Najlepsze filmowe piosenki
Piosenki w filmach dzielimy na te, które powstają specjalnie dla jakiegoś obrazu, oraz te, które powstały wcześniej i są tylko w filmach wykorzystywane. Przyjrzyjmy się dziś tym pierwszym.
Piosenki w filmach dzielimy na te, które powstają specjalnie dla jakiegoś obrazu, oraz te, które powstały wcześniej i są tylko w filmach wykorzystywane. Przyjrzyjmy się dziś tym pierwszym.
Oczywiście są setki takich piosenek. Nie tylko w hollywoodzkich przebojach, ale praktycznie na całym świecie. Wybór najlepszych jest zawsze kwestią bardzo subiektywną, ale z perspektywy upływających lat łatwo chyba stwierdzić, które okazały się ponadczasowe. Jakąś pomocą mogą być też oscarowe nominacje i statuetki – wszak takie właśnie piosenki mają swoją specjalną kategorię.
Oto więc wybór moim zdaniem najciekawszych i najlepszych piosenek filmowych. Układ jest chronologiczny, więc zaczynamy naprawdę dawno, dawno temu.
Que Sera Sera – Doris Day
z filmu Człowiek, który wiedział za dużo (1956)
To nie jest najbardziej znany film Alfreda Hitchckocka, ale z pewnością to najbardziej znana piosenka z jego filmów – ot, od razu nauczka, że drogi filmowych i piosenkowych przebojów nie zawsze idą obok siebie. Tę melodię sprzed wielu dekad znamy przecież wszyscy (a czy wiemy, że dostała Oscara?):
Moon River – Audrey Hepburn
z filmu Breakfast at Tiffany's (1961)
Kolejny nieśmiertelny przebój z Oscarem na koncie. Henry Mancini był wielkim kompozytorem, a przy tym filmie pokazał naprawdę światową klasę. Cóż dodać? To czasy przedteledyskowe, więc posłuchać możemy, po prostu patrząc na fragment filmu:
Raindrops Keep Falling on My Head – B.J. Thomas
z filmu Butch Cassidy and the Sundance Kid (1969)
Trzeci z rzędu Oscar na tej liście. Sam film był pełnym strzelanin westernem, ale paradoksalnie muzycznie dał się zapamiętać głównie dzięki tej sympatycznej balladzie. Bywa i tak.
Footloose – Kenny Loggins
z filmu Footloose (1984)
Tu skończyło się tylko na nominacji do Oscara, ale wreszcie mamy piosenkę, która zgadza się tytułem z tytułem filmu. Lata 80. to początek ery teledysków i coraz mocniej przebijająca się do hitów kinowych muzyka, nazwijmy to, młodzieżowa. To również czas pierwszych filmów, w których wielką rolę odgrywał taniec. Taki właśnie był Footloose. I powiedzcie, że słuchając tego numeru, kolanko Wam nie podryguje.
Ghostbusters – Ray Parker Jr.
z filmu Ghostbusters (1984)
Pora na pierwszy rasowy teledysk. Niezapomniany motyw muzyczny z kultowego filmu sprzed ponad 30 lat. Ba, ta piosenka była - podobnie jak Footloose powyżej - nominowana do Oscara i obie przegrały z... ten tytuł i tak Wam nic nie powie. Tak bywa. Ale melodia z Ghostbusters rządzi do dziś!
(I've Had) The Time of My Life – Bill Medley i Jennifer Warnes
z filmu Dirty Dancing (1987)
I znowu Oscar. I znowu wielki przebój. I znowu taniec jako wyższa forma aktywności męsko-damskiej. Nostalgiczna opowieść o wakacjach sprzed lat i o pewnym instruktorze tańca (Patrick Swayze). Piosenka idealnie napisana pod finał filmu. Pamiętacie?
You Could Be Mine – Guns N' Roses
z filmu Terminator 2: Judgment Day (1991)
No dobra, żeby nie było, że nie ma na tej liście nic poniżej oscarowych nominacji. Ta piosenka nie dostała, ale była idealnym przykładem symbiozy pomiędzy muzyką rockową a blockbusterami i do dziś świetnie działa. Posłuchajcie.
(Everything I Do) I Do It for You – Bryan Adams
z filmu Robin Hood: Prince of Thieves (1991)
Do oscarowej puli zwykle dostawały się utwory łagodniejsze - takie jak ta balladka Bryana Adamsa, który w latach 90. dużo i chętnie tworzył pod filmy. Ta piosenka jest chyba najbardziej reprezentatywna i naprawdę zostaje w głowie.
Już po wakacjach będziecie mieć szansę usłyszeć na żywo Kings of Leon, których muzyka również chętnie była wykorzystywana w filmach - koncert 8 września w Krakowie, bilety dostaniecie na Eventim.pl
- 1 (current)
- 2
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat