

O problemach na planie X-Men: Mroczna Phoenix mówiło się na długo przed premierą filmu. Liczne i kosztowne dokrętki wpłynęły znacząco na jakość filmu, za kamerą którego stanął debiutant w tej roli, Simon Kinberg.
Teraz twórca w rozmowie z KCRW przyznał, że film napotkał wiele problemów, ale ostatecznie nie połączył się z widownią i musiał wziąć za to odpowiedzialność jako reżyser i scenarzysta.
Porażka filmu jest o tyle znamienna, że Kinberg wcześniej był scenarzystą filmu X-Men: Ostatni bastion, który też bazował na komiksie o Mrocznej Pheonix. Choć krytycy przekonują, że nowa odsłona jest nieco lepsza, to na pewno nie stanowi to pocieszenia dla fanów.
Zobacz także:
Film wciąż w kinach.
Źródło: heroichollywood.com/zdjęcie główne: Marvel/Fox

