KOMIKSY
Koniec magazynu „Relax”
Gdzieś w ostatnich miesiącach przed ogłoszeniem stanu wojennego swój koniec ogłosił najpopularniejszy magazyn komiksowy czasów PRL - „Relax”. W ciągu 5 lat (od premiery w 1976 roku) wyszło 31 zeszytów. Na jego łamach można było znaleźć m.in. „Orient Mana” Tadeusza Baranowskiego, „Kajka i Kokosza” Janusza Christy, polski debiut „Thorgala” Grzegorza Rosińskiego, a obok tego wiele innych świetnych komiksów. To tu Grzegorz Rosiński opowiadał o pierwszych władcach państwa polskiego i o naukowcach, którzy cofają się w czasie i badają dinozaury („Najdłuższa podróż”), Jerzy Wróblewski opublikował kilka odcinkowych świetnych fabuł (m.in. „Vahanara”, „Wywiadowca XX wieku”), a Janusz Christa udowadniał, że umie tworzyć nie tylko dla dzieci (w „Bajkach dla dorosłych”). To był magazyn!
„Antresolka Profesorka Nerwosolka” rządzi
Najważniejszym dostarczycielem komiksów w tamtych czasach była ostatnia strona „Świata Młodych”. W młodzieżowej gazecie wydawanej 3 razy w tygodniu (wtorek, czwartek, sobota) ostatnia, 8 strona tej wielkiej płachty zawierała przede wszystkim komiks – po jednej planszy na numer. Wiele słynnych polskich komiksów (od „Tytusa, Romka i A'tomka” poczynając) debiutowało właśnie w „Świecie Młodych”. Początek lat 80. był tam czasem Tadeusza Baranowskiego. W 3 kolejnych latach (1980, 1981, 1982) opublikował on tam 3 albumy z serii „Antresolka Profesorka Nerwosolka”, w której absurdalny humor łączył się z zabawnie podaną wiedzą i wzbudzał radość oraz podziw ówczesnych nastolatków.
Świat:
Frank Miller w pełni przejmuje „Daredevila” - teraz to będzie jego autorska seria. Już w pierwszym zeszycie tworzy postać Elektry. To tu zaczyna się wielka kariera tego scenarzysty i rysownika.
We Francji premierę ma album „Czarny Incal” Jodorowskiego i Moebiusa, pierwszy tom serii, która uważana jest za jedno z najważniejszych i najlepszych dzieł w historii komiksu i całego SF.
W USA debiutuje pierwsza słynna seria fali komiksów niezależnych lat 80. - „Love & Rockets” autorstwa braci Hernandez. Tworzą ją do dzisiaj.
MUZYKA
"Mury"
Ciągle trwał jeszcze „karnawał Solidarności”, więc Jacek Kaczmarski mógł wydać razem ze Zbigniewem Łapińskim i Przemysławem Gintrowskim płytę „Mury”. Kolejne nagrania ukazywały się już wyłącznie na przegrywanych w nieskończoność nielegalnie kasetach. Im dalej byłeś w kolejce, tym coraz mniej było słychać. Kaczmarskiego i Gintrowskiego niestety już z nami nie ma, ale piosenki pozostały, a wiele z nich nie straciło nic ze swojej aktualności.
[video-browser playlist="679462" suggest=""]
Maanam i Perfect
Lata 80. to złota dekada polskiego rocka. Na polską scenę wdarły się przebojem grupy Maanam i Perfect, które w 1981 roku wydały swoje debiutanckie albumy. Obie płyty to obecnie klasyki.
Maanam i Kora pokazali się szerszej publiczności na festiwalu piosenki w Opolu rok wcześniej. Image i sposób śpiewania Kory oraz muzyka nieżyjącego już Marka Jackowskiego były jak dynamit w porównaniu ze standardowymi piosenkami z okresu późnego Gierka.
[video-browser playlist="679464" suggest=""]
Piosenka „Chcemy być sobą” z pierwszej płyty Perfectu stała się hymnem pokolenia, manifestem buntu wobec otaczającej PRL-owskiej rzeczywistości. Grzegorz Markowski buntował się również czynem, bodaj jako pierwszy prezentując na scenie swoją klatę.
[video-browser playlist="679465" suggest=""]
Zresztą Grzegorz Markowski, o czym pewnie niewiele osób pamięta, nie był wtedy debiutantem. Śpiewał wcześniej m.in. w grupie VOX razem z Ryszardem Rynkowskim. Wykonał również słynną wokalizę pojawiającą się w czołówce kultowego serialu „07 zgłoś się”.
[video-browser playlist="679468" suggest=""]
Debiut Depeche Mode
Na świecie rok 1981 przyniósł debiut Depeche Mode. Martin Gore i Dave Gahan muszą się pewnie nieźle bawić, słuchając jednego z hitów z tej płyty.
[video-browser playlist="679470" suggest=""]
The Exploited
Na drugim biegunie muzycznym znalazła się płyta „Punk’s Not Dead” rozpoczynającej karierę grupy The Exploited. U nas o ruchu punk w tym czasie niewielu słyszało, a gdyby Waatie Buchan pojawił się na ulicy, na pewno zająłby się nim porucznik Borewicz.
[video-browser playlist="679472" suggest=""]
"Rydwany ognia"
W tym samym roku ukazał się również soundtrack do filmu „Rydwany ognia”. O filmie prawie nikt dzisiaj niestety nie pamięta, za to główny motyw skomponowany przez Vangelisa i nagrodzony Oscarem ciągle jest jednym z najbardziej znanych utworów w historii muzyki filmowej.
[video-browser playlist="679473" suggest=""]
Tak oto kończymy popkulturowe podsumowanie roku 1981. Jeśli macie ochotę je rozszerzyć, zapraszamy do komentowania.


