Najlepsze i najgorsze sceny, w których bohater ściąga maskę
Motyw maski w kulturze ma niejedno oblicze. Może być zabiegiem artystycznym, który ma nadać postaci tajemniczości, może stanowić próbę ukrycia prawdziwego charakteru albo przeciwnie - stanowić wyraz nowej tożsamości. Maska bywa czasem drugą twarzą bohatera, a niejednokrotnie dla odbiorcy jest jedyną twarzą, jaką poznaje.
Motyw maski w kulturze ma niejedno oblicze. Może być zabiegiem artystycznym, który ma nadać postaci tajemniczości, może stanowić próbę ukrycia prawdziwego charakteru albo przeciwnie - stanowić wyraz nowej tożsamości. Maska bywa czasem drugą twarzą bohatera, a niejednokrotnie dla odbiorcy jest jedyną twarzą, jaką poznaje.
Ikonicznych masek, które stały się symbolami popkultury, jest wiele. Są rozpoznawane przez ludzi, którzy nawet nie potrafią osadzić ich w kontekście, widnieją na koszulkach, stały się memami i środkami wyrazu. Jednak dzisiaj nie o tym. W tym zestawieniu chciałem zaprezentować postacie, które po ściągnięciu swojej maski straciły jakąś istotną dla siebie cechę lub przeciwnie - zyskały dzięki takiemu zabiegowi. Przedstawiam najlepsze i najgorsze sceny, w których bohater zrzuca swoją maskę. Którzy z tych bohaterów zrobili to dobrze, a którzy źle? Postanowiłem ograniczyć swój wybór tylko do filmów i seriali (znalazło się nawet miejsce dla postaci z anime).
Najgorsze sceny
Kylo Ren
Kiedy na początku Star Wars: The Force Awakens Kylo Ren zatrzymał strzał z blastera, zaparło mi dech w piersi. Nie zastanawiałem się nad tym, czy to jest głupie czy nie - cieszyłem się tym, jak odjechany był ten moment. Kylo był kreowany na postać mroczną i potężną, która jest zwiastunem zagłady, jednak kiedy pierwszy raz widzowie nieznający odtwórcy roli Kylo Rena zobaczyli twarz Adama Drivera, mogli odczuć pewien dysonans – nie tego się spodziewali. Z tajemniczego użytkownika ciemnej strony mocy Kylo stał się zwykłym gościem, który na dodatek miał poważne problemy emocjonalne. Chociaż całokształt tej postaci oceniano różnie, raz lepiej, raz gorzej, to niewątpliwie ściągnięcie maski sprawiło, że potężny Kylo Ren nabrał bardziej ludzkiego, przeciętnego oblicza. Oby w kolejnych częściach maski nie ściągał, a dodatkowo narzucał na nią kaptur, bo zobaczcie, co się dzieje, kiedy paraduje bez odpowiedniego kostiumu…
Zoom
Bez cienia wątpliwości Zoom jest, a raczej do pewnego momentu był, jednym z najbardziej przerażających bohaterów w serialach komiksowych. Mrożący krew w żyłach głos Tony’ego Todda, okrutna bezwzględność i ta maska przywodząca na myśl samą śmierć. Choć teorii dotyczących tego, kto kryje się pod strojem, było wiele, osobiście zupełnie mnie to nie interesowało. Wiedziałem, że kiedy Zoom pokaże swoją ludzką twarz, stanie się mniej przerażający. I faktycznie, kiedy odkryto, że jest nim Hunter Zolomon A.K.A. Jay Garrick, Zoom stał się z miejsca mniej interesującą postacią. Zamiast obecności przerażającego speedstera, zostaliśmy na kilka ostatnich odcinków z poczuciem, że od kiedy Zoom odsłonił twarz, poziom serialu znacząco spadł. Przypadek?
Predator
Klasyka kina akcji. Prężący muskuły Arnie przeciwko przebiegłemu, wyposażonemu w kosmiczną technologię łowcy. Druga połowa XX wieku przyniosła nam zatem dwóch ikonicznych kosmitów – Xenomorfa z Obcego oraz Predatora. I o ile Xenomorfy miały wzbudzać grozę za sprawą zwierzęcego, ale odpowiednio nienaturalnego wyglądu, to Predator miał być skryty w swoim kostiumie, nieuchwytny, miał wzbudzać lęk za sprawą swoich zdolności bojowych i łowieckich. Cóż, w moich oczach Predator został zdegradowany do poziomu „kolejnego paskudnego, głupiego kosmity”, kiedy pokazał swoją śliczną buźkę. Zresztą niech sam Arnie powie Wam, co myśli na temat tej gęby. Było zostać w hełmie!
Batman (Ben Affleck)
Czy Ben Affleck zagrał najlepszego Batmana w historii kina? Zdania są podzielone, ale wielu fanów odpowie na to pytanie: TAK! Czy Ben Affleck zagrał najgorszego Bruce’a Wayne w historii kina? Cóż, mając w pamięci filmy Schumachera i role Clooneya oraz Kilmera, trudno jednoznacznie wyrokować. Niemniej różnica między Wayne'em a jego heroiczną tożsamością jest na tyle duża, że kiedy tylko Batman zrzuca kostium i uszatą maskę, widać jak na dłoni aktorskie niedoskonałości Bena Afflecka. To jest aktor wręcz stworzony do chrumkania kwestii w stylu „I’m Batman!” i wyglądania dobrze w kostiumie Mrocznego Rycerza, jednak charyzmy należy mu odmówić. Niech przykładem, z przymrużeniem oka, będzie scena koszmaru, w której Superman zrywa Batmanowi maskę i… cóż, on chyba też nie był w stanie zdzierżyć cywilnej wersji Nietoperza. Zresztą zobaczcie sami, jak bardzo zniesmaczony jest Człowiek ze Stali.
- 1 (current)
- 2
Źródło: zdjęcie główne: Lucasfilm
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat