72 godziny w Warszawie ogarniętej chaosem. W zdominowanej przez pandemię rzeczywistości zdeterminowana matka złamie każdą zasadę, żeby ocalić życie dziecka. Olga ma wszystko. Miliony na koncie, wielki dom, firmę oraz córkę, którą kocha nad życie. Za miesiąc otworzy swój najnowszy biznes – gigantyczną galerię handlową w stolicy. Nigdy nie była ryzykantką. Zawsze potrafiła działać tak, by nic nie stracić. Jest piątek. Olga dowiaduje się, że ktoś uprowadził jej córkę Dominikę. Porywacz żąda zapłacenia dziesięciu milionów euro do poniedziałku. Zdobycie tych pieniędzy nie byłoby dla Olgi wielkim problemem, gdyby nie lockdown. Odcięta od bankowych kont musi znaleźć sposób na zdobycie pieniędzy. Na ulicach wybuchają zamieszki, a wirus zbiera śmiertelne żniwo. Zaczyna się rozpaczliwy wyścig z czasem. Olga będzie musiała wniknąć do przestępczego świata warszawskich gangsterów. Tylko tam może dostać to, czego szuka.
Premiera (Świat)
2 września 2020Premiera (Polska)
2 września 2020ISBN
978-83-66611-87-0Liczba stron
0Autor:
Robert ZiębińskiGatunek:
ThrillerWydawca:
Polska: Wydawnictwo Kobiece
Najnowsza recenzja redakcji
Warszawa, 2020 rok. Miasto ogarnia niezwykle zakaźny i śmiertelny wirus. Rząd, chcąc ograniczyć ofiary, wprowadza lockdown. Miasto pustoszeje. Tymczasem bardzo bogata bizneswoman, Olga Maj, dowiaduje się, że na chwilę przed wprowadzeniem stanu wyjątkowego, jej córka została porwana. Porywacze żądają okupu, co w normalnych warunkach nie stanowiłoby dla niej żadnego problemu, ale z chwilą wprowadzenia lockdownu rząd zablokował możliwość wypłacania większej ilości pieniędzy. Olga zmuszona jest zatem do szukania pożyczki w miejscu, do którego nigdy nie spodziewała się zawitać, a mianowicie u warszawskiej mafii. Z pomocą przychodzi jej osobisty kierowca, Karol, który jako były pracownik tajnych służb ma dość bogatą wiedzę na temat stołecznego półświatka. W trakcie poszukiwań pożyczkodawcy para natrafia również na informację o porywaczach i powodach uprowadzenia córki Olgi.
Akcję swojej powieści Robert Ziębiński rozłożył na niecałe cztery dni w czasach współczesnych, a za tło posłużyło mu wprowadzenie lockdownu związanego z koronawirusem. Jak sam wspomina: „Przez długi czas chodziło mi to po głowie, ale nie wiedziałem jednego – jak miałbym sprawić, że ktoś tak wpływowy i wielki nagle traci całe wsparcie i pomoc. Tacy ludzie nie tracą pomocy. A trzeba zrobić tak, żeby została absolutnie sama. (…) I wtedy z pomocą przyszedł mi rząd i koronawirus. Stan wyjątkowy i lockdown.”. Rożnica jest taka, że wirus Ziębińskiego, zwany makot, jest znacznie bardziej zaraźliwy i zdecydowanie bardziej zabójczy. Również działania policji i wojska są bardziej radykalne i drastyczne – zakażonych obywateli zabija się bez mrugnięcia okiem. Ciekawym pomysłem jest wprowadzenie opisów osób zakażonych, a niezwiązanych bezpośrednio z fabułą. Dzięki temu widzimy, jak szybko dochodzi do zakażenia, a w następstwie do jeszcze szybszej śmierci. To uzmysławia nam w jak trudnym położeniu znalazła się główna bohaterka. Olgę Maj poznajemy jako silną psychicznie, bezwzględną bizneswoman, która w życiu osiągnęła niebywały sukces. Lata walki o pozycję w świecie biznesu uczyniły z niej wojowniczkę, co w połączeniu z troską matki o własne dziecko stworzyło w niej mieszankę wybuchową. Wkraczając do warszawskiego półświatka, ukazuje się jako osoba bezkompromisowa, wygadana i wręcz nieustraszona. Potrafi korzystać z broni i nie waha się jej użyć wobec osób, które przyczyniły się do krzywdy jej dziecka. Z pewnością odwagi dodaje jej obecność Karola, z pozoru spokojnego kierowcy, który jednak okazuje się mieć bardzo mroczną przeszłość, a wszelkie miejsca przebywania gangsterów, jak i sami gangsterzy, są mu doskonale znani.
W Lockdownie stykamy się z ogromną zależnością pomiędzy ludźmi polityki a członkami mafii. Te dwa środowiska wzajemnie się wspierają, korzystają ze swoich możliwości i usług. Odnosi się wrażenie, że autor próbuje nam przekazać, iż słowa polityk i gangster można by najzwyczajniej potraktować jako synonimy.
Książka napisana jest w naprawdę rewelacyjny sposób. Akcja toczy się bardzo płynnie, nowe wątki pojawiają się dość często, ale ich wprowadzanie jest dawkowane i odpowiednio wyważone. Widać, iż cała fabuła jest przez autora dobrze przemyślana i doskonale skonstruowana. Są tu także i drobne wady. Pierwsza to nieśmiertelność głównych bohaterów. Odwiedzają miejsca przebywania najbardziej brutalnych gangsterów, bossów mafii, uzbrojonych, posiadających ochroniarzy o posturze niedźwiedzi, znajdują się w samym centrum strzelaniny pomiędzy gangami, a mimo to oboje do końca książki nie odnoszą żadnych najmniejszych ran. Normalny człowiek tylko by spróbował zbliżyć się do gangstera, a już mógłby żegnać się z życiem. Przez całą książkę Olga z Karolem nieustannie przemierzają Warszawę, rozmawiają z ogromną ilością osób, a przecież autor sam pokazuje nam, jak szybko ludzie zarażają się śmiertelnym wirusem, jednak naszych bohaterów wirus ten oczywiście omija. Stopień zakażalności i śmiertelności, jak i postawa policji i wojska, bardziej przypominają apokalipsę niż pandemię. W takich okolicznościach w ciągu kilku tygodni zniknęłaby cała ludzkość. Zatem temat wirusa jest zdecydowania za bardzo podkręcony.
Z czystym sumieniem można stwierdzić, że Lockdown jest świetnym thrillerem. Żyjemy w czasach pandemii związanej z koronawirusem i nie każdy ma ochotę jeszcze czytać książki o wirusach i lockdownach – rzeczywistość dała nam się już wystarczająco we znaki, jednak tu pandemia jest tylko tłem, autor nie rozwodzi się nad genezą wirusa, a wątek przewodni dotyka kompletnie innych tematów. Robert Ziębiński stworzył naprawdę dobrą pozycję i obowiązkowo powinna się ona znaleźć w rekach każdego czytelnika gustującego w fabule z akcją.