TOP 10: Najbardziej seksowne… zombie
Dobrze widzicie. Tytuł tego zestawienia tak właśnie brzmi! Wydaje się Wam to co najmniej dziwne? Może trochę. Uzbrójcie się jednak w cierpliwość, przymrużcie nieco oczy, a nawet w świecie zombie znajdziecie seksownych bohaterów.
Dobrze widzicie. Tytuł tego zestawienia tak właśnie brzmi! Wydaje się Wam to co najmniej dziwne? Może trochę. Uzbrójcie się jednak w cierpliwość, przymrużcie nieco oczy, a nawet w świecie zombie znajdziecie seksownych bohaterów.
Zdawać by się mogło, że w temacie zombie powiedziano już wszystko. Wyliczono te najbardziej krwiożercze, nietypowe, kultowe czy charakterystyczne w taki czy inny sposób. A czy zastanawialiście się kiedyś nad urokiem osobistym zombie? No właśnie. Krwiożercze zapędy, rozpadające się ciało i ziemista cera teoretycznie nie powinny iść w parze ze wzbudzaniem jakichkolwiek pozytywnych uczuć estetycznych. Podobno punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a więc i sama perspektywa może się zmienić, co zależy tylko i wyłącznie od nas. Pomijając historie takie jak „Fido”, których głównym założeniem jest prezentacja żywych trupów w pozytywnym świetle, co siłą rzeczy narzuca taki, a nie inny odbiór tego specyficznego bohatera, kino zombiackie może być szalenie seksowne. Nadal nie wierzycie? Zapraszam więc poniżej.
UWAGA: Tekst może zawierać spoilery!
1. R. - "Wiecznie żywy"
Nicolas Hoult to typ uroczego rozrabiaki. Z jednej strony chce się go przytulić, z drugiej zaś wyjść z nim na piwo albo dwa. Taki też jest jego bohater z "Wiecznie żywego" – całkiem udanej komediowej wariacji na zombie kino. R. jest niczym znany i lubiany chłopiec z sąsiedztwa - zabawny, uczynny, szarmancki dla kobiet, trochę też szalony, dzięki czemu czas spędzony z nim zawsze jest pełen niespodzianek. Dlatego w płci pięknej może wzbudzać szczególnie ciepłe uczucia. Chciałoby się go przytulić, pocieszyć, zapewnić, że wszystko będzie dobrze. I to nie tylko dlatego, że jest zombie. W gruncie rzeczy jest po prostu fajnym kolesiem, z którym wiele kobiet chciałoby spędzić czas.
2. Shane Walsh – "The Walking Dead"
Wygadany, bezczelny, stanowczy i zawsze pewny siebie - Shane Walsh był bohaterem, który mógł się kobietom podobać. Typ dominatora, który niczego się nie boi i ze wszystkim sobie poradzi, uwiódł samą Lori Grimes, szukającą pocieszenia po rzekomej stracie męża. Jakie były efekty tego pocieszania, wszyscy dobrze wiemy, a niestety w momencie, gdy szczególnie interesujące wątki zaczęły wartko się rozkręcać, twórcy postanowili zafundować nam wysłanie Shane'a na tamten świat. Mimo wszystko mężczyzna ten, nawet z ziemistą cerą i brakiem pulsu, był najciekawszym męskim bohaterem serialu, nietracącym nic ze swojego uroku. Wielbicielki nieco atawistycznej męskości szczególnie ucierpiały na stracie tego pana.
