16. edycja festiwalu Nowe Horyzonty – relacja
W dniach 21-31 lipca we Wrocławiu po raz 16. odbył się festiwal Nowe Horyzonty i było to jedna z najlepszych edycji tej imprezy.
W dniach 21-31 lipca we Wrocławiu po raz 16. odbył się festiwal Nowe Horyzonty i było to jedna z najlepszych edycji tej imprezy.
Co roku od wielu lat na 10 ciepłych, lipcowych dni Wrocław zamienia się w rodzimą stolicę kina. Do tego pięknego miasta z całej Polski, a także spoza naszego kraju, przybywają kinomani spragnieni filmowych doznań. Festiwal Nowe Horyzonty to doskonała okazja nie tylko do tego, by obejrzeć wiele świetnych produkcji, które zdobyły najwyższe laury na światowych imprezach, ale także szansa, by odpocząć, poznać fantastycznych ludzi i zrelaksować się w najlepszy możliwy sposób.
Ci, którzy na Nowe Horyzonty przyjeżdżają od lat, zgodnie twierdzą, że pod względem poziomu programu był to festiwal wyjątkowy. Tak dobrze nie było już dawno. Wpadki trafiały się niezwykle rzadko, a dużo częściej można było cieszyć się dobrymi lub bardzo dobrymi filmami. Oczywiście w dużej mierze ma to związek z wysokim poziomem światowych festiwali filmowych w tym roku – szczególnie tych w Cannes i Berlinie, ale także przemyślanym wyborom Urszuli Śniegowskiej, Joanny Łapińskiej i "szefa wszystkich szefów", Romana Gutka. Dzięki nim mogliśmy przeżywać te wszystkie wspaniałe emocje.
Na wielu ogromne wrażenie zrobił film I, Daniel Blake, laureat Złotej Plamy z Cannes. Przejmująca historia uczciwego człowieka, który walczy z systemem, poruszała do głębi. Doskonale przyjęte zostały również produkcje rumuńskie – Sieranevada i Egzamin, a prawdziwą furorę wśród wrocławskiej publiczności wywołał niemiecki Toni Erdmann. Ta prawie trzygodzinna czarna komedia jednocześnie owocowała salwami śmiechu, jak i wybudzała refleksje na temat najważniejszych spraw w życiu. Filmem otwarcia festiwalu był The Neon Demon , który podzielił publiczność – jednych zachwycił, drudzy uważają go za pustą wydmuszkę. Imprezę zamknął Allen i jego Café Society, produkcja, którą można określić jednym słowem – urocza.
Podczas festiwalu zamieszali także polscy twórcy. Zjednoczone stany miłości Tomasza Wasilewskiego spodobały się prawie wszystkim – mocny, ciężki i przygnębiający film, który zaskakuje bezkompromisowością i szczerością. To obraz feminocentryczny, w którym swoją klasę potwierdzały polskie aktorki. Moją recenzję możecie przeczytać TUTAJ.
Świetnie przyjęto także kontrowersyjny film Pawła Łozińskiego. Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham to próba ukazania wartości psychoterapii, a sama produkcja porusza się na granicy pomiędzy fabułą a dokumentem. Nagrodzone podczas Sundance Wszystkie nieprzespane noce Michała Marczaka na Nowych Horyzontach miały swoją polską premierę – to także film, który podzielił widzów. Albo się go kocha, albo nienawidzi. Ja jestem bliżej tej drugiej strony. O najlepszych moim zdaniem filmach festiwalu więcej TUTAJ.
Nowe Horyzonty to nie tylko filmowe emocje, choć te oczywiście są najważniejsze. Podczas całej imprezy działał klub festiwalowy w Arsenale Miejskim we Wrocławiu. Każdego wieczoru można było wziąć udział w koncertach (m.in. Fisza czy Xiu Xiu, którzy zagrali muzykę z Twin Peaks), wypić piwo lub coś mocniejszego (jednym ze sponsorów festiwalu był Jameson) i podzielić się filmowymi wrażeniami z innymi kinomanami. A wszystko to na świeżym powietrzu! Na szczęście pogoda dopisywała i Arsenał był wypełniony ludźmi do późnych godzin nocnych, a czasem już i rannych.
Jeśli nie klub festiwalowy, to po zapadnięciu zmroku zawsze można wybrać się także na Rynek, gdzie każdego wieczoru prezentowany był film w kinie plenerowym. W tym roku można było obejrzeć chociażby entuzjastycznie przyjęte w Sundance Córki dancingu Agnieszki Smoczyńskiej lub wspaniałą Youth Paolo Sorrentino. Wstęp na to wydarzenie był darmowy, ale aby zająć dobre miejsce, trzeba było przyjść wcześniej. Zainteresowanych nie brakowało.
Nowe Horyzonty mają szczęście do sponsorów i partnerów, którzy dbają o to, by była to jak najbardziej udana impreza. Festiwal odbywa się pod patronatem sieci T-Mobile i trudno wyobrazić sobie lepszego opiekuna. Firma ta nie tylko dba o doskonałą reklamę wydarzenia przed i w czasie jego trwania, ale także zaprasza wyjątkowych gości, którzy później szerzą o nim dobre słowo. To oni stoją także za organizacją plaży w środku miasta – Plac Solny we Wrocławiu zamienił się w miejsce doskonałego odpoczynku na leżaku czy nawet bezpośrednio na piasku. Od każdego z t-mobilowej ekipy można było natychmiast uzyskać pomoc, a profesjonalizm i pogoda ducha zasługują na wyróżnienie.
Nowych Horyzontów Polsce mogą zazdrościć wszyscy. Ten wyjątkowy festiwal jest sztandarowym przykładem tego, jak organizować i prowadzić takie imprezy. Atmosfera, jaka panuje w kinie Nowe Horyzonty, w Arsenale i w całym Wrocławiu jest nie do powtórzenia. Kto raz jej zasmakuje, ten potem tęskni do niej przez cały rok. Wstawanie o świcie, rezerwowanie filmów, by potem złapać jeszcze kilka minut snu, trzy czy cztery seanse dziennie, a potem relaks w najlepszym towarzystwie – tego nie da się wyrzucić w pamięci. Nowe Horyzonty uzależniają. Polecam sprawdzić to na własnej skórze już za rok.
Źródło: fot. Nowe Horyzonty
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat