Assetto Corsa – recenzja konsolowej wersji gry
Data premiery w Polsce: 19 grudnia 2014Assetto Corsa w wydaniu sprzed lat na PC śmiało może konkurować z Project C.A.R.S., ale czy tak samo jest w przypadku konsolowej odsłony? Sprawdziliśmy.
Assetto Corsa w wydaniu sprzed lat na PC śmiało może konkurować z Project C.A.R.S., ale czy tak samo jest w przypadku konsolowej odsłony? Sprawdziliśmy.
W 2014 roku znikąd pojawiła się gra Assetto Corsa na platformie PC. Tytuł wyskoczył jak przysłowiowy filip z konopi i z miejsca zdobył zaufanie pecetowej braci graczy, szczególnie tej, która miłuje się w symulatorach samochodowych. Wtedy też na dobre gra zaistniała w świadomości masowego odbiorcy, jednak konsolowej edycji nie było. Wreszcie, po blisko dwóch latach i kilku przesunięciach daty wydania, gra ukazała się na PlayStation 4 i Xbox One. Czy masowy odbiorca się w niej odnajdzie? Tu niestety pojawiają się pierwsze schody, które mogą zniechęcić "niedzielnych" graczy.
Czytaj także: Nadjechała gra Assetto Corsa. Zobacz zwiastun z okazji premiery
Projekt rodził się w bólach. Grę stworzyło niewielkie, liczące kilka osób studio Kunos Simulazioni, które postawiło sobie jasny cel: stworzyć najlepszą symulację wyścigów samochodowych, z jaką mieli styczność gracze. Realizm prowadzenia pojazdu to priorytet dla dzielnych Włochów z Kunos i trzeba przyznać twórcom, że udało im się to perfekcyjnie. Niestety nikt inny, poza zatwardziałym fanami szczerych do bólu symulacji samochodowych, nie ma czego szukać w tej grze. To nie jest zręcznościówka, w której wsiada się do pierwszego lepszego auta i jedzie oraz zwycięża bez większych trudności. Tutaj sukces poprzedzają wielogodzinne przygotowywania pojazdu, śrubowanie czasów i nauka konkretnego auta na konkretnym torze. To może zniechęcić. I zniechęca.
Szybko się o tym przekonujemy, odpalając tryb kariery. Pierwszy lepszy wyścig, w którym obok nas wirtualni kierowcy poruszają się tym samym modelem pojazdu, i już zostajemy na szarym końcu. Dopiero za którymś z kolei razem udaje się dostać na podium, i to wcale nie na najwyższym poziomie trudności. Pomyśleć można – włączę ułatwienia rozgrywki w postaci ABS, automatycznej skrzyni biegów, kontroli trakcji i innych dostępnych ulepszaczy rozgrywki. Może wtedy będzie lepiej. Restart tego samego wyścigu i jest jeszcze gorzej niż za pierwszym razem. Niejeden w tym miejscu podziękuje Assetto Corsa i odstawi grę na półkę, ewentualnie odsprzeda. Błąd. Wielki błąd, bo wystarczy tylko poświęcić jej więcej czasu i można wspaniale się bawić.
Gra za pomocą kontrolera mija się z celem - ot, pojeździmy sobie tylko po torze. Satysfakcji brak, nie mówiąc już o wyzwaniach, jakie twórcy dla graczy przygotowali. Zwyczajnie nie będziemy mieli szans na powodzenie, nie wspominając nawet o sieciowej rozgrywce, która szybko odepchnie nas od tego tytułu. Do zabawy z Assetto Corsa wskazana jest kierownica i rozgrywka bez włączonych wszelkich ułatwień. Dopiero wtedy możemy poczuć to, co chcieli osiągnąć twórcy. Ta gra to symulator w pełnym tego słowa znaczeniu, z ogromną liczbą zmian i modyfikacji. Kunos Simulazioni zadbało o to, aby każdy pojazd zachowywał i prowadził się inaczej. Można to poczuć, ale dopiero przy pełnych ustawieniach dla symulacji.
