Najlepsze brytyjskie seriale – klasyki telewizji
Brytyjska kultura dała światu wiele, ale jednym z najlepszych jej aspektów są z pewnością seriale. Można przebierać w wielu współczesnych produkcjach (co najważniejsze – znakomitych), warto jednak sięgnąć po znane i lubiane klasyki, o których się słyszało, ale pewnie odłożyło na później. Przyjrzyjmy się, co brytyjska telewizja zaoferowała dobrego widzom w przeciągu ostatnich kilkudziesięciu lat.
Brytyjska kultura dała światu wiele, ale jednym z najlepszych jej aspektów są z pewnością seriale. Można przebierać w wielu współczesnych produkcjach (co najważniejsze – znakomitych), warto jednak sięgnąć po znane i lubiane klasyki, o których się słyszało, ale pewnie odłożyło na później. Przyjrzyjmy się, co brytyjska telewizja zaoferowała dobrego widzom w przeciągu ostatnich kilkudziesięciu lat.
Keeping Up Appearances (1990-1995)
Hiacynta Bukiet to mieszkanka zwyczajnego angielskiego miasteczka. Mieszka w normalnym szeregowym domku z mężem Ryszardem, urzędnikiem z zawodu. Dziecko już odchowali, więc cieszą się spokojnym życiem. Właściwie Ryszard cieszyłby się, gdyby jego żona była choć odrobinę zwyczajna… Hiacynta to tak naprawdę kobieta niebanalna, posiadająca zawyżone ego, manię wielkości i jak najlepsze o osobie zdanie. To, że wpadła w sidła klasy średniej, jest po prostu tragicznym zrządzeniem losu, robi więc wszystko, aby uważano ją za osobę elokwentną, elegancką i przede wszystkim bogatszą niż w rzeczywistości. Tak naprawdę Hiacynta Bukiet jest postrachem całej okolicy. Ma też trzy siostry – Różę, Stokrotkę oraz Violet. Sensem życia Róży są tylko i wyłącznie mężczyźni i niezliczone romanse, zaś Stokrotka nie robi nic poza siedzeniem przez telewizorem ze swoim nieszczególnie urodziwym mężem, Powolniakiem, którego wciąż szalenie kocha. Mieszkają z tatusiem, który wciąż myśli, że jest wojna, co skutkuje częstymi wartami przed domem. Trzecia siostra Hiacynty, Violet, jako jedyna przynależy do klasy wyższej. Hiacynta ma także sąsiadkę, Elżbietę, mieszkającą z bratem, Emmetem. Elżbieta jest nieustannie zapraszana przez Hiacyntę na kawę, co najczęściej kończy się rozlaniem zawartości kubka przez zestresowaną kobietę na czyste podłogi kuchni Hiacynty.
Każdy odcinek Co ludzie powiedzą? warto obejrzeć nie tylko dla poprawienia sobie nastroju, ale także dla wyśmienitej aktorki, jaką jest Patricia Routledge. Z roli Hiacynty uczyniła swój znak rozpoznawczy już na zawsze – otrzymała zresztą za nią dwie nominacje do nagrody BAFTA. Udało się jej zagrać kobietę śmieszną w swoich słabościach, ale choć to rola zabawna, Hiacynty raczej nie chciałoby się spotkać na swojej drodze.
Warto sięgnąć po wersję oryginalną Co ludzie powiedzą? ze względu na kilka językowych żartów, które tłumaczono w naszym kraju różnie. Jednym z przykładów jest nazwisko Hiacynty, oryginalnie Bucket, czyli wiadro, lecz bohaterka chciała, aby nazywano ją Bouquet, czyli bukiet. W wersji dla TVP poradzono sobie z tym problemem, nazywając główną bohaterkę serialu Hiacyntą Żakiet.
Pride and Prejudice (1995)
Ten znakomity serial jest ekranizacją najsłynniejszej powieści Jane Austen pod tym samym tytułem. Zamieszkujący Pemblerly Bennetowie mają pięć córek. Jedynym powodem do egzystencji pani Bennet jest wydanie ich za mąż. Nie mają jednak syna, a że akcja dzieje się mniej więcej na przełomie XVIII i XIX wieku, wielkim problemem jest zasada majoratu, czyli prawo do dziedziczenia majątku przez syna lub najbliższego męskiego krewnego. Takim najbliższym krewnym jest pan Collins, kuzyn i duchowny zarazem, który także postanowił wstąpić w najbliższym czasie w związek małżeński. Jak więc widać, po śmierci pana Benneta jego żona oraz córki będą skazane na łaskę bądź niełaskę krewnych, a dobre zamążpójście dla panien Bennet to w zasadzie konieczność. Na szczęście niedaleką posiadłość Netherfield wynajmuje bogaty i sympatyczny młodzieniec, Charles Bingley, któremu najstarsza Bennetówna, Jane, bardzo przypada do gustu. Bingleyowi towarzyszy też przyjaciel, pan Darcy, ale jest z natury człowiekiem gburowatym i mrukliwym, co nie zmienia faktu, że wkrótce mocno wpłynie na życie innej panny Bennet – Elizabeth.
Darcy’ego zagrał Colin Firth i to ta właśnie rola pchnęła jego karierę do przodu. Żeńska część widowni oszalała na jego punkcie i dzięki temu stał się on dla wielu fanów ekranizacji prozy Austen jedynym i słusznym panem Darcy. Nie bez znaczenia były dodane przez twórców sceny niewystępujące w książkowym oryginale, takie jak kąpiel Darcy’ego w stawie – w ubraniu, muszę dodać. Nie zawodzi też na szczęście grająca Elizabeth Jennifer Ehle – została zresztą nagrodzona BAFTĄ (Firth musiał zadowolić się nominacją). Udało jej się oddać inteligencję i poczucie humoru Elizabeth, a także jej lekko ironiczne spojrzenie na otaczającą ją rzeczywistość. Z kolei Colin Firth samym swoim pochmurnym spojrzeniem odegrał Darcy’ego z książki Austen idealnie.
