Pomysł na powstanie filmu Aquaman zrodził się w momencie, gdy Zack Snyder do obsady Batman v Superman: Dawn of Justice dołączył Jasona Momoę w roli komiksowego Władcy Mórz. Ledwie kilka tygodni temu osobna produkcja poświęcona kolejnemu herosowi DC zyskała swojego reżysera - został nim James Wan. Od samego jednak początku Aquaman napotyka na liczne trudności realizacyjne, przede wszystkim w kwestii tego, kto będzie odpowiadał za jego scenariusz.

Przeczytaj najgorętsze newsy z San Diego Comic-Con 2016

Początkowo studio Warner Bros. zamierzało wybrać wzbudzającą wiele kontrowersji opcję, by dwóm różnym osobom powierzyć stworzenie oddzielnych historii, a następnie wybrać z nich to, co najlepsze. Pierwszą z tych osób miał być Will Beall (znany m.in. z filmu Gangster Squad), drugą zaś - Kurt Johnstad (300: Rise of an Empire; fabułę współtworzył z Zackiem Snyderem). W międzyczasie do napisania kolejnej wersji scenariusza przymierzany był David Leslie Johnson, który pracował już swego czasu z Wanem.

Krytyka filmu Batman v Superman: Dawn of Justice wpłynęła jednak na to, że odpowiedzialni za Kinowe Uniwersum DC, z Geoffem Johnsem na czele, zdecydowali o wybraniu tylko jednego scenarzysty. Do tej roli powrócił więc Will Beall i to właśnie on stworzy historię, która zostanie wykorzystana w filmie Aquaman.

Czytaj także: James Wan o złoczyńcach w filmie Aquaman

Oczywiście cały ten galimatias powinien wzbudzić niepokój wśród fanów DC, jednak z drugiej strony należy docenić, jak odpowiedzialni za jego Kinowe Uniwersum - przynajmniej w ostatnim czasie - z ogromną pieczołowitością podchodzą do realizacji kolejnych projektów.

Aquaman ma wejść do kin w lipcu 2018 r. Na razie wśród oficjalnie potwierdzonych członków obsady są: Momoa w tytułowej roli i Amber Heard (Mera). Wiemy jednak, że postać w bliżej nieokreślony sposób połączoną z historią Władcy Mórz w filmie Justice League zagra Willem Dafoe.