fot. materiały prasowe
Szepty mroku wracają na polskie ekrany już 6 listopada. Na antenie AMC o 22:00 zostanie wyemitowany premierowy odcinek 3. sezonu. To dobra okazja, by usiąść przed telewizorem i poznać ten serial. Obok tej produkcji nie da się przejść obojętnie! Co ważne, można ją oglądać bez znajomości poprzednich sezonów.
Seria oparta jest na książkowym cyklu, a każdy sezon opowiada o innej sprawie kryminalnej. Wątki osobiste i rozwój postaci są poprowadzone tak, że każdy bez problemu odnajdzie się w tej historii. W tego typu dziełach często wykorzystuje się takie podejście, co jest wymuszone wielomiesięcznymi przerwami między sezonami. Twórcy unikają sytuacji, w której widzowie musieliby przypominać sobie poprzednie części.
Szepty mroku - wyjątkowy serial w historii telewizji
Serial oparty jest na cyklu „Leaphorn & Chee” autorstwa Tony’ego Hillermana, który pracował nad serią w latach 1970–2006 i łącznie opublikował 18 tomów. Po śmierci autora pisarską pałeczkę przejęła jego córka, a książki wydawane są do tej pory (ostatni tom ukazał się w 2024 roku). Twórcą serialu jest Graham Roland, którego znamy z hitu Jack Ryan. Przez trzy sezony wspierali go wyjątkowi producenci - George R.R. Martin (twórca książkowej Gry o tron) oraz nieżyjący już Robert Redford - którzy z pewnością mieli wpływ na wybitną jakość serialu. Co ciekawe, obaj pojawiają się w krótkim epizodzie w jednym z odcinków, a dla Redforda była to ostatnia rola, którą zagrał.
Showrunnerem podejmującym wszystkie decyzje dotyczące realizacji jest John Wirth. Jego nazwisko to gwarancja jakości. W końcu stworzył świetnie ocenianą produkcję AMC pod tytułem Hell on Wheels – Witaj w piekle. Udowodnił, że westernowe klimaty mogą sprawdzić się również na małym ekranie.
Czy wiecie, że Szepty mroku nie dostały żadnych negatywnych recenzji od krytyków filmowych? Na portalu Rotten Tomatoes, który zbiera opinie dziennikarzy, wszystkie sezony otrzymały 100% pozytywnych recenzji. Widzowie myślą podobnie – 7,7/10 według IMDb to dowód na to, że to wyjątkowa produkcja.
Wpływa na to również fabuła. Historia osadzona jest w latach 70. i wprowadza nas w świat i kulturę plemienia Navajo. Wchodzimy w środowisko bardzo rzadko pokazywane w mainstreamowych serialach. Dostajemy coś naprawdę nietypowego. A to, w połączeniu z pomysłowymi sprawami kryminalnymi, stanowi nie lada gratkę dla fanów gatunku, którzy szukają czegoś oryginalnego, ale też jakościowego. Łamanie gatunkowych schematów to jedna z kluczowych zalet serialu.
Każdy sezon opowiada zamkniętą historię kryminalną będącą za każdym razem dużym wyzwaniem dla bohaterów, jednocześnie zapewniającą widzom atrakcyjną rozrywkę. Nie inaczej będzie w nadchodzącym sezonie, który zadebiutuje w Polsce na AMC.
Mroczny kryminał, czyli Szepty mroku
Nie da się ukryć, że czas akcji i związek z kulturą Navajo dodają Szeptom mroku wyjątkowości. Nie są to jednak jedyne atuty tego serialu – to kryminał z najwyższej półki! Gatunek, często określany jako thriller noir z elementami westernu, wyróżnia go na tle innych produkcji. Sam wizualny styl hipnotyzuje i przyciąga – pustynne krajobrazy tworzą wrażenie surowości. Do tego dochodzą ciemne chmury na burzowym niebie i wszechobecne poczucie zagrożenia.
Recenzenci często porównują ze sobą różne seriale i w przypadku Szeptów mroku na myśl od razu przychodzi 1. sezon Detektywa. Twórcy stawiają na duet charyzmatycznych bohaterów i niezwykle silny wpływ miejsca akcji na klimat całej historii. To intryguje, angażuje i przyciąga oko wyjątkowym stylem – dostajemy coś z charakterem i klasą. Co ciekawe, padają również porównania do Miasteczka Twin Peaks, czyli kultowej produkcji Davida Lyncha. Mroczna atmosfera małej społeczności i konstruowanie tajemnicy w podobnym stylu nie są przypadkowe, bo Twin Peaks był serialem wyprzedzającym swoje czasy i wyznaczającym trendy. Szczególne podobieństwo widać w budowaniu nastroju niepokoju, który podczas seansu jest intrygujący i podskórnie odczuwalny.
Bez swoich wyjątkowych postaci Szepty mroku nie miałyby takiego silnego wydźwięku. Serial ma dwóch bohaterów, którzy tylko pozornie wydają się schematyczni: jeden to doświadczony weteran, drugi – nowicjusz, który zupełnie inaczej podchodzi pracy i życia. Zahn McClarnon jako porucznik Joe Leaphorn jest słusznie wychwalany za ambitną i bardzo charakterną kreację aktorską. Kiowa Gordon, wcielający się w młodszego Jima Chee, znakomicie dopełnia ten niezwykły duet. Jego rola stoi w kontrze do oczekiwań widzów, przynosząc nam nie tylko silne emocje, lecz także liczne zaskoczenia.
Szepty mroku, czyli serial, który musisz obejrzeć
Doskonały thriller noir i świetny serial – tak można podsumować Szepty mroku. Nie oglądaliście jeszcze? Nic straconego! Śmiało możecie zacząć od 3. sezonu (ponoć najlepszego!) i dać się mu porwać, a potem spokojnie nadrobić wcześniejsze odcinki. Już 6 listopada na AMC o 22:00. Zachęcamy!