzialni za MCU nie pozwalają reżyserom samodzielnie tworzyć scen akcji.

Autopromocja

Autopromocja

Scenarzysta Doktora Strange'a, C. Robert Cargill, odniósł się do pogłosek, według których odpowiedzialni za MCU nie pozwalają reżyserom samodzielnie tworzyć scen akcji.

Reklama

Piotr Piskozub 9 września 2019 o 13:52

Tagi: marvel

Piotr Piskozub 9 września 2019 o 13:52

Tagi: marvel

Reklama

Od czasu do czasu w sieci pojawiają się pogłoski, według których włodarze MCU mieliby nie pozwalać swoim reżyserom samodzielnie tworzyć scen akcji - tego typu doniesienia przybrały na sile, gdy jedna z kandydatek do stworzenia Czarnej Wdowy rzekomo usłyszała od decydentów, że ci "zrobią to za nią" (warto podkreślić, że stało się to przed ostatecznym angażem Cate Shortland). Rewelacje te dementuje współautor scenariusza do filmu Doktor Strange, C. Robert Cargill. Tak opisuje on proces powstawania scen akcji w produkcjach Marvel Studios:

Dla przykładu - jeśli kochasz filmy Marvela, musisz oddać należny szacunek ekipom kaskaderów, którzy dla nich pracują. To, co robią - gdy już się o tym dowiedzą i powie się im, że te sceny będą w filmie - polega na tworzeniu tych sekwencji od początku. Wszyscy siadają i zaczynają mówić: Czego jeszcze do tej pory nie zrobiliśmy? Czego do tej pory nie zobaczyliśmy? Co chcielibyśmy zobaczyć? Jak możemy sprawić, że moce postaci będą interesujące? Ten proces chwilę trwa. Później siadają przy stole z innymi i obwieszczają: No dobra, zróbmy to. Zaczynają wchodzić na matę, ćwiczą, chodzą dookoła, rzucają przedmiotami. Ciągle mówią: Och, a co jeśli zrobimy to, albo co jeśli zrobimy tamto?

Scenarzysta kontynuuje:

To od kaskaderów pochodzi pomysł pokazania Płaszcza Lewitacji jako postaci. Oni stwierdzili: Ten płaszcz to naprawdę fajna rzecz, no ale co wtedy, jeśli sam pchałby się do bitwy? Przynieśli płaszcz, przegadaliśmy temat, pokazali nam fragment nagranego przez nich materiału - oczywiście ja i Scott Derrickson (reżyser produkcji - przyp. aut.) to pokochaliśmy. Później kończy się więc tak, że scenarzysta siada z kaskaderami i scenę akcji razem tworzy się na nowo. I to właśnie dlatego część osób mówiła w mediach, że się z nimi spotkaliśmy, by powiedzieć: Nie martwcie się, zrobimy to za was. Jakby powstawał przekaz: Nie zatrudniamy was do nakręcenia scen akcji, ktoś inny je wyreżyseruje. To nie tak, te osoby źle to zrozumiały. Rzecz w tym, że oni będą mieć wokół siebie armię geniuszy, którzy przedstawią świetne pomysły, a potem przyniosą je tobie, scenarzyście i reżyserowi, by razem coś z nich stworzyć.

W sieci pojawiły się również zdjęcia z planu, które przedstawiają tajemniczą dla fanów MCU postać Innego - obcego, któremu w filmie Avengers raportował Loki. Dopiero później dowiedzieliśmy się, że pracował on dla Thanosa, natomiast w Strażnikach Galaktyki poniósł śmierć z rąk Ronana. Zobaczcie fotografie: