materiały prasowe
Pytanie o następującej treści: "Czy Ralph Fiennes zdobył Oscara?" właśnie urosło do rozmiarów, których chyba nikt się nie spodziewał. Jak się okazuje, problem z odpowiedzią mają nawet członkowie Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej, którzy nie zagłosowali na Brytyjczyka w tegorocznej rywalizacji, wychodząc z założenia, że statuetkę otrzymał on już wcześniej za Listę Schindlera w 1994 roku. Sęk w tym, że aktor musiał wówczas uznać wyższość Tommy'ego Lee Jonesa, który brylował na drugim planie Ściganego.
O tej kuriozalnej w wydźwięku sytuacji donosi serwis Variety, który przeprowadził rozmowy z dwoma anonimowymi członkami Akademii. "O cholera" - to ich reakcja na uwagę dziennikarzy portalu, że Ralph Fiennes Oscara na swoim koncie jednak nie ma. Jakby tego było mało, obaj rozmówcy Variety zagłosowali na Adriena Brody'ego za jego kapitalny występ w Brutaliście, czyli na tego samego aktora, który zdobył statuetkę za Pianistę w reżyserii Romana Polańskiego.
Trzykrotnie nominowany do Oscara (Lista Schindlera, Angielski pacjent, Konklawe) Fiennes bezdyskusyjnie pozostaje jednym z najlepszych aktorów, którzy wciąż czekają na pierwsze wyróżnienie Akademii. Niewiele jednak wskazuje na to, by sytuacja zmieniła się w tym roku; wśród bukmacherów wyżej stoją akcje Brody'ego i Timotheego Chalameta za Kompletnie nieznanego.
Najlepsi aktorzy wszech czasów - ranking. Tom Hanks i Mel Gibson daleko; podium zaskakuje
Ceremonia wręczenia tegorocznych Oscarów odbędzie się w nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu.
Źródło: Variety/World Of Reel