3. Merle Dixon – "The Walking Dead"
Miejsce trzecie to kolejny twardziel z "The Walking Dead" i kolejny bohater, którego potencjał tak boleśnie nie został przez twórców wykorzystany. Starszy, bardziej intrygujący i bezkompromisowy z braci Dixon to typowy bad boy, za jakim szaleją kobiety. Podczas gdy serce młodszego z braci z sezonu na sezon coraz bardziej miękło, Merl do końca pozostał tym szalonym i nieprzewidywalnym gościem, którego pojawienie się na ekranie zwiastowało albo kłopoty, albo beczkę śmiechu. Decyzja o uśmierceniu starszego Dixona, będącego w wąskim gronie interesujących postaci serialu, była równie bolesna co decyzja o przejściu Shane'a na tamten świat. Czyżby jakiś schemat? Obaj panowie zarówno za życia, jak i po śmierci pozostawali tymi uroczymi draniami, którym kibicowaliśmy do końca, w pewnym momencie nawet bardziej niż żywym.
4. Doc Block – "Grindhouse: Planet Terror"
Okrutnie wyśmiany i zmieszany z błotem przez jednych, otoczony kultem przez drugich. Film Roberta Rodrigueza z pewnością nie pozostawił nikogo obojętnym. "Grindhouse" to totalna jazda bez trzymanki, a jeden bohater jest jeszcze dziwniejszy od poprzedniego. Bruce Willis zaliczył prawdziwie epickie wystąpienie, będące szaloną autoparodią jego emploi, a Rose McGowan mogła przyprawiać o szybsze bicie serca, nawet mając karabin maszynowy w miejscu nogi. Cichym bohaterem tego filmu jest Josh Brolin, który teoretycznie znajduje się w cieniu bardziej wyrazistych postaci, ale mimo wszystko nie pozwala o sobie zapomnieć. Jako znerwicowany doktor psychopata, który po godzinach sączy jad w skołatane nerwy swojej żony, prawdziwą twarz pokazuje, będąc dopiero po tamtej stronie. Za „No more dead bodies for daddy tonight” i szalony pojedynek na strzykawki z Marley Shelton miejsce na tej liście obowiązkowe.
5. Roach – "Parking nieumarłych"
Czy są tu jakieś fanki rockowych facetów? W przypadku odpowiedzi twierdzącej, wyjście jest tylko jedno: obejrzenie "Parkingu nieumarłych" w tempie natychmiastowym. Ten stosunkowo nieznany w naszym kraju horror jest adaptacją komiksu pod tym samym tytułem. Opowiada historię groteskową i przesyconą klimatem kina grindhouse'owego, dlatego natężenie dziwności i dystansu do prawideł gatunku jest tu wysokie. Szczególną uwagę zwraca postać grana przez Myka Watforda. Mimo że w zasadzie jest postacią trzecioplanową i pojawia się w filmie raptem kilka razy, to jednak nie sposób o nim zapomnieć. Roach to rock'n'rollowy zombiak, serwujący nam w odpowiednich momentach ostre gitarowe riffy i wybornie ironiczne poczucie humoru, udziwniając sam film jeszcze bardziej.
6. Kat – "Zombie Strippers"
Jenna Jameson. Nazwisko tej pani z pewnością znane jest nie tylko fanom filmów dla dorosłych. Jennę możemy zaliczyć bowiem do tych gwiazd porno, którym jakimś cudem udało się przedostać również do języka popkultury. Nie ma się co dziwić, że ta odważna i rezolutna kobieta w momencie zakończenia pewnego etapu swojego życia postanowiła spróbować swoich sił również w normalnym kinie. Chociaż tak naprawdę "Zombie Strippers" trudno normalnym kinem nazwać. Niemniej jednak należy docenić olbrzymie pokłady dystansu i autoironii, którymi musiała wykazać się Jenna, przyjmując rolę w tym filmie - chociaż cynik zapewne powie, że jedyne, czym musiała się tu wykazać, to pustym portfelem, który zmusił ją do roli w tym filmie. Może i tak. Co by jednak nie mówić, Jenna wybornie bawi się tu swoim erotycznym wizerunkiem, jeszcze mocniej przypieczętowując swoją niebanalną pozycję w historii kinematografii.
