

Podczas rozmowy z Colliderem padło pytanie, czy seria Mission: Impossible może kiedyś trafić w kosmos. Z uwagi na to, że Tom Cruise sam wykonuje wszystkie sceny kaskaderskie, coś takiego byłoby sekwencją bez precedensu. Ku zaskoczeniu dziennikarza aktor przyznał, że na serio o tym myśleli. Zastanawiali się, jak to mogą zrobić i jak wyglądałaby mechanika dostania się na orbitę. A przede wszystkim rozmawiali o tym, jaką sekwencję mogliby w takich warunkach zrealizować i jak długo mogłaby trwać.
Z uwagi na to, że w 2019 roku są planowane pierwsze testowe loty komercyjne w kosmos, realizacja takiego pomysłu nie jest tak niemożliwa, jak może się wydawać. Na pewno byłoby to kosztowne. Z uwagi na to, że seria Mission: Impossible z każdą częścią podnosi poprzeczkę popisów kaskaderskich, to kto wie? Na razie nie ma żadnych decyzji i kosmos jest jedynie w sferze rozmów.
W innym wywiadzie reżyser tłumaczy, że chcieli, aby Jeremy Renner powrócił do swojej roli, ale był związany z Avengers, więc nie mogli go wykorzystać. Potem jednak okazało się, że Renner nie pojawi się w Avengers: Infinity War, ale było już za późno, by włączyć postać do historii. Z uwagi na napięty terminarz McQuarrie rozważał małą rolę Rennera, którego postać miała być uśmiercona.
Źródło: collider.com / zdjęcie główne: materiały prasowe


