Tę dwójkę łączy jedyny w swoim rodzaju związek oparty na wzajemnej publicznej nienawiści swoich postaci do siebie nawzajem, jednak ponad tym Ryan Reynolds i Hugh Jackman dogadują się nadzwyczaj dobrze i potrafią świetnie bawić się w swoim towarzystwie. Kampania promocyjna Deadpool dobiegła wreszcie końca, więc Ryan Reynolds mógł pomóc swojemu koledze po fachu (i największemu wrogowi w uniwersum X-Menów) wypromować najnowszy film z jego udziałem, Eddie the Eagle.

Trzeba przyznać że tej dwójce wychodzi to znakomicie. Reynolds od razu dogryza Jackmanowi pytaniem, czy sam wykonuje własne aktorstwo tak jak niektórzy sami wykonują wyczyny kaskaderskie. Jackman jednak wykonuje jedynie sceny łóżkowe. Ponadto dowiadujemy się, że od 2008 roku Hugh Jackman się nie starzeje. Po kilku przytykach w stronę X-Men Origins: Wolverine możemy usłyszeć pytania od fanów Bryana Breynoldsa oraz Blake Lively (które brzmi jak imię i nazwisko żony Reynoldsa). Na koniec dwójka aktorów odgrywa kultową scenę z Krokodyla Dundee.

Czytaj także: Kto odpowiada za wyciek testowej sceny z Deadpoola?

Eddie the Eagle opowiada o jednym z najsłynniejszych brytyjskich skoczków narciaskich, Michaelu Edwardsie, zwanym także Orłem, który najczęściej zajmował ostatnie pozycje w konkursach. Udało mu się jednak pojechać na Igrzyska olimpijskie w 1988 w Calgary, w których zajął, a jakże, ostatnie miejsce. Jednak sława zdecydowanie wyprzedzała jego wyniki i stał się on wkrótce ulubieńcem publiczności.

W głównych rolach występują Hugh Jackman (X-Men: Days of Future Past i Taron Egerton (Kingsman: The Secret Service), a towarzyszą im Christopher Walken, Rune Temte, Tim McInnerny i Lasco Atkins. Reżyseruje Dexter Fletcher. Premiera w Stanach Zjednoczonych zaplanowana jest na 26 lutego 2016 roku.

Po co gapisz się w ten mały ekran? Lepiej wybierz się do kina. Na film ze mną. Rusz tyłek - radzi Deadpool.