Niestety jednak skupienie się na najdrobniejszych szczegółach związanych z dopracowaniem aut w ich wyglądzie i zachowaniu na torze musiało czymś się odbić na grze. Padło na liczbę samochodów i tras. Pojazdów jest zdecydowanie mniej niż w innych popularnych seriach, takich jak Forza Motorsport czy Gran Turismo, za to każdy z nich posiada widok z kokpitu odpowiadający temu realnemu. Każde z tych aut zostało zeskanowane i odzwierciedlone bardzo dokładnie w grze. Na to nie można narzekać. Coś za coś. Jest Ferrari, BMW, Lotus, McLaren, Mercedes czy Pagani. Producentów jest kilkunastu, głównie popularne marki, a kolejni mają dojść w zapowiedzianych już dodatkach.
Podobnie jak liczba tras, która ma się sukcesywnie powiększać. Na razie nie jest za ciekawie. Uwzględniono klasyczne tory doskonale znane z serii wyścigowych rozgrywanych w prawdziwym świecie. Każda z dostępnych w grze tras, podobnie jak auta, została zeskanowana w najdrobniejszych szczegółach i dostępna jest w kilku wariantach. Chciałoby się jednak, aby było ich więcej, znacznie więcej.
Na trasach możemy ścigać się na kilka różnych sposobów. Ten podstawowy to oczywiście wyścig, ale są też inne, jak drift, drag na 400 i 1000 metrów oraz rzecz jasna praktyka i rywalizacja z czasem na próbach czasowych. Jest również tryb kariery, ale nie prezentuje się on ciekawie - ot, musimy spełniać wymagania nałożone przez twórców na kolejnych etapach wyścigowej gry. Zaczynamy standardowo, w najsłabszych pojazdach, aby z czasem awansować do wyższych klas rozgrywkowych i tym samym ścigać się maszynami, które nie potrzebują 10 sekund, aby rozpędzić się do 100 km/h. Naturalnie istnieje też tryb rozgrywki sieciowej, aczkolwiek jeśli nie opanowaliście jazdy w grze w stopniu co najmniej dobrym, to życzę powodzenia w rywalizacji z prawdziwymi wymiataczami szos.
Jak już wcześniej wspomniałem, twórcy skupili się na wielkim realizmie i widać to również w oprawie graficznej. Ta w wydaniu na PlayStation 4 jest dobra. Odstaje od tego, co oferuje Assetto na PC czy Project C.A.R.S. na tę samą platformę, a nawet na PlayStation 4, ale miłośnicy pięknych samochodów nie mają do czego się przyczepić. Śmiało można powiedzieć, że jest to jeden z lepiej wyglądających tytułów wyścigowych, jakie ukazały się na współczesnych konsolach. Również udźwiękowienie, a przede wszystkim ryk silników samochodów, jest poprawne. Bez zarzutów.
Assetto Corsa to doskonała gra, jednak nie podejdzie ona każdemu graczowi. Konsolowa edycja spełnia oczekiwania, aczkolwiek miłośnicy zręcznościówek odbiją się od niej. Tytuł wiele wymaga od graczy, ale też wiele oddaje. Do pełni szczęścia brakuje tylko realnych ułatwień dla tych, którzy ścigają się padami. Pozostaje mieć nadzieję, że jedna z łatek usprawni ten element. Z pewnością warto tej grze poświęcić czas - nie będziecie żałować.
PLUSY:
+ piekielnie trudna i wymagająca,
+ przyjemna oprawa graficzna,
+ prawdziwa symulacja na konsolach, której brakowało,
+ idealna pod kierownicę.
MINUSY:
- mało treści,
- może szybko się znudzić,
- brak należytego wsparcia dla pada.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Michał CzubakDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat