Babanba Banban Vampire - sezon 1, odcinek 1 - recenzja
Babanba Banban Vampire to komediowe anime, które eksploruje przewrotną relację między długowiecznym wampirem a nastolatkiem. Czy warto dać mu szansę?
Babanba Banban Vampire to komediowe anime, które eksploruje przewrotną relację między długowiecznym wampirem a nastolatkiem. Czy warto dać mu szansę?
Anime Babanba Banban Vampire skupia się na 450-letnim wampirze, Ranmaru Morim, który nocami pracuje w łaźni publicznej. Mieszka wraz z rodziną Rihito Tatsuno, 15-letniego chłopaka, który właśnie rozpoczął liceum (i czeka tam na niego wiele pokus!). Dla Ranmaru największą rozkoszą jest krew 18-letnich prawiczków, dlatego zrobi wszystko, co w jego mocy, aby młodzieniec przez najbliższe trzy lata zachował czystość. Jednak już pierwszego dnia w szkole Rihito zakochuje się w dziewczynie. Czy ze wzajemnością?
Zaletą tej komediowej animacji jest humor. Satyrycznie bawi się stereotypowym wizerunkiem wampirów w popkulturze, naśmiewając się z ich morderczej natury, pożądliwości czy słabostek (np. wpływu słońca i braku możliwości wejścia do czyjegoś domu bez zaproszenia). Odnajdziemy tu dużo zabawnych żartów słownych ze świetnym polskim tłumaczeniem. Jednak wciąż mówimy o specyficznym, japońskim humorze, którego frywolność niekoniecznie może przypaść do gustu zachodnim widzom.
Poza tym warto odnotować, że Babanba Banban Vampire to anime oparte na mandze Hiromasy Okujimy z gatunku yaoi. A to oznacza, że można się spodziewać wielu scen z męską nagością i eksponowaniem sześciopaków, co też akurat prowokuje miejsce akcji, czyli łaźnia. Sporo tu homoerotyzmu, co dość mocno sugeruje, w którą stronę będzie zmierzać historia oraz relacja między wampirem a nastolatkiem. Serial podchodzi do tego wszystkiego z humorem i dystansem. Jednak prawdą jest, że trzeba lubić ten gatunek i jego bezpośredniość, aby się dobrze bawić.
Warto pochwalić kreskę anime, dzięki której perypetie Ranmaru z Rihito ogląda się przyjemnie. Produkcja wygląda ładnie, choć szkoda, że nie wykorzystano tego lepiej w nudnawym openingu. Należy jeszcze wspomnieć o dobrej obsadzie głosowej. Wampirowi użycza głosu popularny Daisuke Namikawa, znany np. z roli Hisoki z HunterxHunter czy Choso z Jujutsu Kaisen. Sprawia, że ta postać jest wyrazista, a dzięki temu, że w pierwszym odcinku nieźle zarysowano jego charakter i przeszłość, nie patrzymy na niego tylko przez pryzmat napalonego wampira. Na pewno jeszcze skrywa wiele sekretów. Z kolei nastolatka z powodzeniem dubbinguje Yûsuke Kobayashi, którego można kojarzyć np. z roli Senku Ishigami z Dr. Stone. Wyidealizowany obiekt westchnień Ranmaru jest nijaki i nieciekawy – trudno oczekiwać, że wyrwie się ze schematu japońskich romansideł. Poza tym na uwagę zasługuje to, że w kolejnych odcinkach usłyszymy jeszcze Yûichiego Nakamurę (Gojo z Jujutsu Kaisen).
Pierwszy odcinek Babanba Banban Vampire dobrze nakreśla historię, motywy i cele głównych bohaterów. Dużo w nim niegrzecznego humoru. Nie brakuje też brutalniejszych scen, gdy krwiopijca dobiera się do swoich ofiar. Natomiast specyfika anime skierowanego do młodzieży może odrzucić. Jedni dadzą się porwać tej niezobowiązującej rozrywce, a inni stwierdzą, że nie warto poświęcać czasu na tak trywialną historię. Wybór należy do widza.
Poznaj recenzenta
Magda MuszyńskanaEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1969, kończy 56 lat
ur. 1955, kończy 70 lat
ur. 1960, kończy 65 lat
ur. 1969, kończy 56 lat
ur. 1968, kończy 57 lat