W przypadku Twittera ręcznie sterowanego przez Elona Muska tylko jedno jest pewne – że będzie o nich głośno. Najnowsze doniesienia obejmują między innymi Muska wprowadzającego w życie swoją obietnicę zaprowadzenia na Twitterze absolutnej wolności słowa poprzez zawieszenie kont wielu dziennikarzy technologicznych i zakazanie linkowania do Mastodona. W tym tygodniu karuzela atrakcji rozpoczęła się od zbanowania przez Muska konta @ElonJet, jednego z kilku należących do studenta Jacka Sweeneya, który śledzi prywatne odrzutowce bogatych i sławnych, aby pokazać jak duży mają ślad węglowy. To konkretne konto śledziło oczywiście odrzutowiec Elona Muska i zostało zbanowane, mimo że Musk wcześniej obiecał, że w imię wolności słowa pozwoli mu działać. Co ciekawe, dane o lotach są łatwo dostępne, a konta tego typu tylko je agregują i podają do publicznej wiadomości.   Właściciel Twittera zatweetował później: „Każde konto doxxingujące na żywo informacje o położeniu kogokolwiek zostanie zawieszone, ponieważ jest to naruszenie bezpieczeństwa fizycznego. Obejmuje to zamieszczanie linków do stron z informacjami o lokalizacji w czasie rzeczywistym”. https://twitter.com/IFNY2775/status/1603573899744235521 Musk następnie zatweetował wideo pokazujące kogoś, kto jak twierdził, śledził jego syna. Stalker miał ponoć uważać, że w aucie jest sam multimiliarder. „Podejmowane są działania prawne przeciwko Sweeney i organizacjom, które wspierały krzywdę mojej rodziny” – zatweetował. https://twitter.com/elonmusk/status/1603190155107794944 Twitter zawiesił konta kilku wysoko postawionych dziennikarzy piszących o Musku, w tym Ryana Maca z The New York Times, Donie O'Sullivana z CNN, Drew Harwella z The Washington Post, Micha Lee z The Intercept, Matta Bindera z Mashable, Aarona Rupara i Tony’ego Webstera. W czacie audiokonferencji na żywo z wykorzystaniem Twitter Spaces, do którego mogli dołączyć zbanowani dziennikarze, Musk powiedział, że zostali zawieszeni za tweetowanie linków do kont ElonJet założonych na innych platformach, w tym na Facebooku i Mastodonie. Na koniec Musk wkurzył się i po chwili w ogóle usunął funkcję Twitter Spaces. https://twitter.com/brenonade/status/1603612768221155328 Następnie na linii ognia Muska znalazł się sam Mastodon. Konto firmy na Twitterze zostało zawieszone po tym, jak zatweetowało ono link do strony ElonJet na Mastodonie. Twitter zablokował również użytkownikom możliwość umieszczania jakichkolwiek linków do Mastodona – próba zrobienia tego spowoduje wyświetlenie komunikatu: „Nie możemy przetworzyć tej prośby, bo nam lub naszym partnerom wydaje się, że ten link może być szkodliwy. Więcej informacji znajdziesz w naszym Centrum Pomocy.” Jak się wydaje, skasował również wszystkie tweety, które zawierały linki do konkurencji. Kolejnym ruchem Muska było opublikowanie ankiety z pytaniem, kiedy powinien odwiesić konta, które „doxxowały moją dokładną lokalizację w czasie rzeczywistym.” Z opcji „Teraz”, „Jutro”, „za 7 dni” lub „Dłużej”, najpopularniejszą odpowiedzią było „Teraz” z 43% głosów na ok. 535 tysięcy oddanych. Musk stwierdził wtedy, że opcji jest zbyt wiele, więc przeprowadził reasumpcję ankiety z możliwością wybrania pomiędzy „Teraz” lub „Za 7 dni”. W tym momencie „Teraz” prowadzi z wynikiem prawie 59% przy ponad 3,35 miliona oddanych głosów i na około 6 godzin przed końcem tej farsy. https://twitter.com/elonmusk/status/1603609466301059073 A teraz coś z nieco innej beczki – Elon Musk, obecnie już zaledwie druga najbogatsza osoba na świecie, sprzedał w tym tygodniu kolejne akcje Tesli o wartości 3,58 mld dolarów, zaś kurs jego firmy motoryzacyjnej jest na najniższym poziomie od dwóch lat i zaliczył spadek o ponad 50% w ciągu ostatniego roku. Co ciekawe, na szczycie listy multimiliarderów zastąpił go Bernard Arnault z koncernu LVMH, który też miał niedawno pewne problemy ze swoim prywatnym odrzutowcem.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj