Pod koniec zeszłego roku ujawniono, że w planach są dwie kinowe produkcje z uniwersum Star Trek - jeden tajemniczy projekt, za który może odpowiadać Quentin Tarantino, jak również przedsięwzięcie, za którego sterami siądzie twórca seriali Fargo i Legion, Noah Hawley. Jak do tej pory większość fanów wychodziła z założenia, że drugi z filmów, nazywany roboczo Star Trek 4, będzie po prostu kontynuacją trzech poprzednich odsłon serii. Wygląda jednak na to, że sprawa jest bardziej skomplikowana.
W wywiadzie dla portalu Deadline sam Hawley stwierdził bowiem:
Z kolei na pytanie Hollywood Reportera o to, czy w jego filmie powrócą poprzedni odtwórcy ról, Hawley odpowiedział:
Filmowiec dodał również, że "telefon z Marvel Studios nie zadzwonił", odnosząc się tym samym do swoich ewentualnych prac nad projektem poświęconym Doktorowi Doomowi. Hawley przyznaje, że skupienie na Star Treku może skomplikować tę kwestię, ale "gdy tylko telefon zadzwoni, wchodzę w to".
Źródło: Hollywood Reporter, Deadline / zdjęcie główne: Paramount