Nie ukrywamy tego – my tu w naEKRANIE chodzimy do kina głównie dla rozrywki. No, czasem dla jakichś intelektualnych wyzwań. Najlepiej oczywiście, gdy te sprawy się łączą, ale to się zdarza naprawdę rzadko. Za to bywa, że idziemy i jesteśmy rozczarowani. Film, po którym spodziewaliśmy się czegoś dobrego, nas męczy, nudzi, żenuje – no, niedobrze jest. Ale postawmy sprawę jasno: każdy ma trochę inaczej. Jednego znudzi to, innego tamto. Przeprowadziliśmy więc poważne redakcyjne głosowanie i oto efekty. Tak wyszło po podsumowaniu – to zdaniem redakcji naEKRANIE najgorsze filmy, na jakie w 2014 roku wybraliśmy się do kina. Oto Worst Ten:

10. "Niezniszczalni 3"

Coś poszło nie tak. Może to kwestia tej kategorii wiekowej, może reżyser, może materiał już przekroczył termin ważności, a może po prostu jednak bez Bruce'a Willisa to już nie to. Tak czy owak – "trójka" zdecydowanie zaniżyła poziom serii o weteranach-twardzielach. Choć pewnie nie powstrzyma to ich przed nakręceniem części czwartej. [video-browser playlist="616557" suggest=""]

9. "Głupi i głupszy bardziej"

Czy da się drugi raz wejść do tej samej rzeki? I to w dwadzieścia lat później? Twórcy „Głupiego i głupszego” spróbowali. I zdecydowanie nie wszystkim się spodobało. Mam wrażenie, że większość zdegustowanych równie zdegustowana była pierwszym filmem, ale nie zmienia to faktu. Niezadowolenie z tej głupawej komedii jest tak duże, że trafiła do naszego zestawienia. [video-browser playlist="638405" suggest=""]

8. "300. Początek Imperium"

I kolejny sequel, choć tym razem nie tyle ciąg dalszy, co film, który słynnego poprzednika otacza – dzieje się zarówno przed, obok, jak i po słynnych „300”. Acz to wszystko nie zmienia faktu, że to film znacznie słabszy, niepotrafiący rozgrywać patosu, a wizualnie powodujący raczej zmęczenie wzroku niż wywołujący zachwyt. I pewnie gdyby nie jedna scena z Evą Green, znalazłby się jeszcze wyżej na tej liście. [video-browser playlist="638407" suggest=""]

7. "Obrońcy skarbów"

No i tym razem nie wyszło. Aż dziwne, że taki film wyszedł spod ręki George'a Clooneya. Przyzwyczaił nas on (jako reżyser) do znacznie wyższego poziomu. Najwyraźniej tym razem uznał, że sam fajny wojenny temat i wielkie wiaderko gwiazd w obsadzie wystarczą, by wszyscy byli zachwyceni. Nie wystarczyło. Film ciągnie się niemiłosiernie, jest mdły i nijaki. I tylko obsady szkoda... [video-browser playlist="638411" suggest=""]

6. "Transformers: Wiek zagłady"

Michael Bay po raz czwarty zabawił się robotami zmieniającymi się w pojazdy (a teraz także w dinozaury). Czwarta odsłona powstała z dużym udziałem Chin, więc potem każdy Chińczyk poszedł do kina w ramach patriotycznego obowiązku. I sukces był wielki. Nie zmienia to jednak faktu, że film był taki sobie. Mówiąc łagodnie. [video-browser playlist="638409" suggest=""]

5. "Lucy"

I jeszcze jeden zmarnowany pomysł. No bo trzeba przyznać, że Luc Besson nie pierwszy raz wymyślił coś genialnego w swej prostocie. Oto Scarlett Johansson, która ma supermoce i może absolutnie wszystko. No super. Tylko podobnie jak przy komiksowym Supermanie - jeśli bohater może tak dużo, to trudno wymyślić mu naprawdę ciekawe wyzwanie. No i właśnie... [video-browser playlist="638413" suggest=""]

4. "Obce ciało"

Pierwszy polski tytuł w zestawieniu, ale za to jaki! Mistrz Krzysztof Zanussi po latach przerwy zaszczycił nas nowym filmem ze swoimi przemyśleniami na temat korporacji, feminizmu, religii i zmagania się dobra ze złem. Przemyślenia jak przemyślenia, ale film jest tak źle nakręcony, że bawi po prostu mimowolnie przez niemal cały seans. Z jednej strony więc ostrzegamy przed złym kinem, a z drugiej – zachęcamy. Idźcie i bawcie się świetnie. [video-browser playlist="638415" suggest=""]

3. "Wojownicze żółwie ninja"

Prawda niby oczywista, acz należy ją co jakiś czas przypominać. Dziś też zdarzają się złe ekranizacje komiksów, a to jedna z najgorszych w ostatnich latach. Schematyczna, nudna, pełna nieudanych żartów i drewnianych postaci. Pierwsza trójka naszego zestawienia to już crème de la crème całego roku – każdy z tych trzech filmów jest jakością samą dla siebie. Jeśli jesteście smakoszami słabego kina, to po prostu koniecznie zobaczcie! [video-browser playlist="638417" suggest=""]

2 "Pompeje"

O tym filmie już na długo przed jego premierą mówiło się, że się nie udał. Ale to trzeba było sprawdzić. W końcu jeśli w filmie jest Jon Snow i wielki wybuch wulkanu, to nie ma wyjścia. No i sprawdziliśmy. Faktycznie jest bardzo źle. Aż naprawdę dziwne, że ktoś mógł tak to zepsuć i myśleć, że jest dobrze. Słowem – obejrzyjcie koniecznie. [video-browser playlist="623673" suggest=""]

1. "Służby specjalne"

Patriotyzm w naszej redakcji wziął jednak górę i na pierwszym miejscu znalazło się kino polskie. I to - paradoksalnie - kino polskie z zupełnie fajnie zagranymi rolami. Bo aktorzy spisali się w tym filmie dobrze. W przeciwieństwie do całej reszty, za którą odpowiadał Patryk Vega – scenarzysta i reżyser. Pewnie gdyby było to zapowiadane jako kolejne jego dzieło z branży rozrywkowej (jak „Ciacho” czy „Last Minute”), też bylibyśmy zawiedzeni, ale nie aż tak. Ten film porównywano jednak w ramach promocji do świetnego „Pitbulla”, a to już grube nadużycie. Zresztą – jak przy pozostałych filmach z czołówki naszego zestawienia – szczerze polecamy, sami to sobie obejrzyjcie. Przecież będzie dodatkowa okazja, ogłoszono bowiem, że TVP 2 zażyczyło sobie serialu, który będzie rozwinięciem tego filmu. Vega już robi dokrętki, a my tupiemy nóżkami z niecierpliwości. [video-browser playlist="623207" suggest=""]
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj