Bohaterki i superbohaterki. Kobiety w filmach na podstawie komiksów
Bohaterki w filmach będących adaptacjami komiksów owszem są, ale nie stanowią zbyt pokaźnego grona – wystarczy zerknąć w obsady filmów Marvela i DC. A i nie zawsze to barwne i ciekawe postacie. Jak to więc jest z tymi komiksowymi bohaterkami?
Bohaterki w filmach będących adaptacjami komiksów owszem są, ale nie stanowią zbyt pokaźnego grona – wystarczy zerknąć w obsady filmów Marvela i DC. A i nie zawsze to barwne i ciekawe postacie. Jak to więc jest z tymi komiksowymi bohaterkami?
Lois Lane (Amy Adams) to już inna bajka, wkraczamy więc na tereny konkurencji, czyli filmów powstałych na bazie komiksów DC. Z tym, że Lois Lane nigdy chyba nie była fascynującą bohaterką, obojętnie, kto by jej nie grał. Taki już los filmów o Supermanie, że ich wybranka głównie jest ratowana, ewentualnie prowadzi jakieś dziennikarskie śledztwo, a czasem nawet doprowadza do ładu walczącego Batmana z Supermanem. Chcąc nie chcąc, zawsze będzie postacią absolutnie drugoplanową. Przy całej sympatii do Amy Adams trzeba po prostu przyznać, że Lois to konieczny dodatek do historii o ratowaniu świata przed kosmitami.
Harley Quinn (Margot Robbie) to bohaterka fantastyczna, która trafiła do wyjątkowo kiepskiej historii i nic nie może na to poradzić. W zasadzie ukradła cały film innym złoczyńcom z Suicide Squad, którzy i tak nie mają szczególnie rozwiniętych ról. Ta szalona blondynka z kijem bejsbolowym jest na swój sposób urocza, a grająca ją Margot Robbie jako jedyna z obsady stara się naprawdę wydobyć ze swojej postaci co tylko się da. W szaleństwie jest metoda – ktoś by rzekł – ale wystarczy porównać Harley Quinn z Jokerem (Jared Leto) żeby zrozumieć, jak niewiele brakuje, aby z owym szaleństwem przesadzić i stworzyć coś na kształt parodii własnej postaci. Harley Quinn pojawi się pewnie jeszcze w kinach nieraz, oby jednak w znacznie lepszych filmach.
Amanda Waller (Viola Davis) – oto przykład kobiety o żelaznych zasadach, która wpada na szalony pomysł, aby wypuścić z więzienia masą przestępców i kazać im ratować świat pod groźbą śmierci. Viola Davis stara się jak może, aby jej bohaterka była jak najbardziej pewna siebie, ale efekt wychodzi średni. Właściwie tylko w chwili, kiedy Waller sięga po broń rzeczywiście widać, jak bardzo to twarda osoba. Poza tym głównie grozi i groźnie patrzy, robiąc ze złoczyńców świata DC kozły ofiarne. Waller ciężko polubić, a jej pomysły wydają się dość niedorzeczne, jak na tak błyskotliwą i bezwzględną osobę.
June Moone (Cara Delevingne) czyli Enchantress z Suicide Squad – oto przykład bohaterki, o której nie wiadomo w zasadzie nic. Moone zdobywa swoje moce przez przypadek, ale dość szybko okazuje się, że Enchantress to naprawdę niebezpieczna wiedźma, która nie może pod żadnym względem przebywać na wolności – chyba że ma się jej serce. Tak więc postać Enchantress sprowadza się do tego, że jest bardzo zła z powodu swojego zniewolenia, a June Moone to przestraszona kobieta, która nie ma wyjścia, jak współpracować z wojskiem. Cara Delevingne nie jest wybitną aktorką, ale i tak ciężko oskarżać ją o niestaranną grę aktorską, skoro nie dane jej było zagranie ciekawej bohaterki. Legion samobójców niestety pozbawił większość swoich bohaterów, a raczej aktorów ich grających, możliwości pokazania swoich umiejętności.
Katana (Karen Fukuhara) to przykład bohaterki może nie tyle zbędnej, co raczej zupełnie zignorowanej. Nie ma zbyt wiele do powiedzenia, w zasadzie także nie pomogła jakoś znacząco przestępcom z Suicide Squad, a choć posiada spore umiejętności – do tego oryginalne – właściwie nie ma zbyt wiele do roboty. Oto przepis, jak wprowadzić do filmu bohaterkę tylko po to, aby… była. Jedynym szczegółem o jej życiu, jakim podzielili się z widzami twórcy filmu jest fakt, że jej miecz przechowuje dusze innych ludzi. Katana to bohaterka na pewno warta uwagi, trzeba jej dać jednak więcej czasu antenowego oraz przede wszystkim, sensowny scenariusz. Karen Fukuhara pokazała, jak świetnie włada mieczem, co w ciągu nielicznych scen z jej udziałem ogląda się znakomicie.
Wonder Woman (Gal Gadot) to w zasadzie jeden z nielicznych jasnych punktów, rozświetlających mroki Batman v Superman: Dawn of Justice . Gal Gadot idealnie pasuje do roli księżniczki Amazonek, która wtrąca się w konflikty, targające światem. Wypada też na ekranie po prostu dobrze, no i to po prostu bardzo ładna kobieta. Dopiero w Wonder Woman ta bohaterka pokaże, co potrafi, a wierząc recenzjom, jest naprawdę nieźle. Wonder Woman to też właściwie jedyna superbohaterka, która doczekała się własnego filmu, a to samo w sobie czyni ją postacią wyjątkową. Oby takich produkcji powstawało coraz więcej.
Źródło: zdjęcie główne: Marvel
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat