UWAGA: TEKST ZAWIERA SPOILERY!
fot. HBO
Drugi sezon Rodu smoka zbiera pozytywnie opinie nie tylko od recenzentów i widzów, ale również od George’a R.R. Martina, czyli twórcy książkowego pierwowzoru. Autor miał niedawno okazję obejrzeć dwa pierwsze odcinki i swoimi przemyśleniami podzielił się na swoim blogu. Chwali reżyserie, aktorów, ale również liczne zmiany względem jego powieści.
Ród smoka - George R.R. Martin chwali pierwsze odcinki 2. sezonu
W pierwszej kolejności Martin skupił się na pochwaleniu bardzo dobrego startu drugiego sezonu, wśród zalet wymieniając reżyserię obu pierwszych odcinków:
Cóż za wspaniały sposób na rozpoczęcie sezonu. Reżyseria była znakomita. Weteran Gry o Tron Alan Taylor wyreżyserował pierwszy odcinek, a Clare Kilner drugi. Oboje wykonali wspaniałą robotę. Nie mogę też nachwalić się kreacji aktorskich.
Emma D’Arcy ma tylko jedno zdanie w Syn za syna, ale swoją pracę wykonuje oczami i mimiką; absolutnie dominuje w tym odcinku. Jej żal po zamordowanym syna jest namacalny.
Następnie pisarz pochwalił kilku innych aktorów występujących w Rodzie smoka:
Tom Glynn-Carney ożywia Aegona w sposób, jakiego wcześniej nie widzieliśmy. Jest kimś więcej niż złoczyńcą, pokazuje nam wściekłość, ból, lęki i wątpliwości, wszystko to, co składa się na jego człowieczeństwo. Rhys Ifan, spisał się znakomicie w roli Otto Hightowera, za każdym razem, gdy pojawiał się na ekranie, ale w Rhaenyrze Okrutnej przeszedł samego siebie. Jego scena z królem Aegonem i Cristonem Colem po powieszeniu szczurołapów po prostu kipi humorem, napięciem i dramatyzmem, a występ aż prosi się o nagrody. Matt Smith, Olivia Cooke, Fabien Frankel, Eve Best i inni również byli wspaniali.
Na osobny akapit pochwał zasłużyła Phia Saban, która w serialu wciela się w Helaenę Targaryan, żonę króla Aegona:
Phia Saban dostarczyła bolesną, niezwykle mocną i rozdzierającą serce kreację jako Helaena Targaryen. Niewiele z tego, co wniosła do tej roli, znajdowało się w mojej książce. W zeszłym sezonie zrobili to samo z Viserysem, a w tym z Haeleną, która w książce jest pulchną, miłą, młodą kobietą, wesołą i życzliwą, uwielbianą przez pospólstwo. Jeździ na smoku od dwunastego roku życia. Największą radością w życiu Helaeny jest wzbijanie się w przestworza na grzbiecie swojego smoka Dreamfyre’a. Żadna z dziwności, które ukazuje w serialu, nie była zawarta w książce, szczególnie jej dar proroctwa. To narodziło się w pokoju scenarzystów, ale kiedy poznałem przedstawioną w serialu wersję Helaeny, nie mogłem się temu sprzeciwić. Helaena jest bogatszą i bardziej fascynującą postacią niż ta, którą stworzyłem, a w Rhaenyrze Okrutnej nie można od niej oderwać wzroku.
Ród smoka - George R.R. Martin zachwycony nowym psim bohaterem
Martin wspomniał również o wprowadzeniu nowego psiego bohatera, którego krótki wątek tak się pisarzowi spodobał, że osobiście żałuje, że sam tego nie wymyślił:
W serialu pojawiła się także zupełnie nowa postać – pies. Zazwyczaj nie jestem fanem scenarzystów, którzy dodają nowe postacie do materiału źródłowego w swoich adaptacjach. Szczególnie wtedy, gdy mowa o mojej powieści. Ale ten pies był genialny. Już wcześniej byłem gotowy znienawidzić Twaroga, ale jeszcze bardziej przestałem darzyć go jakąkolwiek sympatią, gdy kopnął tego psa. A później, kiedy pies usiadł u jego stóp i spojrzał w górę, to o mało nie złamało mi serca. Taka drobnostka, taki mały piesek, ale jego obecność, te kilka krótkich chwil na ekranie, dodały szczurołapowi mnóstwa człowieczeństwa. Istoty ludzkie są niezwykle złożone. Cicha obecność tego psa przypomniała nam, że nawet najgorsi ludzie, podli i przekupni, mogą kochać i być kochani. Szkoda, że nie wymyśliłem tego psa. Ja tego nie zrobiłem, ale zrobił to ktoś inny. Cieszę się z tego.
Źródło:
georgerrmartin.com