Tim Burton o wolności twórczej w kinie superbohaterskim. Słowo "franczyza" nie istniało
Tim Burton o wolności twórczej w kinie superbohaterskim. Słowo "franczyza" nie istniało
Tim Burton wspomina pracę nad swoim Batmanem, zanim przedstawiciele studia nie zaczęli zadawać pytań w stylu: "Co to za czarna rzecz, wypływająca z ust Pingwina?".
Tim Burton w rozmowie z portalem Variety na temat nadchodzącej premiery Sok z żuka 2 zaczął opowiadać o swoim Batmanie z 1989 roku. Wspominał wolność twórczą, jaką dało mu studio, która znikła, gdy zaczął kręcić sequel.
Tim Burton wspomina swojego Batmana
Tim Burton stwierdził, że podczas pracy przy Batmanie studio dało mu dużo swobody, co uważa za dobrą rzecz.
Miałem szczęście, ponieważ w tamtym czasie słowo "franczyza" nie istniało, więc Batman wydawał się wtedy nieco eksperymentalny. Odbiegał od tego, jak można było postrzegać film superbohaterski. Nie słyszałem więc żadnego feedbacku ze strony studia, a skoro byłem w Anglii, znajdywałem się od nich jeszcze dalej.
Mogliśmy się naprawdę skupić na filmie, a nie tych tych wszystkich rzeczach, o których myśli się teraz jeszcze przed nakręceniem filmu. Nigdy nie czułem, że nadużywam funduszy firmy w studiach, jeśli wiesz, o co mi chodzi. Ale w pewnym sensie wydawało mi się to też czyste, ponieważ wtedy nie byłem jeszcze prawdziwym filmowcem, robiłem więc po prostu rzeczy, które wydawały mi się moje. Myślę, że to dlatego mnie chcieli.
Fot. Materiały prasowe
Jednak po sukcesie Batmana, Burton miał nakręcić sequel. Okazało się jednak, że praca przy Powrocie Batmana miała być zupełnie inna, niż przy pierwszej części.
Nie byłem szczególnie zainteresowany nakręceniem sequela, ale lubiłem Pingwina i Kobietę Kot, więc nabrałem chęci. Wtedy zaczęło pojawiać się słowo "franczyza", a studio zaczęło pytać: "Co to za czarna rzecz, wypływająca z ust Pingwina?". To był pierwszy raz, gdy poczułem na sobie ten zimny powiew.
Czy Tim Burton chciałby nakręcić kolejny film superbohaterski?
Później Tim Burton miał stworzyć film Superman Lives, w którym Nicolas Cage miał zagrać główną rolę, jednak projekt nigdy nie powstał. Ponoć także ze względu na napięte relacje ze studiem. Od tej pory filmowiec raczej stronił od kina superbohaterskiego. Jednak na pytanie Variety, czy chciałby znów nakręcić film w tej konwencji, odpowiedział:
W tym momencie powiedziałbym, że nie. Jednak przez to, że patrzę na świat z różnych punktów widzenia, nigdy nie powiem nigdy. Jednak w tym momencie to nie coś, czym byłbym zainteresowany.