Filmowe światy braci Grimm
Dziś mija 230 rocznica urodzin Jacoba Grimma. Przypomnijmy więc sobie co lepsze filmy oparte na bajkach braci Grimm.
Dziś mija 230 rocznica urodzin Jacoba Grimma. Przypomnijmy więc sobie co lepsze filmy oparte na bajkach braci Grimm.
Dawno, dawno temu żyli sobie dwaj bracia, którym zawdzięczamy mnóstwo świetnych opowieści. Wysłuchali ich, spisali je, wydrukowali i odtąd znamy te baśnie jako „Baśnie braci Grimm”. Dziś starszy z braci obchodzi 230 rocznicę urodzin, bo przyszedł na świat 4 stycznia 1785 roku (trudno się jeszcze przyzwyczaić, że teraz okrągłe rocznice to piątką na końcu). Gdyby nie ci bracia, może te bajki spisałby ktoś inny, a może świat popkultury wyglądałby dziś zupełnie inaczej. Oto więc przegląd tytułów, w których bracia Grimm i ich dzieło zainspirowały twórców filmowych:
"Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków" (1937)
No zacząć trzeba oczywiście od Disneya – niewątpliwie ta firma zawdzięcza Grimmom najwięcej. Brali sobie ich opowieści i robili z nimi co chcieli. I ustanowili na dekady kanon baśniowych wersji animacji. A trzeba pamiętać, że na początku było to nowoczesne i rewolucyjne.
"Kopciuszek" (1950)
Disney po raz drugi. Z czasem Disneyowskie bajki stały się najwyższym możliwym światowym standardem. Na dekady. Muzycznie ocierały się o Oscary, a jako marka stały się wyznacznikiem baśniowego stylu. I w zasadzie w pewnych kręgach trwa to do dziś. Nic dziwnego, że w tym roku będzie miała premierę aktorska wersja tego filmu sprzed ponad pół wieku.
"Wspaniały świat braci Grimm" (1962)
Inni próbowali czasem przełamywać dominację Disneya - tak jak tu, w nagrodzonej Oscarem za kostiumy, ciekawej mieszance musicalu, filmu animowanego i aktorskiego. To kilka baśni i sami bracia jako bohaterowie. Film dziś trochę zapomniany, a szkoda.
"Śnieżka dla dorosłych" (1997)
To żadne tam świństwa, tylko jedna z pierwszych większych prób opowiedzenia baśni braci Grimm na serio. Jest więc mrocznie i brutalnie – to zdecydowanie bardziej fantasy niż bajka. A jako zła macocha - sama Sigourney Weaver.
"Nieustraszeni bracia Grimm" (2005)
Tu z kolei historia braci (i ich baśni) przepuszczona przez niebanalną wyobraźnię Terry'ego Gilliama. W rolę samych braci wcielili się Heath Ledger (Jacob) i Matt Damon (Wilhelm), a każdy, kto choć raz zobaczył ten film, na długo zapamiętał Monicę Bellucci jako złą królową.
"Zaplątani" (2010)
Disney po raz trzeci. Tym razem chodzi o bajkę o Roszpunce, ale oto animacja Disneya na nowe, inne czasy. Tu opowieść braci Grimm jest tylko punktem wyjścia do metatekstowej zabawy z widzem. I trzeba przyznać, że na tym filmie bawić się można było świetnie.
"Królewna Śnieżka i Łowca" (2012)
Fabularna opowieść gdzieś na pograniczu baśni i fantasy. Oto równorzędną postacią w historii o Śnieżce staje się do tej pory epizodyczny myśliwy, który miał ją zabić po wyprowadzeniu do lasu. Tu historia toczy się jednak inaczej – nowe czasy, nowe porządki, książę z bajki nie jest już nikomu do niczego potrzebny.
"Hansel i Gretel: Łowcy czarownic" (2013)
I kolejna reinterpretacja. Skoro Jaś i Małgosia tak dobrze w dzieciństwie poradzili sobie z czarownicą, to czym mogliby zajmować się w dorosłym życiu? Tytuł filmu trochę spoileruje zawartość, ale przynajmniej od razu wiadomo, że to raczej nie dla dzieci. Uwaga, fajny polski akcent – w roli jednej ze złych czarownic wystąpiła Joanna Kulig.
"Czarownica" (2014)
Disney po raz czwarty. No bo skoro wszyscy reinterpretują, to Disney też chce. Oto ich klasyczna opowieść o Śpiącej Królewnie z 1959 roku, ale tym razem w wersji aktorskiej i opowiedziana z perspektywy złej czarownicy. Oczywiście, skoro wcieliła się w nią Angelina Jolie, czarownica nie może być tak całkiem zła... W efekcie dostaliśmy jeden z największych światowych przebojów kinowych zeszłego roku.
"Tajemnice lasu" (2014)
My w Polsce jeszcze na ten film czekamy (premiera w lutym). To kinowa wersja słynnego musicalu „Into the Woods”, w którym mieszają się różne klasyczne baśnie, a czarownica śpiewa. I biorąc pod uwagę, że tą czarownicą jest sama Meryl Streep, zdecydowanie trzeba to zobaczyć!
I jeszcze deser serialowy:
"Arabela" (1978-1980)
Kultowy czeski serial z naszego dzieciństwa. Opowieść o tytułowej księżniczce i magicznych pierścieniach, dzięki którym można się przenosić ze świata baśni (gdzie mieszkają wszyscy bohaterowie Grimmów i znacznie więcej – również np. taki Fantomas) do naszego (czyli czeskiej rzeczywistości lat siedemdziesiątych). Świetne, zabawne, z wielką wyobraźnią i humorem.
"Dawno, dawno temu" (2011- )
Współczesny amerykański serial, w którym bohaterowie klasycznych baśni istnieją w naszym świecie (to kwestia pewnej klątwy). Nie tak zabawny jak „Arabela”, ale i tak niezły. Choć bardziej polecam opartą na podobnym pomyśle serię komiksową „Baśnie” - tam też aż roi się od postaci znanych z baśni braci Grimm.
"Grimm" (2011- )
I drugi wciąż produkowany serial. Tu współczesny Grimm jest głównym bohaterem, bo okazuje się, że to nie tylko nazwisko - to także moc i odpowiedzialność. Grimmowie muszą zwalczać magiczne zło istniejące w naszym świecie, więc Nick, jak wiele poprzednich pokoleń jego rodu, staje do walki.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat