Attack on Titan - sezon 4, odcinki 14 - 15 - recenzja
Dwa najnowsze odcinki Attack on Titan dostarczyły mnóstwa informacji o bohaterach oraz ich zamiarach. Obok ważnych retrospekcji i napiętych rozmów oglądaliśmy również widowiskową akcję i tytanów, dzięki czemu nie zabrakło wielu emocji. Oceniam.
Dwa najnowsze odcinki Attack on Titan dostarczyły mnóstwa informacji o bohaterach oraz ich zamiarach. Obok ważnych retrospekcji i napiętych rozmów oglądaliśmy również widowiskową akcję i tytanów, dzięki czemu nie zabrakło wielu emocji. Oceniam.
Czternasty odcinek Shingeki no Kyojin rozpoczął się od rozmowy Erena z przyjaciółmi. Główny bohater przeszedł od razu do sedna sprawy, wyjaśniając, że są zniewoleni, a ich postępowanie jest zależne od różnych czynników, które wyszły na jaw. Dowiedzieliśmy się, że Armin odwiedza Annie pod wpływem częściowych wspomnień Bertholdta, które uzyskał, gdy przejął moc Kolosalnego Tytana. Z kolei Mikasa rzekomo ma we krwi swojego klanu Ackermanów zakodowane posłuszeństwo królewskiemu rodowi. I choć wszystkie te raniące słowa brzmią, jakby Eren prowokował przyjaciół, aby poróżnić się z nimi i żeby go znienawidzili, to kryje się w tym wiele prawdy. Armin faktycznie z dziwną i podejrzaną czułością opowiadał Annie zamkniętej w krysztale o wydarzeniach w Mare. Natomiast Mikasa potwierdziła tezę Jaegera, gdy odruchowo obroniła go przed atakiem Armina, który się zdenerwował na przyjaciela. Poza tym wyjaśniałoby to jej bóle głowy i przebłyski wspomnień, które już w tym sezonie widzieliśmy. Wydaje się, że to, co Eren powiedział, nie jest kłamstwem, ale jego zimne zachowanie w stosunku do nich było podłe. Pobił Armina, a Mikasie złamał serce. Najbardziej szkoda dziewczyny, która jest w nim zakochana, a on ją doprowadził do łez. Taką wrażliwą Mikasę rzadko oglądamy na ekranie, więc to niezła odmiana.
Zachowanie Erena względem przyjaciół szokuje, ale trudno uwierzyć, że te słowa były szczere. Brzmiały fałszywie i prowokacyjnie. Jedynie to, co mówił o wolności i zniewoleniu, wydaje się być prawdziwe, choć Armin też może mieć trochę racji, mówiąc o manipulacjach Zeke’a. Pewne jest, że dopiero gdy mu to wytknął Eren, został on wyprowadzony z równowagi i nerwowo zareagował. Warto zapamiętać tę scenę i słowa głównego bohatera, którego celem jest osiągnięcie wolności.
Rozmowa między głównymi bohaterami była napięta, ale prawdziwy dreszczyk emocji i podekscytowania przyniósł wątek Leviego. Ackerman planował rzucenie Zeke’a na pożarcie tytanowi, aby przejąć moc Zwierzęcego Tytana, ale brat Erena wykorzystał urządzoną zasadzkę. Wino, które pili żołnierze, rzeczywiście było skażone płynem rdzeniowym Zeke’a, więc znowu w tym sezonie oglądaliśmy „deszcz” tytanów. Spadający w zwolnionym tempie Levi, okrążony przez atakujące go zdeformowane istoty, prezentował się efektownie. Również jego walka z nimi oraz Zekem wyglądała widowiskowo. Studio MAPPA postarało pod względem animacji, choć obraz był trochę za ciemny. Muzyka dodawała emocji tym dynamicznym scenom, w których Levi znowu pokonał brata Erena.
