Sherlock Holmes & John Watson (Sherlock)
Holmes i Watson to generalnie najbardziej znany przykład bromansu - ich rysunek pojawia się nawet w notce na Wikipedii. Serialowa wariacja BBC z Benedictem Cumberbatchem i Martinem Freemanem najsilniej rezonuje jednak z fanami, głównie za sprawą aktorskiej charyzmy odtwórców. Dla ekscentrycznego i aspołecznego Holmes’a Watson jest ostoją, ale ich odchyły pięknie się uzupełniają. Punktem kulminacyjnym ich przyjaźni była pijacka eskapada, zwieńczona następnie przemową Sherlocka na weselu towarzysza. Największy detektyw popkultury z reguły bierze Watsona za pewnik w swoim życiu, ale ten jeden raz dał znać jakim jest szczęśliwcem mając go u swego boku. Relacja ta bardzo podobnie układała się w kinie, gdzie sparowani zostali Robert Downey Jr. i Jude Law. To z powieści pamiętam jednak jeden z najpiękniejszych cytatów, kiedy Watson za najwyższą formę zażyłości i intymności łączącej ich przyjaźni wskazuję spacer, jaki odbyli w zupełnym milczeniu. To jest właśnie order bromansu.Gregory House & James Wilson (House M.D.)
Tak kreacja genialnego i obrazoburczego House’a (Hugh Laurie), jak i jego relacja z Wilsonem (Robert Sean Leonard), jest w prostej linii zaczerpnięta z szkieletu Holmes/Watson. Ich serialowe perypetie również układały się podobnie. Z przekorą stwierdzić można, że – poza Vicodinem – Wilson jest jedynym prawdziwym przyjacielem House’a. Ich typowy dzień najczęściej polegał na docinkach ze strony błyskotliwego doktora, ale gdybym miał wskazać na ulubiony moment duetu, to – poza oczywiście sentymentalnym finałem – odwołałbym się do odcinka, w którym nawzajem płatali sobie złośliwe figle. Bo jak mawiają, kto się czubi, ten się lubi.Hank Moody & Charlie Runkle (Californication)
Ich relacja zaczęła się od fundamentu agent-pisarz, ale szybko przerodziła się w coś bardziej zażyłego. Regularnie pakowali się w kłopoty - razem albo na zmianę - ale zawsze się wspierali. Ich przykład dobrze pokazuje fizyczną intymność bromansu, w końcu bohaterowie nigdy nie krępowali się seksualności. Zdarzyło im się wziąć udział w łóżkowym trójkąciku, a Hank (David Duchovny) niejeden raz raczył Charliego (Evan Handler) soczystym całusem – nigdy jednak sceny te nie przybierały homoerotycznego wydźwięku. Było wulgarnie, ale komfortowo.Steve McGarrett & Danny Williams (Hawaii Five-0)
Akurat tych dwóch bohaterów dobrze pasuje do definicji macho. Rzadko się uzewnętrzniają i prawie nigdy nie rozmawiają o swoich uczuciach. Ich bliska przyjaźń obudowana została wokół przeciwności charakterów, droczenia się i kąśliwie wesołych dialogów jakie prowadzą najczęściej w trakcie podróży samochodem. Te stały się w perspektywie wszystkich sezonów ozdobą serialu. Po latach wspólnych przygód, Steve (Alex O'Loughlin) i Danno (Scott Caan) potrafią dziś rzucić do siebie „kocham cię”, zachowując jednocześnie kamienny wyraz twarzy.Tyrion & Bronn (Game of Thrones)
W świecie Westeros zagrożenia, kłamstwa i manipulacje czyhają za każdym rogiem. Jednymi z niewielu bohaterów, którzy i w takich okolicznościach potrafią zachować dystans i dobrze się bawić, są Tyrion Lannister (Peter Dinklage) i Bronn (Jerome Flynn). Myślą podobnie, mówią co myślą i raczej nie myślą, kiedy w grę wchodzi alkohol i roznegliżowane, urodziwe kobiety. Taka przyjaźń to w brutalnym świecie smoków, magii, wojen i polityki towar deficytowy.
Strony:
- 1 (current)
- 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj