Beau Séjour - sezon 1, odcinki 1-2 - recenzja
Beau Séjour jest klimatycznym serialem kryminalnym, w którym dla urozmaicenia fabuły pojawia się element nadprzyrodzony. Dwa pierwsze odcinki stanowią solidny start dla tej belgijskiej produkcji, w której historia intryguje, mimo że rozwija się w sennym tempie. Oceniam.
Beau Séjour jest klimatycznym serialem kryminalnym, w którym dla urozmaicenia fabuły pojawia się element nadprzyrodzony. Dwa pierwsze odcinki stanowią solidny start dla tej belgijskiej produkcji, w której historia intryguje, mimo że rozwija się w sennym tempie. Oceniam.
Belgijski serial skupia się na młodej kobiecie o imieniu Kato, która budzi się zakrwawiona w pokoju w hotelu Beau Séjour. Nie pamięta, co działo się poprzedniej nocy, podczas odbywającego się w jej miejscowości festiwalu. W łazience odkrywa własne martwe ciało. Egzystuje jako duch i tylko nieliczni mogą ją zobaczyć. Rozpoczyna śledztwo, które ma odpowiedzieć na pytanie, kto ją zabił.
Beau Séjour jest serialem, który łączy kryminał ze zjawiskami nadprzyrodzonymi. Wbrew pozorom to połączenie sprawdza się bardzo dobrze i sprawia, że produkcja nie jest typowym reprezentantem swojego gatunku. Od razu budzi skojarzenia z filmem Uwierz w ducha, bo główną bohaterkę widzi tylko kilka osób. Poza tym Lynn Van Royen, która wciela się w Kato, ma krótkie ciemne włosy i przez to nieco przypomina Demi Moore. Jednak serial stara się utrzymywać powagę, aby nie trywializować dramatu rodziny i bohaterki. Natomiast od czasu do czasu, gdy Kato wchodzi w interakcję z ludźmi, których dziwi lub irytuje jej widok, mimowolnie wywołuje lekkie rozbawienie. Choć sytuacja jest dość surrealistyczna, nigdy w takich scenach nie przekracza się komediowej granicy. Dziewczyna zginęła w makabrycznych okolicznościach, więc nikomu nie jest do śmiechu.
Serial klimatem przypomina trochę Dochodzenie, bo jest tak samo mroczny pod względem kolorystyki. Obraz jest miękki, przyciemniony i zimny, ale nie aż tak surowy jak w skandynawskich produkcjach. Wizualnie prezentuje się bardzo dobrze. Historia rozwija się w sennym tempie, choć dla urozmaicenia w pierwszym odcinku oglądamy zawody motocrossowe. Widzowie uzyskują jak na razie niewiele informacji związanych z morderstwem, ale podejrzane zachowanie niektórych bohaterów, którzy prawdopodobnie coś ukrywają, wzbudza zainteresowanie. Postacie zostały odpowiednio przedstawione i nie ma problemów w odnalezieniu się w zawiłościach fabuły. Dodatkowo intryguje fakt, że tylko wybrane osoby widzą Kato. Czy mają więc coś wspólnego z jej śmiercią? Jaką odegrają rolę w śledztwie, które dopiero raczkuje? Na razie najsłabszym elementem serialu są panie detektyw - nijakie i bezbarwne. Może, gdy dostaną więcej czasu antenowego, pokażą, że nie są tylko obowiązkowym dodatkiem do fabuły.
Dwa pierwsze odcinki Beau Séjour nie zachwycają. Natomiast serial ma swój styl. Na razie oglądamy dość przeciętną kryminalną historię, ale można w niej znaleźć kilka punktów zaczepienia. Nie brakuje emocjonalnych scen. Aktorzy grają dobrze, a nieco wycofana Kato, w którą dobrze wciela się Lynn Van Royen o chłopięcej urodzie, wzbudza współczucie. Poza tym fakt, że główna bohaterka jest duchem, wzmaga ciekawość, jak potoczy się dalej to śledztwo. Warto dać szansę temu serialowi.
Poznaj recenzenta
Magda MuszyńskaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat