T-15

Na początku scen na plaży dwóch szturmowców rozmawia o tym, że wycofano z produkcji T-15. Jestem przekonany, że mowa tutaj o modelu blastera T-15 Snub Rifle, który został zaczerpnięty ze starego kanonu Gwiezdnych Wojen, a który był używany przez żołnierzy Imperium. Może też tu chodzić o nawiązanie do części IV, gdzie Luke Skywalker bawił się modelem powietrznego statku T-16. T-15 może być starszym modelem, który zostaje wycofany z obrotu.

Dowódcy eskadry Złotych i Czerwonych

Podczas finałowej bitwy w typowej dla Gwiezdnych Wojen scenie dowódcy poszczególnych eskadr informują o gotowości do walki. Jedyną nową jest eskadra niebieskich, która ostatecznie cała zostaje zniszczona. Natomiast dowódcy Złotych i Czerwonych to te same osoby, które zgłaszały się w części IV podczas Bitwy o Yavin. Twórcy po prostu wykorzystali ujęcia z tamtego filmu i dopasowali je do tej bitwy. Zwróćcie uwagę, że obraz przy tych dwóch osobach jest ciut inny, ale tak naprawdę nie rzuca się to w oczy, jeśli nie wiecie, że trzeba patrzeć.

Istotna kwestia jest też związana z Czerwonym 5, który ginie zestrzelony przez trzy Tie Fightery. To właśnie on zwalnia miejsce w eskadrze dla... Luke'a Skywalkera, który w części IV właśnie został Czerwonym 5.

fot. Lucasfilm

Plany Gwiazdy Śmierci

To akurat drobiazg, ale gdy widzimy graficzne ukazanie planów, jest to dokładnie odtworzenie tego, co zobaczyć można w części IV.

Zwiadowca na wieży na Yavinie 4

Kilka razy widzimy ujęcie żołnierza rebelii stojącego na wieży i monitorującego przylatujące i odlatujące statki. Tego pana też widzieliśmy w części IV.

fot. Lucasfilm

Dejarik

W scenach w więzieniu w bazie Sawa Gerrery widzimy, że jego żołnierze grają w archaiczną wersję gry zwanej dejarik. Ta wersja szachów oparta na potworach jest fizyczna, czyli figurki stworków leżą na planszy. W części IV oraz VII mieliśmy wersję holograficzną. Widać jednak, że stwory są w większości takie same. W tych scenach widać też, że jeden z kosmitów ogląda tancerkę rasy Twi'Lek, którą poznaliśmy w części VI.

Generał Jan Dodonna

W scenach kiedy widzimy szefostwo Rebelii widzimy tego wysoko postawionego Rebelianta. Oczywiście jest to postać, która w części IV będzie koordynować atak na Gwiazdę Śmierci. Ciekawe jest to, że w filmie Rogue One: A Star Wars Story gra go Ian McElhinney, który znany jest z roli Barristana Selmy z serialu Game of Thrones. Twórcy nowych Gwiezdnych Wojen bardzo lubią zatrudniać aktorów z hitu HBO.

Warwick Davis

Aktor niski wzrostem, wielki sercem dla fanów Gwiezdnych Wojen. Zadebiutował on w Sadzie w Star Wars: Episode VI - Return of the Jedi, gdzie grał Ewoka imieniem Wicket, tego, który spotkał Leię. Potem miał małe rólki w Star Wars: Episode I - The Phantom Menace oraz Star Wars: The Force Awakens. Tutaj zagrał jednego z żołnierzy Sawa Gerrery imieniem Weeteef Cyubee, Widzimy go nawet w akcji z blasterem.

fot. Lucasfilm

Mam co do tego złe przeczucia

Kultowa fraza, która pojawia się w każdym kinowym filmie ze świata Gwiezdnych Wojen. Tutaj słyszeliśmy ją dzięki K-2SO w scenie, kiedy wsiedli do windy prowadzącej ich do cytadeli na Scarif. Kwestia została żartobliwie ucięta.

Tarkin i Leia

Powracają dwie postacie w wizerunku znanym z części IV. Zauważyłem, że wielu widzów ma problem z zauważeniem, że oboje zostali stworzeni... animacją komputerową. Szczególnie istotny jest tutaj Tarkin, który wyraźnie wzbudza najwięcej skrajnych emocji. Jedni uważają, że wygląda świetnie i wyciągnęli maksymalnie co się dało z technologii, a inni, że brzydko i jak z gry komputerowej. Ciekawe jest to, że krytyka wychodzi od osób, które po prostu wiedzą, kto to jest i znają rolę Tarkina z części IV, w którego wcielał się nie żyjący od 22 lat Peter Cushing. Inne osoby po prostu nie zauważają tego efektu specjalnego. Wiemy jedynie, że na planie ciałem był Guy Henry, a efektem specjalnym jest komputerowa twarz.