Ten tembr głosu, te emocje wkładane w każde zdanie (a zwłaszcza w przekleństwa) – to wielki atut aktora, który powoli dobiega siedemdziesiątki. Niedawno mieliśmy w kinach Jacksona, który cudownie seplenił („Kingsman: The Secret Service”), za kilka dni będziemy mieli Jacksona, który usiłuje – z lepszym lub gorszym skutkiem – wzbudzać autorytet jako prezydent USA („Big Game”). Przypomnijmy sobie, jakie cuda ten aktor potrafi wyczyniać swym głosem:
„Malaria”
Ćwierć wieku temu Jackson często występował (jak wielu innych czarnoskórych aktorów) w filmach Spike'a Lee. W „Malarii” grał uzależnionego od narkotyków starszego brata głównego bohatera (Wesley Snipes). Oto piękna scena ich konfrontacji (przy boku Jacksona sama Halle Berry):
[video-browser playlist="717039" suggest=""]
„Pulp Fiction”
Dzisiejszą pozycję Jackson oczywiście w dużej mierze zawdzięcza udziałowi w filmach Quentina Tarantino. Jego interpretacja Julesa w „Pulp Fiction” była rolą nie tylko nominowaną do Oscara, ale także do dziś jest przywoływana jako źródło świetnych dialogów. Tarantino pisał, a Jackson mówił to tak wyraziście, że nie sposób wyobrazić sobie w tej postaci nikogo innego. Bo sami przyznajcie – tę scenę pamiętacie do dziś:
[video-browser playlist="717040" suggest=""]
„Die Hard: With a Vengeance”
Oczywiście Jackson to nie jedyny tak mocny i charakterystyczny głos Hollywood, ale z pewnością jeden z tych, którego nie sposób zapomnieć i który sprawdza się w każdej konfrontacji. Ot, weźmy innego mistrza, który swym głosem czaruje miliony – Bruce'a Willisa. Panowie spotkali się na planach kilku filmów i wyraźnie widać, gdy zaczynają się przekomarzać, że to ten sam poziom – autentyczna ekstraklasa ekranowych dialogów:
[video-browser playlist="717042" suggest=""]
„Deep Blue Sea”
Z czasem Jackson stał się mistrzem mówienia, głosowym autorytetem, który potrafił skupić na sobie uwagę i zmotywować wszystkich przy pomocy kilku wypowiedzianych zdań. Nic dziwnego, że po kilku czy kilkunastu filmach z takimi scenami ktoś zdecydował się zrobić sobie z tego motywu żarcik...
[video-browser playlist="717043" suggest=""]
„The Incredibles”
A czy sam głos Jacksona (bez aktora na ekranie) też działa? Czy bez tej wyrazistej mimiki, bez znajomej sylwetki też będzie robił takie wrażenie? Oczywiście, że tak. Prosty przykład poniżej.
[video-browser playlist="717044" suggest=""]
26 czerwca do kin wchodzi najnowszy film Samuela L. Jacksona, Big Game.

- 1 (current)
- 2