7. Cała żeńska część ekipy – "Doghouse"
Opowieść o paczce kumpli, którzy postanawiają uciec na parę dni od swoich partnerek, aby oddawać się uciechom chwilowej wolności. Mamy więc typowe brytyjskie kino kumpelskie, w którym alkohol leje się strumieniami, a sprośne żarty są sensem życia bohaterów. Beztroska impreza kończy się, gdy panowie trafiają do odludnej wioski zamieszanej przez seksowne kobiety, które okazują się być zombie. Od tej chwili to panie przejmują inicjatywę, udowadniając, że wcale nie są słabą płcią. Szowinistyczne żarciki bohaterów szybko zostają ukrócone, gdy do akcji wkraczają szczególnie krwiste zapędy bohaterek. Koniec końców i tak wygrywa tutaj siła męskiej przyjaźni, która jeszcze bardziej zacieśnia się w obliczu zagrożenia. Co by jednak nie mówić, panie z filmu "Doghouse" wiedzą, jak uwodzić, zainteresować, po to by potem okrutnie się zemścić, wybijając mężczyznom z głów wszystkie stereotypy na temat „słabej płci”, a szczególnie tych co bardziej urodziwych jej przedstawicielek.
8. Beth Slocum – "Life After Beth"
Beth to ukochana i troskliwa córka, kochająca dziewczyna, uczynna koleżanka. Jej życie gwałtownie się zmienia, gdy staje się... zombie! Dziewczyna z niezwykłym wdziękiem i poczuciem humoru radzi sobie jednak i z tym problemem. Nie ma zamiaru rezygnować ze swojego dotychczasowego życia i znajomości z tak „błahego” powodu. Dzięki temu nie sposób jej nie lubić, skoro nawet podczas konsumowania ciał swoich ofiar nie traci nic ze swojego charyzmatycznego uroku. Obsadzenie energetycznej Aubrey Plazy w tej roli było strzałem w dziesiątkę.
9. Olivia Moore – "iZombie"
O tym, jaka naprawdę jest Liv Moore, przekonamy się dopiero 17 marca, kiedy to serial oficjalnie wystartuje. Mimo wszystko już dziś z czystym sumieniem można ją na tej liście umieścić. Uroczą i inteligentną blondynkę, która wskutek nieszczęśliwych okoliczności zamienia się w zombie, można uznać za żeński odpowiednik R. z "Wiecznie żywego". Podobnie jak on, stara się żyć normalnie w nienormalnym dla siebie świecie. Nie tracąc humoru i pewnych ludzkich odruchów, próbuje zachowywać się przy tym tak jak dawniej. Spragniona ludzkiego ciała Liv znajduje wyjście z patowej sytuacji dzięki przyjęciu pracy w biurze koronera. Mając stały dostęp do „pożywienia”, może nie tylko zachować czyste sumienie, ale i pomóc rozwiązać zagadki kryminalne. Podobnie jak R. - zdaje się być przede wszystkim uroczą i niebanalną osobą, z którą spędzanie czasu to czysta przyjemność.
10. Norma – "Parking nieumarłych"
Ostatnia pozycja na liście to, używając specyficznej nomenklatury, „rasowa kobieta”. Norma od pierwszych minut na ekranie uwodzi, chętnie eksponując swoje wdzięki. Długie, zgrabne nogi, wydatny biust i atrakcyjna twarz to jej cechy charakterystyczne. Norma jest przy tym wygadana i bezczelna, a więc potrafi radzić sobie z niewybrednymi żartami płci przeciwnej bez problemu. Urok osobisty, jak nietrudno się domyślić, zapewnia Normie wielu adoratorów, którzy na swoje nieszczęście dość szybko przekonują się, kim tak naprawdę ta atrakcyjna kobieta jest. Na korzyść Normy przemawia również to, że jest z pewnością jednym z najatrakcyjniej zdeformowanych zombie w historii kina grozy. Nie tylko tego przeznaczonego prosto na rynek DVD.
W sklepach znajdziecie już najnowszą zombie-grę Techlandu - "Dying Light".
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1961, kończy 63 lat