Serialowa Duma i uprzedzenie jest zdecydowanie jedną z najlepszych, o ile nie najlepszą ekranizacją powieści Jane Austen w ogóle. Świetnie oddaje klimat książki, a do tego z racji długości bez większych zmian trzyma się jej fabuły (wystarczy porównać z filmem z 2005 roku z Keirą Knightley). Wielką zaletą są też znakomite kostiumy i wnętrza, podobnie jak wszelkiego rodzaju widoki Pemblerley i okolic. Jeżeli z tego artykułu miałabym wybrać jedną pozycję obowiązkową do obejrzenia, byłaby to właśnie Duma i uprzedzenie.
The Office (UK) (2001-2003)
Akcja dzieje się w siedzibie firmy sprzedającej papier. Najważniejszy w tytułowym Biurze jest szef, David Brent (Ricky Gervais), lecz jak to często bywa, nie jest szczególnie lubiany przez swoich pracowników. To pewnie dlatego, że uważa, iż jest najlepszym człowiekiem na świecie – inteligentnym, zabawnym, niewiarygodnie przystojnym, szanowanym, świetnie śpiewającym itd. W rzeczywistości jest jednak skrajnym przeciwieństwem wyobrażeń o sobie. David Brent to człowiek w gruncie rzeczy prymitywny, a gdyby zniknął z pracy, nikt by za nim nie tęsknił – ot, choćby z powodu jego rasistowskich żartów czy głupich przemówień.
Serial oprócz Davida skupia się także na innych pracownikach biura, a jednym z nich jest Tim Canterbury (grany przez Martina Freemana, znanego z Hobbita czy Sherlocka), zwyczajny, ale i rozsądny człowiek, który chciałby czegoś więcej od życia niż sprzedawanie papieru. Jego jedyną radością jest podrywanie sekretarki, Dawn, oraz robienie niewybrednych żartów koledze z biurka obok, Garethowi (Mackenzie Crook, jeden z Piratów z Karaibów).
Biuro to znakomite przedstawienie relacji panujących wśród ludzi, którzy przez osiem godzin dziennie muszą jakoś razem współpracować. Pewnie w niejednej firmie zdarza się nieszczególnie sympatyczny kolega z biurka obok czy nie do końca kompetentny szef. Biuro przepełnione jest humorem, nie zawsze wysokich lotów, ale zawsze niezwykle celnym. Warto zaznaczyć, że serial jest zrealizowany w formie tzw. mockumentu, czyli fikcyjnego dokumentu będącego parodią rzeczywistości. Mamy tu więc także wywiady z bohaterami, którzy wiedzą, że ich życie zawodowe obejrzą potem widzowie w BBC Two.
Warto po ten serial sięgnąć chociażby dla znakomitego Ricky’ego Gervaisa, który kolejny raz udowodnił, jak znakomitym jest aktorem. Jest tylko jeden problem – nie ma się ochoty obejrzeć wszystkich odcinków po kolei, z racji nieszczególnie pędzącej do przodu fabuły, ale jako sympatyczny umilacz czasu Biuro sprawdza się znakomicie. Serial doczekał się też amerykańskiego remake’u pod tym samym tytułem, który zrobił zdecydowanie większą karierę na świecie i dorobił się aż dziewięciu sezonów oraz został wielokrotnie nagradzany, m.in. Złotym Globem.
Doctor Who (2005- )
W tym artykule nie mogło zabraknąć najdłuższego serialu SF w historii telewizji. Klasyczny Doktor Who powstawał w latach 1963-1989, ale kontynuacja z 2005 roku na szczęście okazała się strzałem w dziesiątkę. Niedawno Katarzyna Koczułap przedstawiła Wam 10 powodów, dla których warto oglądać ten serial, i nie sposób mi się z nią nie zgodzić. Kilka lat temu po rozpoczęciu zgłębiania nowej pasji, czyli brytyjskich seriali, siłą rzeczy sięgnęłam też po Doktora i niech będzie rekomendacją, że obejrzałam sześć sezonów w wakacje, oglądając po kilka odcinków dziennie.
Siłą Doktora Who jest ogromne uniwersum, a co za tym idzie - cała masa bohaterów, którzy przychodzą i odchodzą, ustępując pola kolejnym postaciom. Każdy fan Doktora Who ma na pewno tego swojego ulubionego i tego najmniej – moim najulubieńszym na zawsze zostanie 10. Doktor, grany przez Davida Tennanta, choć ten obecny, grany przez Petera Capaldiego, także plasuje się na mojej liście na wysokiej pozycji.
Obecnie fanów Doktora Who czeka kolejny przełomowy i cykliczny zarazem moment – w serialu pojawi się nowa towarzyszka Doktora, którą zagra Pearl Mackie. Wielu widzom decyzja zatrudnienia kolejnej młodej kobiety nie przypadła do gustu. Steven Moffat, producent i zarazem główny scenarzysta serialu, od kilku lat spotyka się z coraz większą niechęcią wśród fanów, jednak zapowiedziano już, że od 2018 roku pałeczkę przejmie Chris Chibnall, twórca świetnego serialu kryminalnego Broadchurch. Dla mnie i dla wielu fanów to zapowiedź nadchodzących zmian, oby pozytywnych, ponieważ serial przeżywa mimo wszystko już lekkie zmęczenie materiału.
- 1
- 2 (current)
Źródło: fot. BBC
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1974, kończy 50 lat