Aaron Sorkin – wielki scenariuszowy guru
Aaron Sorkin to scenarzysta, który odmienił współczesne myślenie o pisaniu fabuł. Równie ważny dla kina, co dla telewizji. Tytan pracy. Mistrz dialogowych ripost. Czy kojarzycie jego dzieła?
Aaron Sorkin to scenarzysta, który odmienił współczesne myślenie o pisaniu fabuł. Równie ważny dla kina, co dla telewizji. Tytan pracy. Mistrz dialogowych ripost. Czy kojarzycie jego dzieła?
Studio 60 on the Sunset Strip (2006-2007)
Mój ulubiony serial Sorkina, niestety skasowany po jednym sezonie. Znowu wracamy w nim do kulisów telewizji, ale tym razem obserwujemy, jak od środka wygląda tworzenie cotygodniowego programu rozrywkowego (takiego jak Saturday Night Live). Świetna obsada, rewelacyjne dialogi, ale niestety słaba oglądalność i jeszcze konfrontacja z równie dobrym sitcomem 30 Rock, który miał bardzo podobny fabularny punkt wyjścia. Niestety serial padł szybko, ale bardzo polecam ostatnie odcinki, których akcja rozgrywa się podczas zaledwie kilku godzin (niczym w 24).
Charlie Wilson's War (2007)
Po porażce serialu Sorkin na jakiś czas dał sobie spokój z telewizją. Wrócił do teatru (gdzie przecież zaczynał) oraz do kina i tu po raz pierwszy zmierzył się z tematem filmowej biografii. Charlie Wilson to postać ważna i trochę nieznana – amerykański kongresman, który w upadku komunizmu odegrał myślę, że równie ważną rolę co nasz Lech Wałęsa. Sorkin opowiedział jego historię po mistrzowsku, z humorem i świetnie wykreowanymi postaciami, a obok Toma Hanksa w tytułowej roli zagrali tam m.in. Julia Roberts, Philip Seymour Hoffman i Amy Adams. No i trzecia nominacja do Złotego Globu (przy czwartym kinowym scenariuszu) – nieźle.
The Social Network (2010)
Największy kinowy sukces Sorkina. Idea stworzenia biografii twórcy Facebooka, czyli człowieka w momencie premiery filmu ledwie 26-letniego, wydawała się karkołomna, ale scenarzysta wybrnął z tego rewelacyjnie. To opowieść o sukcesie, który przerasta wszystko; o ludziach, którzy stają się bezwzględni; o tym, że w takich warunkach nie sposób być normalnym, i o tym, czy w ogóle istnieje normalność. Tym razem Sorkin zgarnął całą pulę, wygrywając Oscara, Złoty Glob i BAFTĘ.
Moneyball (2011)
Kolejna biografia – tym razem sportowa. Choć w zasadzie to nie do końca o czysty sport chodziło, a raczej o skrzyżowanie sportu z matematyką. To historia dyrektora drużyny baseballowej (Brad Pitt), który uwierzył w siłę analiz matematycznych przedstawianych mu przez asystenta (Jonah Hill) i bardzo dobrze na tym wyszedł. Znowu – historia zdawałoby się mało atrakcyjna ekranowo (nawet z Bradem Pittem), a Sorkin zamienił ją w pasjonujące widowisko. I znowu sporo nominacji za scenariusz (m.in. do Oscara i Złotego Globu).
The Newsroom (2012-2014)
Jeszcze jedno podejście Sorkina do telewizji, a nawet do pokazywania kulisów telewizji. Tym razem stworzył serial dla HBO i pokazywał w nim, jak należy tworzyć wiadomości. To już nie była zabawa czy obserwacja – to był wykład w formie atrakcyjnego serialu. Czy widzowie oczekiwali wykładu? Trudno powiedzieć. Podczas tworzenia tej opowieści było trochę zawirowań i komplikacji, ale ostatecznie powstało 25 odcinków w trzech sezonach. Dla fanów stylu Sorkina to seans absolutnie obowiązkowy.
Steve Jobs (2015)
I wreszcie najnowszy film. Czwarta z rzędu biografia. Drugi Złoty Glob za scenariusz – jak łatwo policzyć, nominację do tej nagrody Sorkin dostał sześć razy na siedem filmów, przy których się podpisał. Oto jego wersja opowieści o kolejnym wielkim wizjonerze ostatnich dekad, twórcy Apple'a. Wydaje się, że to scenarzysta, który znalazł patent na opowieści o skomplikowanych ludziach, o naszych czasach, o zmianach cywilizacyjnych. Do tego za każdym razem do swoich stałych chwytów dodaje coś nowego, zaskakującego. Pozostaje tylko czekać na to, gdzie i jak znowu nas zaskoczy.
- 1
- 2 (current)
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1977, kończy 47 lat
ur. 1993, kończy 31 lat
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1969, kończy 55 lat