Natomiast można mieć wątpliwości, co do sadystycznego, okrutnego i wcale niezabawnego zachowania Leviego względem jasnowłosego Jaegera. Po piętnastym odcinku, gdzie oglądaliśmy retrospekcje Zeke’a, całkowicie zmieniło się postrzeganie tego bohatera. Poznaliśmy jego ciężkie dzieciństwo, w którym jego ogarnięci obsesją rodzice chcieli go wykorzystać do własnej misji ocalenia pobratymców. Wyjaśniły się powody tego, dlaczego zdradził ojca i matkę. Niebagatelną rolę odegrał w tym Tom Xaver. Wspólna historia jego i Zeke’a trwała zaledwie odcinek, ale to było wystarczające, aby poczuć dramat obu postaci, a jednocześni z nimi sympatyzować. A żeby podnieść poziom emocji fabuła została wzbogacona o motyw nienawiści do Erdian, która spotkała Zeke’a i miała ogromny wpływ na Toma i samobójczą śmierć jego rodziny, co był wręcz szokujące.
Oprócz poruszających momentów w ich historii widzowie w końcu poznali specyfikę mocy Tytanów i pełne plany Zeke’a i Erena. I są one bardzo śmiałe, bo eutanazja ludu Ymir, co w rezultacie pomogłoby wyeliminować tytanów raz na zawsze, jest zaskakującym i nieco szalonym pomysłem. Jednocześnie jest dość humanitarna, porównując do innych propozycji rozwiązania problemu ciągłych wojen, strachu, zniewolenia i nienawiści.Poznaliśmy motywacje brata Erena, który wcale nim nie manipuluje. Jego motywacja i determinacja w dążeniu do osiągnięcia celu zaprowadzenia pokoju została doskonale wytłumaczona. Ponadto już wiemy, dlaczego spotkanie Zeke’a i Erena niesie ze sobą takie zagrożenie. Jeśli się dotkną, to dzięki królewskiej krwi jasnowłosego bohatera młodszy brat będzie w stanie skorzystać z mocy Pierwotnego Tytana. Pytanie brzmi w jakim sposób jej użyje – czy zgodnie z planem Zeke'a czy do wywołania Dudnienia. Poznaliśmy wagę tego ewentualnego spotkania braci, co ekscytuje, ponieważ wiemy już w jakim kierunku zmierza fabuła.
Z kolei oba odcinki zakończyły się w dramatyczny sposób. W czternastym epizodzie został brutalnie pobity Shadis przez młodych sprzymierzeńców Jaegerystów. Ten widok robił wstrząsające wrażenie i pokazywał do czego prowadzi fanatyzm. W tych dwóch odcinkach Floch może stawać w szranki o miano najbardziej znienawidzonej i irytującej postaci z Grishą Jaegerem. Z tą różnicą, że okropne postępowanie ojca Erena jest uzasadnione wieloletnim cierpieniem, co też wywołuje współczucie. Nie zmienia to faktu, że potwierdziły się słowa Zeke’a z poprzedniego sezonu o tym, że bracia są ofiarami manipulacji swojego ojca.
Natomiast piętnasty odcinek skończył się sceną, w której Zeke zaryzykował własne życie, aby kontynuować swoje zadanie i spowodował wybuch powozu prowadzonego przez Leviego. I to jest mocny cliffhanger, ponieważ nie wiemy, czy bohaterowie przeżyli, czy są poważnie ranni. Na odpowiedź musimy poczekać do finałowego epizodu serialu.
Czternasty i piętnasty odcinek miały różne oblicza, ale były bardzo ciekawe, ponieważ rozwijały fabułę. Dreszczyku emocji dodała walka Leviego z tytanami i Zekem. Animacja też była przyzwoita.Oglądało się je z najwyższym zainteresowaniem i zaangażowaniem. Problem tych epizodów polega na tym, że przed nami pozostał już tylko finałowy odcinek, a zupełnie nie da się tego odczuć. Widzowie będą zacierać ręce w nadziei na satysfakcjonujące zamknięcie tej części historii, ale nie z takim entuzjazmem, jakby zbliżał się faktyczny koniec Attack on Titan.
Poznaj recenzenta
Magda MuszyńskaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1993, kończy 31 lat
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1976, kończy 48 lat
ur. 1974, kończy 50 lat