Graliśmy w betę Mirror’s Edge: Catalyst – pierwsze wrażenia
W ostatni weekend obyły się zamknięte testy wersji beta gry Mirror’s Edge: Catalyst. Oczywiście nie mogliśmy odpuścić takiej okazji i postanowiliśmy sprawdzić, co słychać u Faith.
W ostatni weekend obyły się zamknięte testy wersji beta gry Mirror’s Edge: Catalyst. Oczywiście nie mogliśmy odpuścić takiej okazji i postanowiliśmy sprawdzić, co słychać u Faith.
Gra Mirror's Edge Catalyst rozpoczyna się w momencie wypuszczenia Faith, czyli głównej bohaterki, z więzienia, w którym spędziła dwa lata. Na rozwój wydarzeń nie trzeba czekać długo, bo protagonistka szybko wraca do swojego fachu, czyli szaleńczego biegania po dachach, które w nowej odsłonie zostało odpowiednio doszlifowane.
Tym, co od razu rzuca się w oczy po przejęciu kontroli nad protagonistką, jest runner’s vision, czyli specjalny, czerwony wskaźnik pokazujący nam drogę do celu oraz oznaczający elementy otoczenia, które możemy wykorzystać podczas biegu – takie jak poręcze, od których możemy się odbić, rury do wspinania i kanały wentylacyjne. Co ciekawe, ta swoista nawigacja nie zawsze wskazuje nam najlepszą i najkrótszą drogę do celu – jest raczej czymś na kształt pomocy dla nowych graczy. Jeśli jednak gardzicie wszelkiego rodzaju ułatwieniami i macie ochotę dojść do wszystkiego samemu, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby to ułatwienie całkowicie wyłączyć.
Sama mechanika parkouru nie uległa większym zmianom. Nadal możemy przeskakiwać nad lub prześlizgiwać się pod przeszkodami, biegać po ścianach i łagodzić skutki upadków przy pomocy przewrotów. Rozgrywka sprawia jednak wrażenie dużo płynniejszej i bardziej dynamicznej od pierwowzoru. Perfekcyjne wykonywanie wszystkich skoków i ślizgów zwiększa tempo naszego biegu i robi kapitalne wrażenie – momentami aż chciałoby się doświadczyć tego przy użyciu gogli VR. Pozytywnie zaskoczyło mnie też sterowanie, bo pomimo rozbudowanej mechaniki biegania jest ono stosunkowo intuicyjne i już po pierwszych kilkunastu minutach łatwo się przyzwyczaić do kontroli nad główną bohaterką
Słabiej wypada jednak walka. Faith ma do swej dyspozycji atak pięścią i nogą, a także unik, którego przyjdzie nam używać naprawdę często, jeśli chcemy utrzymać się przy życiu. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze ataki związane z wyjątkowymi umiejętnościami głównej bohaterki – możemy np. zaatakować przeciwników, zjeżdżając po linie lub po odbiciu się od ściany. W praktyce wypada to jednak najwyżej przeciętnie, a pokonywanie oponentów nie sprawia zbyt dużych trudności ani też nie jest przesadnie satysfakcjonujące. Podejrzewam jednak, że może to być bardziej rozwinięte w pełnej wersji – zaprezentowano jedynie kilka rodzajów wrogów, a sporo ulepszeń związanych z walką było zablokowanych w becie.
Mirror's Edge Catalyst, zgodnie z obecną modą, jest grą z otwartym światem. Nikt nie każe nam od razu podążać za wątkiem głównym i śmiało możemy wykonywać szereg aktywności pobocznych. Sidequesty to przede wszystkim zadania, w których musimy dostarczyć przedmiot z punktu A do punktu B lub wyścigi na czas. Oczywiście nie mogło zabraknąć też licznych znajdziek – na terenie City of Glass rozmieszczono między innymi dokumenty i nagrania rozszerzające warstwę fabularną. Zarówno zbieranie poukrywanych przedmiotów, jak i wykonywanie misji zapewnia nam punkty doświadczenia, które możemy przeznaczyć na rozwój Faith i dzięki temu odblokować nowe umiejętności, które poprawią nasze zdolności biegowe lub też sprawią, że będziemy lepiej radzić sobie w walce.
Dużą zaletą nowego Mirror’s Edge jest optymalizacja na konsolach. Betę testowałem na PlayStation 4, gdzie działa ona w 60 klatkach na sekundę przy rozdzielczości 900p, co wydaje się być doskonałym kompromisem pomiędzy jakością i płynnością obrazu. Momentami można zaobserwować pewne niedoskonałości grafiki, takie jak nieco rozmyte lub mało szczegółowe tekstury albo widoczny gdzieniegdzie aliasing, ale są to raczej drobnostki, na które trudno zwrócić uwagę podczas zabawy.
Mirror's Edge Catalyst zapowiada się naprawdę solidnie. Beta pokazała, że gra zaoferuje nie tylko świetną rozgrywkę, ale też dużych rozmiarów miasto z masą rzeczy do wykonania. Produkcja powinna przypaść do gustu zarówno miłośnikom pierwowzoru, którzy szybko poczują się jak w domu i będą mieli okazję ponownie spotkać starych znajomych, jak i nowicjuszom, którym start ułatwi runner’s vision i miła dla oka oprawa audiowizualna.
Niestety na premierę przyjdzie nam poczekać nieco dłużej – datę debiutu przesunięto na 9 czerwca tego roku.
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat